Tak naprawdę tyle jest przepisów na granolę ile ludzi, którzy ją przygotowują. Granola to pełna dowolność w mieszaniu ziaren i płatków. Istotny jest tylko sposób przygotowania czyli powolne prażenie ziaren z dodatkiem miodu (czasem tłuszczu – ja go pomijam), bo to przesądza o tym, że będzie to granola, a nie musli (mieszanka ziaren, płatków i dodatków bez prażenia, bez miodu, bez tłuszczu).
Wcześniejszy przepis na granolę znajdziecie w tym wpisie.
Przepis na batoniki z granoli znajdziecie w tym wpisie.
2 szklanki płatków owsianych (ja dałam drobne)
1/3 szklanki wiórków kokosowych
1/3 szklanki mielonych orzechów laskowych
1 szklanka ziaren słonecznika
1/4 szklanki nasion lnu
1/4 szklanki czarnego sezamu
1 szklanka pestek dyni
1/2 szklanki miodu
Wszystkie sypkie składniki wysypujemy na patelnię (ja robię granolę w woku) i podgrzewamy na bardzo małym ogniu, mieszając co jakiś czas. Gdy ziarna będą gorące i zaczną lekko rumienić się na spodzie dodajemy miód. Mieszamy długo i bardzo dokładnie. Miód powinien wsiąknąć w ziarna, a konsystencja granoli powinna być jednolita i sypka. Trzeba tak długo mieszać granolę na małym ogniu, aby nie było w niej dużych kawałków zlepionych miodem. Granolę odstawiamy do ostygnięcia. W czasie studzenia mieszamy kilka razy granolę aby miała jednolitą i sypką konsystencję.
Ciężki i zwarty, ale jednocześnie delikatny i kremowy. O zdecydowanym smaku chałwy i wbrew oczekiwaniom nie bardzo słodki. Ciekawe połączenie smaku dla wielbicieli serników i chałwy.
800 g sera twarogowego
300 g chałwy
1 1/2 szklanki cukru pudru
3 jajka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka pasty (lub esencji) waniliowej
100 g masła
300 g herbatników
1 łyżka kakao
Herbatniki kruszymy na drobne kawałki. Najlepiej zrobić to w malakserze. Gdy herbatniki będą miały konsystencję drobnego piasku dodajemy kakao i masło. Chwilę miksujemy i wykładamy masę na spód formy, w której będziemy piec sernik. Ja piekłam w kwadratowej blaszce o wymiarach 25 x 25 cm (blaszkę dodatkowo wyłożyłam pergaminem).
Ser, chałwę, cukier, mąkę i wanilię miksujemy. Gdy masa będzie jednolita dodajemy po 1 jajku. Po dodaniu każdego jajka miksujemy kilka sekund (nie dłużej) aż jajko połączy się z masą serową. Masę serową wylewamy na herbatniki. Wyrównujemy powierzchnię sernika. Ciasto pieczemy w temperaturze 155-160 stopni przez ok. 60 minut.
Po wielu męczarniach, kilkukrotnym wgrywaniu filmów i montażu kilku filmików w jeden, powstał pierwszy video tutorial :). Wiem, że daleko mu do ideału, ale to praktyka czyni mistrza. Kamerę mam nędzną, montażysta ze mnie kiepski, ale powiedzcie, że nie jest bardzo źle :))). Z nadmiernej ekscytacji całym tym filmowaniem zagubił się gdzieś w akcji fragment z lukrowaniem kocich oczu. Taka sytuacja…
A i zapomniałam dodać, że przy lukrowaniu konturu drugiego ucha ręka mi nieco zadrżała, bo mój osobisty kot wskoczył mi na kolana. Ale byłam dzielna i narysowałam kontur do końca :).
Trochę sobie dzisiaj polukrowałam, w ramach leczenia przeziębienia, i powstały ciasteczka z moim ulubieńcem :).