- Na Miotle - http://namiotle.pl -
Kliknij, żeby wydrukować przepis
Maść żywokostowo – wrotyczowa
Posted By Ania On 12 lutego 2018 @ 18:24 In ziołowe love | 3 Comments
Żywokost i wrotycz to zioła, które darzę szczególną sympatią. Żywokost lubię za jego siłę regeneracji i moc w smarowidłach. Wrotycz za mnogość zastosowań, skuteczność i piękny zapach. Wczoraj dość boleśnie nadwyrężyłam sobie mięsień barkowy (nie, nie podczas morderczych ćwiczeń :) ) i postanowiłam zrobić maść, która złagodzi ból i naprawi “zepsuty” mięsień.
Do sporządzenia maści użyłam maceratu z korzenia żywokostu na oleju lnianym, który przygotowałam sobie w sierpniu. Kawałki korzenia pozostawiłam w maceracie ponieważ korzystam także ze zmiksowanych korzeni. To, że pozostają zatopione w oleju sprawia, że można je łatwo zmiksować. Suszony korzeń jest bardzo twardy, rozdrabnianie suchego korzenia nie pójdzie tak łatwo.
Maść zawiera także macerat ze świeżego ziela wrotyczu na oleju kokosowym. Macerat wrotyczowy ma piękny żółtozielony kolor i mocny ziołowy zapach.
Do przygotowania maści użyłam kawałków korzenia żywokostu i oleju lnianego, w którym macerował się żywokost. Kawałki korzenia i olej zmiksowałam w rozdrabniaczu i dobrze odcisnęłam przez gęstą gazę.
W szklanym naczyniu (u mnie mały słoik) umieściłam macerat żywokostowy i macerat wrotyczowy. W drugim słoiku umieściłam smalec i alkohol cetylowy, w kąpieli wodnej podgrzałam smalec do chwili rozpuszczenia alkoholu cetylowego.
W osobnym słoiczku, w kąpieli wodnej, rozpuściłam wosk pszczeli. W płaskim rondlu umieściłam jednocześnie oba słoiczki i w kąpieli wodnej podgrzałam tylko tyle by osiągnęły prawie identyczną temperaturę. Do słoiczka z maceratami dodałam olejki eteryczne i witaminę E. Wszystkie składniki połączyłam w szklanym naczyniu, naczynie to umieściłam w garnku z zimną wodą i miksowałam do chwili aż masa nabrała kremowej konsystencji.
Copyright © 2013 Na Miotle. All rights reserved.