Chleb odmieniający życie (1)

Przepis na ten chleb znalazłam na blogu My New Roots . Miałam pewne obawy jak będzie smakował chleb bez mąki, ale okazało się, że niepotrzebnie. Trochę zmodyfikowałam oryginalny przepis, bo nie wymaga on sztywnego trzymania się podanych proporcji. Nie wiem czy moje życie odmieni się po włączeniu chleba do jadłospisu, za to muszę przyznać, że jest bardzo smaczny. Wielki zlepek ziaren – to lubię :) !

Składniki na chlebek można kupić w aptece (nasiona babki płesznik), sklepie ze zdrową żywnością (nasiona babki i szałwię hiszpańską), w marketach (amarantus ekspandowany – to są takie małe kuleczki, jego dodatek do chleba nie jest konieczny).

chleb odmieniajcy zycie_nm4 

CHLEB  ODMIENIAJĄCY  ŻYCIE

 

1 szklanka ziaren słonecznika

1/2 szklanki siemienia lnianego

1/2 szklanki mielonych orzechów laskowych

1/2 szklanki amarantusa ekspandowanego

1 1/2 szklanki płatków żytnich

1/2 szklanki całych migdałów

2 łyżki nasion szałwii hiszpańskiej

4 łyżki nasion babki płesznik

1 łyżeczka soli

4 łyżki oliwy (ja dodałam rozmarynową)

2 łyżki płynnego miodu

1 1/2 szklanki letniej wody

 

Wszystkie składniki umieszczamy w misce i dokładnie mieszamy. Po wymieszaniu powstanie ziarnista masa. Odstawiamy masę na co najmniej 2 godziny (ja zostawiłam na ponad 4). Na dnie keksówki układamy pergamin. Pergamin przycinamy dokładnie takiej wielkości jak dno foremki. Piekłam ten chleb już dwa razy i za pierwszym razem chleb nie wyszedł ładnie z foremki, na dnie zostały poprzyklejane kawałki. Wyłożenie formy pergaminem sprawi, że chleb nie przylepi się do dna foremki. Na pergamin wykładamy masę i lekko dociskamy wyrównując powierzchnię.

Chleb wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 185 stopni C (za pierwszym razem piekłam w niższej temperaturze (175C), jak zaleca oryginalny przepis, ale chlebek był bardzo blady i miękki) przez około 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy formę z piekarnika, wyciągamy chleb z foremki, układamy go „do góry nogami” na blaszce do pieczenia ciastek i zdejmujemy pergamin. Chlebek ponownie wkładamy do pieca na kolejne 30 -40 minut.

Ważne jest aby kroić chleb dopiero po zupełnym wystudzeniu, będzie wtedy zwarty i będzie można ukroić równe kromki.

Chleb możecie zamrozić (trzeba go wcześniej pokroić na kromki) i odgrzewać w tosterze.

 

Wydrukuj przepis

chleb odmieniajcy zycie_nm1

chleb odmieniajcy zycie_nm3

Ciastka kredki

Gdy sprzątałam  ostatnio w rękodzielniczych przyborach wpadły mi w ręce drewniane, grube kredki. Pomyślałam sobie, że to fajny pomysł na ciasteczka i upiekłam ciasteczka kredki. Trochę pracochłonne, ale nie trudne, za to bardzo efektowne, kolorowy „wkład” znajduje się na całej długości ciasteczka, dzięki temu ciastko, po przełamaniu, wygląda jak prawdziwa kredka.

ciastka kredki_nm2

 

CIASTECZKA KREDKI

 

1 jajko

110 g miękkiego masła

3 łyżki śmietany

1 łyżeczka pasty (lub esencji) waniliowej

120 g cukru pudru

250 g mąki pszennej

barwniki do ciasta (najlepiej w żelu lub w proszku)

 

Masło ucieramy z cukrem na gładką masę. Dodajemy żółtko, śmietanę i wanilię, chwilę miksujemy i dodajemy mąkę. Mieszamy krótko aż z ciasta powstaną duże okruchy. Wysypujemy ciasto na blat i kilkoma ruchami zarabiamy ciasto. Nie wyrabiamy ciasta zbyt długo żeby nie ogrzało się od dłoni. Jeżeli trzeba podsypujemy mąką w czasie wyrabiania. Ciasto powinno być elastyczne i nie powinno lepić się do rąk. Gdyby ciasto było zbyt luźne możecie dodać trochę mąki lub mocno podsypywać mąką przy zagniataniu.

