Oblaty karlsbadskie

Ten przepis ma przynajmniej 75 lat. Znalazłam go w książce Marii Śleżańskiej „Umiem gotować” wydanej w 1936 roku. Trochę zmodyfikowałam nadzienie ale nie wpłynęło to negatywnie na smak oblatów, a nawet poprawiło ich smak.
Przepis w oryginale brzmi tak:

Rozbić 1 litr najpiękniejszej mąki 1 litrem mleka, wbić 1 żółtko i z tej masy piec oblaty następującym sposobem: przygotować formę jak na andruty, tylko że daleko więcej płaską i gładką; rozpalić węgli, ogrzać formę, posmarować z obu stron świeżym, niesolonym, roztopionym masłem; wlać masę, zamknąć i piec, obracając ją na obie strony. Skoro wszystkie gotowe, nasmarować każdy masłem roztopionym, posypać grubo miałkim cukrem, zaprawionym wanilią i cienko krajanymi migdałami, zakryć drugim oblatem aby były po dwa razem, ścisnąć aby się kleiły., posmarować masłem, włożyć w formę i zapiekać na obie strony. Skoro gotowe obciąć nożyczkami naokoło, złożyć wszystkie jedne na drugie i nacisnąć denkiem, aby przy ostygnięciu nie spaczyły się tylko zostały gładkie.

 

Ja oblaty przygotowałam tak:

 

OBLATY

 

0,5 litra mąki

0,5 litra mleka

1 żółtko

kilka łyżek słodzonego, skondensowanego mleka

tłuszcz do smarowania formy

 

Mleko, mąkę i żółtko miksujemy na gładkie ciasto. Ciasto powinno być trochę rzadsze niż na naleśniki.

Formę do pieczenia wafli rozgrzewamy i smarujemy tłuszczem (ja posmarowałam olejem roślinnym).

Wylewamy ciasto, zamykamy formę i pieczemy oblaty przez kilka minut. Mają być bardzo jasne i miękkie bo będą pieczone jeszcze raz.

Upieczone oblaty smarujemy z jednej strony mlekiem skondensowanym i składamy po dwa (posmarowaną stroną do środka) i ponownie wkładamy do formy. Pieczemy chwilę aż oblaty się dobrze skleją. Mleko pod wpływem temperatury zamienia się w pyszną masę toffi :).

Oblaty po wyjęciu z formy są miękkie i można wtedy wyrównać ich brzegi (ale nie koniecznie). Ja okroiłam brzegi wykrawaczką do pączków.
 

Wydrukuj przepis

15 komentarzy

  1. 20 stycznia 2011 o 21:36

    szkoda że nie mam takiej formy

  2. 20 stycznia 2011 o 22:45

    Wyglądają pięknie i ciekawy ten przepis :)
    To są takie andruty,tak Aniu?
    Maczane w czekoladzie, mniam pychota po prostu:)

    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    • Ania
      21 stycznia 2011 o 09:31

      Smak oblatów to coś między andrutem, a opłatkiem. Smak andruta, a konsystencja opłatkowa. W zasadzie oblaty powinny być gładkie i jeszcze bardziej cienkie ale nie mam innej formy. Takie cienkie kupowałam po drodze do szkoły, pewna starsza Pani je sprzedawała zawinięte w bibułkę, a wypiekał je mąż tej Pani. Do dziś pamiętam ich zapach:)

  3. 21 stycznia 2011 o 08:23

    Wczoraj, jadac do rodzicow widzialam jak pewna kobieta czytala instrukcje przygotowania masci na latanie…tak mnie zaciekawilo..ze tutaj zajrzalam..i nie zaluje..prawie jak magia..sliczne zdjecia..i ciekawe przepisy..:)

  4. Kasiek
    21 stycznia 2011 o 09:20

    język nie powiem gdzie ucieka ;)smakowicie wyglądają i pewnie takie są, znając Ciebie :*

  5. 21 stycznia 2011 o 12:02

    Kocham oblaty. Kiedyś rodzice przywieźli z któregoś zakątka Europy (czy to z Czech było?) i od tamtej pory tęsknię za tym smakiem..

  6. 21 stycznia 2011 o 17:17

    slicznie wygladaja:) ach, chetnie bym sobie je pochrupala:)

  7. 21 stycznia 2011 o 17:49

    po pierwsze – jak zwykle magiczne zdjęcia. jak Ty to robisz, że są takie wspaniałe?
    po drugie – rewelacyjny przepis. a jaki wiekowy! uwielbiam przepisy z sędziwym wiekiem, które mają w zanadrzu jakąs historię…
    a po trzecie – już wyglądają tak pięknie!

  8. margot
    24 stycznia 2011 o 11:45

    Aniu, mam taka maszynkę do robienia rurek w kremie(tzn tych rurek , bo krem trzeba ubić osobno:P) nada się co?

    • Ania
      24 stycznia 2011 o 12:07

      Idealna będzie :)

  9. margot
    24 stycznia 2011 o 12:58

    to ja zrobię :)

  10. 26 stycznia 2011 o 20:42

    śliczneee :) po prostu śliczne :)

  11. olka
    11 czerwca 2012 o 18:19

    pyszne one są mniam mniam

  12. 15 marca 2014 o 18:04

    Gdzie można dostać urządzenie do wypieku andrutów?

  13. Ania
    16 marca 2014 o 09:09

    Moja maszynka to stary ruski wynalazek, kupiłam ją dawno temu, ale można dostać maszynkę do wypiekania wafli, widziałam w marketach AGD.

Leave reply

*

Back to Top