Ostatnie słoneczne dni nastroiły mnie truskawkowo i powstał sernik na zimno. Niestety, truskawki nie smakowały jak truskawki, smakiem bardziej zbliżone były do zielonego ogórka. Dlatego wspomogłam się mrożonymi malinami, aby uzyskać intensywniejszy smak serka. W pełni sezonu, gdy truskawki są słodkie i pachnące latem to malinowe zastępstwo będzie zbędne :).
2 opakowania galaretki truskawkowej
350 g serka (śmietankowego, z wiaderka)
cukier puder
500 g truskawek
2 łyżeczki żelatyny
Galaretki rozpuszczamy. Najlepiej zrobić to w mniejszej ilości wody niż podany jest na opakowaniu, ja zmniejszyłam ilość wody o 1/3. Część galaretki (około 3/4 szklanki) odkładamy, będzie potrzebna do serka. Do przygotowania sernika potrzebne będą dwie miski. Miski muszą być różnej wielkości, mniejsza powinna mieć o ok. 4 cm mniejszą średnicę. Do większej miski wlewamy ok.1/2 szklanki galaretki, tyle żeby wypełniła dno miski. Wstawiamy do lodówki. Gdy galaretka zastygnie, wkładamy do większej miski (tą z galaretką) mniejszą miskę. Po włożeniu mniejszej miski do większej zapełniamy przestrzeń między miskami pozostałą galaretką. Trzeba to robić powoli, z jednoczesnym dociążaniem środkowej miski. Ja dociążam miskę jednogroszówkami. Wlewam kilka łyżek galaretki, a do miski wsypuję kilka monet. Dociążenie miski sprawi, że płyn nie wypchnie wewnętrznej miski w górę i będzie ona stabilnie trzymać się na zastygłej, na dnie miski, galaretce Gdy galaretka wypełni przestrzeń między miskami wkładamy wszystko delikatnie do lodówki. Galaretka musi mocno stężeć. Teraz czeka nas jedna z trudniejszych czynności. Trzeba usunąć wewnętrzną miskę zachowując kształt galaretki. Folią spożywczą (dużym kawałkiem) wyklejamy dokładnie wewnętrzną miskę (tworząc wgłębienie), a brzegi folii wywijamy na miskę zewnętrzną. Chodzi o to aby galaretka była zabezpieczona folią, a jednocześnie żeby była możliwość wypełnienia wodą wewnętrznej miski. Do wewnętrznej miski wlewamy gorącą wodę, czekamy 20 – 30 sekund (czas zależy od grubości miski i od materiału z jakiego jest zrobiona, jeżeli będzie metalowa to ogrzewamy ją krótko, porcelanowej misce potrzeba więcej czasu). Wodę usuwamy, odklejamy folię i delikatnie wyciągamy wewnętrzną miskę.
Ponieważ miałam beznadziejne i zupełnie bezsmakowe truskawki to wzbogaciłam smak serka o 1/2 szklanki mrożonych, zmiksowanych malin, ale w pełni sezonu truskawkowego nie będzie to konieczne, bo truskawki mają intensywny i słodki smak. Kilka ładnych truskawek zostawiamy do dekoracji. Połowę pozostałych owoców miksujemy blenderem, a drugą połowę truskawek kroimy na duże kawałki. Żelatynę rozpuszczamy w kilku łyżkach wody i dodajemy do pozostawionej galaretki. Zmiksowane truskawki dodajemy do serka, dosładzamy do smaku (możecie cukier puder zastąpić miodem) i dodajemy galaretkę z żelatyną. Gdy wszystkie składniki się połączą dodajemy truskawki pokrojone w kostkę. Masą serową wypełniamy 'miskę’ z galaretki i odstawiamy do lodówki, do zastygnięcia.
Gdy galaretka mocno stężeje odwracamy miskę 'do góry nogami’ i kładziemy na talerz (lub paterę, na której będziemy podawać sernik). Lnianą ściereczkę (lub ręcznik) moczymy w wodzie, dobrze wykręcamy, wkładamy do kuchenki mikrofalowej i podgrzewamy. Gdy ściereczka będzie gorąca wyjmujemy ją ostrożnie (ja to robię szczypcami) i kładziemy na misce. Czekamy 20 – 30 sekund i sprawdzamy czy galaretka odchodzi od miski. Jeżeli nie to powtarzamy czynności :). Uważajcie!! Ściereczka po wyjęciu z mikrofalówki jest naprawdę gorąca!!! Możecie też zanurzyć miskę z sernikiem w dużym rondlu z gorącą wodą, ale ja mam zawsze obawy, że miska mi się wyślizgnie z rąk i sernik wpadnie do wody.
Sernik dekorujemy truskawkami i listkami świeżej mięty, możecie podać go z bitą śmietaną.
Prawdziwe arcydzieło! :)
świetny pomysł :)
Też właśnie robię sernik truskawkowy. Moje smakują nawet całkiem nieźle, chociaż mam nadzieję, że po tegorocznej zimie mimo wszystko będzie ich mnóstwo.
Świetnie się prezentuje, zawsze się zastanawiałam, jak takie cuda się robi i jak widać jest to bardzo proste, super :-)
Bardzo efektowny deser…moze sie odwaze!
Fantastyczny serniczek! A miseczka z galaretki – po prostu cudowna!
Patrząc na zdjęcie zastanawiałam się, jak przygotowałaś takie cudo. A to wcale nie takie skomplikowane :) Świetny patent :)
Jak dla mnie rewelacja:)Fajny pomysł na tą galaretkową otczkę:)
Zrobilam desert,dzieki za pomisl
:)
Tyle zachodu, a efekt bardzo podobny, jak przy zwykłym zalaniu galaretką. Musiało Ci się nudzić ;)
Ja uprościłam ogrzewając wewnętrzną miskę suszarką do włosów. Analogicznie zrobiłam z zewnętrzną :)
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki