Nie ukrywam, że z wielką ulgą zerwałam z drzewa, w dniu wczorajszym, ostatnie jabłka :). Przywlokłam do domu ostatnie dwie mega siatki. No i przetwarzam te jabłka nieustannie. Dzisiaj podaję przepis na ciasto ucierane, pieczone w keksówce, w którym plasterki jabłek stoją na baczność. Ciasto jest wilgotne, smaczne, proste i szybkie w wykonaniu.
4 średnie jabłka
3 łyżki cukru (może być brązowy)
1 łyżka cynamonu
1 szklanka cukru
120 g miękkiego masła
4 jajka
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Z jabłek wydrążamy gniazda nasienne. Jabłka kroimy na plasterki i obtaczamy w cukrze (3 łyżki) wymieszanym z cynamonem. Odstawiamy owoce na czas przygotowania ciasta.
Masło ucieramy z cukrem na puszystą jasną masę. Dodajemy po jednym jajku. Kolejne jajko wbijamy dopiero wtedy gdy masa będzie jednolita (trzeba ubijać ok. 2 – 3 minut). Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i solą. Dodajemy do masy maślano jajecznej i krótko mieszamy, tylko tyle aby składniki się połączyły.
Keksówkę wyłożoną papierem do pieczenia wypełniamy ciastem i wkładamy do ciasta plasterki jabłek, zagłębiając je w cieście do 3/4 wysokości. Ciasto wyrastając zakryje jabłka prawie w całości, na wierzchu zostaną widoczne paseczki jabłkowej skórki.
Ciasto pieczemy w keksówce (10 x 28 cm). Temperatura pieczenia 170 stopni, czas pieczenia około 1 godziny. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
W mojej kuchni leżakuje około 20 kg jabłek i czeka na przetworzenie. W ogródku, na drzewie, wisi ich dwa razy więcej. Od razu przypomniał mi się wierszyk Jana Brzechwy:
„… jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami
duszone są jabłka, pieczone są jabłka
i z jabłek szarlotka, i kompot, i babka…”
Dzisiaj rozpoczęłam proces przetwarzania i powstała szarlotka sypana. Kiedyś już zamieszczałam przepis na to ciasto, to było w 2007 roku, kawał czasu, ale odświeżę, bo trochę przepis ulepszyłam :).
200 g zimnego masła
1 szklanka grysiku (kaszy manny)
1 szklanka mąki
1 szklanka białego cukru
2 płaskie łyżki cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 kg jabłek
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki płatków migdałowych
Jabłka pozbawiamy gniazd nasiennych i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Jabłek nie trzeba obierać ze skóry. Grysik, mąkę, cukier (biały), proszek do pieczenia i cynamon mieszamy w misce. Na dno tortownicy (ok. 24 cm średnicy) kładziemy kilka cienkich plasterków masła (nie więcej niż 1/3 z podanej ilości). Na warstwę masła wsypujemy 1/3 część sypkich składników. Jabłka dzielimy na dwie części i lekko odciskamy z nadmiaru soku. Na warstwę sypką wykładamy połowę jabłek. Jabłka lekko ugniatamy. Na jabłka wysypujemy składniki sypkie, potem kolejną porcję jabłek i na wierzch wysypujemy składniki sypkie. Całość lekko ugniatamy (lekko, bo inaczej masło nie przedostanie się do wszystkich warstw i nie połączy sypkich składników). Na wierzchu układamy masło pokrojone w plasterki. Całość posypujemy brązowym cukrem i płatkami migdałowymi.
Szarlotkę pieczemy przez 50 – 60 minut w temperaturze 175-180 stopni. Szarlotka powinna być ładnie zrumieniona.
Ciasto możecie podać z kwaśną śmietaną, z lodami waniliowymi. Możecie też podać szarlotkę na ciepło odgrzewając ją w kuchence mikrofalowej.
PRZEDjesień to pora roku, którą lubię najbardziej :). Przede mną jeszcze powidła śliwkowe i skórka cytrynowa do zrobienia. A w słoikach gotowy dżem z dyni hokkaido z dodatkiem jabłek i pomarańczy. Ten dżem przygotowuję w szybkowarze, ale można go przygotować w tradycyjny sposób. Trochę dłużej to trwa, ale smak ten sam.
1 dynia hokkaido (ok. 1 kg)
1 kg jabłek
2 pomarańcze
2 szklanki cukru
1/2 łyżeczki świeżo startego imbiru (ale nie koniecznie)
Dynię pozbawiamy pestek i kroimy w kawałki. Jeżeli używacie dyni hokkaido to nie trzeba jej obierać. Jabłka kroimy na ćwiartki i pozbawiamy je gniazd nasiennych. Pomarańcze obieramy i rozdrabniamy na cząstki. Owoce umieszczamy w szybkowarze, na dno dajemy pomarańcze lekko je ugniatając żeby puściły sok, i gotujemy 15 minut. Jeżeli nie macie szybkowaru to umieszczacie owoce w garnku i na wolnym ogniu, pod przykryciem, dusimy owoce do miękkości. Jeżeli boicie się, że owoce się przypalą możecie dodać trochę wody, która i tak odparuje podczas dalszego smażenia.
Gdy owoce zmiękną przecieramy je przez sitko. Przekładamy do rondla, dodajemy cukier i smażymy na wolnym ogniu około 30 minut. Gorący dżem przekładamy do słoiczków, zakręcamy, odwracamy do góry dnem i przykrywamy grubym ręcznikiem.