Ciasto dzielimy na dwie części, tak mniej więcej 3:1. Większą część wałkujemy na prostokąt o grubości 2 mm. Ciasto trzeba wałkować pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej, bo będzie łatwiej zawijać kredki :). Krótszy bok prostokąta powinien mieć taką długość jak długa ma być kredka. Rozwałkowane ciasto układamy na desce do krojenia i wkładamy do lodówki na 30 – 40 minut.

Mniejszą część ciasta dzielmy na równe kawałki, mniej więcej wielkości małego włoskiego orzecha. Kawałki ciasta barwimy na różne kolory – tą czynność najlepiej robić w gumowych rękawiczkach (nie talkowanych, nadających się do kontaktu z żywnością). Zabarwione kawałki ciasta formujemy w cienkie wałeczki. Wałeczki powinny mieć długość krótszego boku prostokąta. Wałeczki układamy na desce do krojenia (musi być równa powierzchnia) i wkładamy do zamrażarki na 30 minut.

Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki. Prostokąt z ciasta smarujemy bardzo cienko białkiem. Na brzegu ciasta układamy schłodzony, zabarwiony wałeczek i owijamy go ciastem. W miejscu gdzie jasne ciasto zaczyna nachodzić na siebie odcinamy je nożem. Powstanie wałek ciasta z kolorowym wnętrzem – kredka. Kredkę przetaczamy kilka razy na blacie kuchenny aby nadać jej równy kształt, układamy na blasze do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym. Tak samo postępujemy z resztą ciasta.

Kredki pieczemy w temperaturze 190 stopni C do chwili gdy zaczną się rumienić na brzegach.

Po wystudzeniu ostrzymy kredki używając tarki o drobnych oczkach (najlepiej takiej do tarcia gałki muszkatołowej)

 

Wydrukuj przepis

ciastka kredki_nm3

ciastka kredki_nm1

zwijanie

Pasta (skórka) pomarańczowa

Bardzo lubię aromat pomarańczy w wypiekach, jednak wyczuwalne kawałki skórki pomarańczowej nie są dla mnie smakołykiem. Dlatego też postanowiłam zrobić coś w rodzaju pasty pomarańczowej. Jednak z jej dodawaniem do ciast trzeba uważać, bo jest zdecydowanie bardziej aromatyczna niż tradycyjnie przygotowana skórka pomarańczowa. Dla mnie super sprawa, bo aromat pomarańczy jest, a kawałków skórki nie ma :).

pasta pomaranczowa_nm1 

PASTA POMARAŃCZOWA

 

do zapełnienia 2 sztuk słoików o pojemności 22o ml potrzeba:

skórka z 1,5 kg pomarańczy (najlepiej nie pryskanych)

1 szklanka cukru

1/2 szklanki jasnego syropu kukurydzianego

 

Pomarańcze dokładnie myjemy i obieramy. Skórkę z pomarańczy zalewamy zimną wodą i na dużym ogniu doprowadzamy do wrzenia. Odlewamy wodę i ponownie zalewamy skórkę zimną wodą. Skórkę gotujemy na wolnym ogniu ok 30 – 40 minut. Odcedzamy skórkę i gdy tylko temperatura pozwoli odcinamy białą warstwę. Skórkę kroimy na małe kawałki, przekładamy ro rondelka i zasypujemy cukrem. Skórka w czasie powolnego gotowania nasiąknie trochę wodą, więc nie trzeba gotować syropu cukrowego do smażenia skórki. Wystarczy dodać sam cukier, a nadmiar wody spowoduje, że cukier ładnie się rozpuści. Gdyby skórka była bardzo sucha i cukier nie chciał się rozpuścić możecie dodać 2-3 łyżki wody. Podgrzewamy skórkę na małym ogniu i gdy cukier rozpuści się całkowicie zdejmujemy rondelek z ognia i gorącą skórkę miksujemy blenderem. Ponownie stawiamy rondelek na ogniu i podgrzewamy, gdy skórka zacznie wyraźnie gęstnieć dodajemy syrop kukurydziany – jeżeli nie macie syropu kukurydzianego można dodać dowolny syrop cukrowy. Dodatek syropu sprawi, że pasta pozostanie miękka i nie zcukrzy się w czasie przechowywania. Skórkę z syropem doprowadzamy do wrzenia i gorącą pastę przekładamy do słoików.

