Przepis na faworki z dodatkiem piwa mam od dawna. Jednak nieustannie piekłam faworki z przepisu mojej Babci, bo przed wypróbowaniem „piwnego” przepisu powstrzymywała mnie obawa przed drożdżowym posmakiem faworków. W końcu zebrałam się na odwagę i usmażyłam faworki z ciasta z dodatkiem piwa. Wyszły bardzo smaczne, ale mniej chrupiące od tych Babcinych. Trzeba je dobrze wysmażyć aby zachowały chrupkość po ostygnięciu. Te z Babcinego przepisu są chrupiące nawet wtedy, gdy są dosyć jasne. Ale to już zależy co kto lubi :).
1 1/2 szklanki mąki
3 żółtka
1 łyżka miękkiego masła
szczypta soli
ok. 1/3 szklanki piwa
tłuszcz do smażenia
cukier puder do posypania
Mąkę, żółtka, sól i masło umieszczamy w misce miksera. Zaczynamy miksować i w czasie miksowania dodajemy stopniowo piwo. Nie wlewamy całego piwa od razu, ponieważ ta ilość ok. 1/3 szklanki jest orientacyjna. Może zdarzyć się tak, że wystarczy wlać mniej piwa, a może trzeba będzie dodać jeszcze 1 lub 2 łyżki piwa. Wszystko zależy od wielkości żółtek i wilgotności mąki. Piwa należy dodać tyle by ciasto było zwarte, lśniące i gładkie. Konsystencją ma być zbliżone do ciasta na makaron, powinno być trochę bardziej miękkie od makaronowego.
Nie wybijałam faworków wałkiem, a jedynie dość długo wyrabiałam ciasto mikserem na najwolniejszych obrotach. Ciasto się tak napowietrzyło, że w czasie wałkowania było słychać jak pękają pęcherzyki powietrza :). Ciasto na faworki wałkuję zawsze wałkownicą do makaronu – szybko, równo i cienko :).
Ciasto kroimy na paski o wymiarach 2 cm x 10 cm. W środku robimy nacięcie długości 2 cm i przewlekamy przez nie jeden koniec ciasta.
Faworki smażymy w gorącym tłuszczu. Usmażone faworki układamy na ręczniku papierowym do odsączenia. Ciepłe posypujemy cukrem pudrem.
Od jakiegoś czasu przymierzam się do wypróbowania przepisu z dodatkiem piwa. Zawsze korzystałam z maminej receptury, której podstawą jest porządne wybicie ciasta tak jak u Twojej babci. Nie ma co, skusze się na Twój przepis :) A na zdjęciach widać cudowną strukturę z dużą ilością bąbelków – tak jak lubię.
Pozdrawiam
Ania
Faktycznie w tych piwnych faworkach jest dużo drobnych bąbelków, w tych babcinych bąble są większe, w zasadzie to końcówki faworków są jednym wielkim bąblem, dlatego są bardziej chrupiące.
Jaki tluszcz jest najlepszy do smazenia faworkow? Tu nie podajesz, w przepisie Twojej Babci jest „planta”. W Hiszpanii jej nie ma (nawet nie wiem, co to). Mam do dyspozycji oliwe, olejem ew. maslo, smalec. Co najlepiej by pasowalo?
Planta to utwardzony tłuszcz roślinny. Możesz smażyć na smalcu albo na oleju, masło i oliwa odpadają.
Może dlatego nie są takie chrupkie bo tu jest masło? Chyba najpierw wypróbuje przepis Twojej babci:)
Jak ja dawno nie jadłam chrustu. Narobiłaś mi ochoty!!!Kuchnio przybywam, będę smażyła! Będzie chrupiąco :)
Pozdrawiam
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki