Ciasto, z którego przygotowałam mikołaje bardziej przypomina w smaku ciasteczka korzenne niż pierniczki. Jest jednak delikatniejsze i mniej korzenne niż typowe pepparkakory.
250 ml syropu cukrowego*
225 g masła
1 1/2/ szklanki cukru pudru
4 łyżki przyprawy do piernika
1/2 płaskiej łyżeczki sody
2 całe jajka
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki soli
5 płaskich szklanek mąki
W małym rondelku podgrzewamy syrop cukrowy, masło i cukier puder. Gdy masa cukrowa lekko przestygnie dodajemy sodę. Całość lekko się spieni. Odstawiamy do ostygnięcia.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, przyprawę korzenną, cynamon i sól.
Do zimnej masy cukrowej dodajemy jajka i łączymy z mąką i przyprawami.
Ze wszystkich składników wyrabiamy ciasto. Ciasto zawijamy w folię spożywczą, spłaszczamy (będzie łatwiej wałkować) i wkładamy do lodówki na 2- 3 godziny. Ciasto można przygotować na dzień przed pieczeniem.
Ciasto wałkujemy na grubość 2-3 mm i wycinamy pierniczki. Najlepiej wałkować od razu na papierze do pieczenia, nie trzeba wtedy przenosić wyciętych pierniczków i ładnie zachowają kształt.
Pieczemy 7 – 10 minut w temperaturze 180 stopni.
*ja dałam 150 ml syropu cukrowego i 100 ml ciemnej melasy
W takich czapkach i rękawiczkach zima nie będzie straszna :). W końcu zabieram się za 'domowe’ pierniki bo do tej pory cała produkcja była przeznaczona na Jarmark Rzeczy Ładnych. Na jarmarku było bardzo fajnie, dużo odwiedzających, wszystkie pierniczki poszły w świat :). Teraz już mogę się oddać domowemu pierniczeniu :). Dzisiaj kompleciki zimowe. Piernikowe czapki i rękawiczki z cukrowym wykończeniem.