 

Wydrukuj przepis

pasta pomaranczowa_nm2

Szarlotka sypana (3)

Chociaż szarlotka jest dla mnie wybitnie jesiennym ciastem, to jakoś tak nabrałam ochoty na ciasto z jabłkami. Może dlatego, że zima w tym roku jest trochę oszukana? Nie chciało mi się ucierać ciasta więc mocno zmodyfikowałam przepis na szarlotkę sypaną. Wierzch ciasta posypałam cukrem muscovado, uwielbiam niesamowity smak tego cukru :). Ten przepis nadaje się idealnie na ciasto „słoikowe”, warstwy pięknie układają się w słoiku, a dodatkami „poza słoikowymi” są jedynie jabłka i masło.

szarlotka sypana_nm3 

SZARLOTKA  SYPANA  (w słoiku)

 

1 szklanka mąki

3/4 szklanki grysiku (kasza manna)

1 szklanka cukru

1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/2 szklanki płatków owsianych (drobnych)

1/2 szklanki mielonych orzechów laskowych

2 łyżeczki cynamonu

200 g masła (zimnego, będzie się łatwiej kroić)

5 dużych jabłek

2 łyżki cukru muscovado do posypania ciasta (ale nie koniecznie)

 

Wszystkie sypkie składniki mieszamy w misce.

Jabłka myjemy, pozbawiamy gniazd nasiennych i trzemy na tarce o dużych oczkach. Jeżeli jabłka są bardzo soczyste to lekko odciskamy nadmiar soku. Jeśli jabłka są kwaśne możecie je lekko dosłodzić, można też dodać do jabłek dodatkową porcję cynamonu, jeżeli lubicie mocno cynamonowy smak.

Formę wykładamy pergaminem. Ja piekłam szarlotkę w kwadratowej foremce 22 x 22 cm.

Na dnie formy układamy równomiernie 1/3 masła pociętego na cienkie plasterki. Na masło wysypujemy 1/3 część sypkich składników. Na warstwę sypką wykładamy połowę jabłek, na to kolejną 1/3 część składników sypkich i kolejno drugą połowę jabłek i na wierzch warstwa sypka. Warstwy lekko ubijamy w formie i na wierzchu układamy równomiernie resztę masła pokrojonego w cienkie plasterki. Ja całość posypałam jeszcze dwoma łyżkami cukru muscovado.

Ciasto pieczemy w temperaturze 175 – 180 stopni C, czas pieczenia 56-60 minut. Szalotka powinna być lekko zrumieniona na wierzchu i przy brzegach.

Jeżeli przygotujecie szarlotkę w słoiku, na prezent, pamiętajcie żeby dołączyć karteczkę z dodatkowymi składnikami (jabłka, masło) i sposobem przygotowania.

Przy umieszczaniu poszczególnych warstw w słoiku ważne jest aby produkty umieszczać tak aby te o najdrobniejszej granulacji znajdowały się na dole (np. mąka, cynamon, grysik, cukier), a te o dużej (orzechy, płatki) na górze. W przeciwnym razie te drobne produkty wmieszają się w te „grubsze” (mąka wpadnie pomiędzy płatki owsiane) i nie będzie to ładnie wyglądać.

 

Wydrukuj przepis

szarlotka sypana_nm1

szarlotka sypana_nm2

 

Back to Top