Creme brulee

Crème Brûlée jest jednym z najbardziej znanych na świecie deserów. To bardzo delikatny w smaku, gęsty krem jajeczno-waniliowy, który posypuje się cukrem i zapieka błyskawicznie pod rozgrzanym grillem bądź przypieka specjalnym palnikiem gazowym w celu uzyskania chrupiącej karmelowej skorupki nad kremem waniliowym bez zbytniego rozgrzewania samego kremu. W końcu i ja zdecydowałam się na przygotowanie tego deseru. Wybrałam przepis Anny Olson, dodałam szklankę mleka i zmniejszyłam trochę ilość cukru, i już wiem, że następnym razem dam go jeszcze mniej. Palnika niestety nie posiadam ale uważam, że mój piekarnik (a konkretnie górna grzałka) spisał się całkiem nieźle.

creme-brulle-021a.jpg

 

CREME BRULEE

 

3 szklanki śmietany kremówki

1 szklanka mleka

2 laski wanilii

8 żółtek

1/3 szklanki cukru (w przepisie była 1/2 szklanki)

szczypta soli

 

Przecinamy wzdłuż laski wanilii i zeskrobujemy nasionka. Razem ze strączkami wkładamy do śmietany wymieszanej z mlekiem i podgrzewamy, nie doprowadzając do wrzenia. Za pomocą miksera ubijamy żółtka, cukier waniliowy i sól na jasną gęstą masę. Wyjmujemy strączki wanilii ze śmietany. Mieszając mikserem na wolnych obrotach, powoli wlewamy gorącą śmietanę z mlekiem do masy jajecznej. Odcedzamy i studzimy krem.
Rozgrzewamy piekarnik do 175 stopni C. Wstawiamy sześć kokilek do metalowej formy o ściankach wysokości przynajmniej 3,5cm. Mieszamy krem brulee i wlewamy do kokilek. Metalową formę wypełniamy wodą do połowy wysokości kokilek. Pieczemy creme brulee w kąpieli wodnej 40-45 minut, aż się zestali. Wyjmujemy kokilki z kąpieli wodnej i chłodzimy przynajmniej 3 godziny przed podaniem.
Przed samym podaniem creme brulee rozgrzewamy opiekacz do maksymalnej temperatury. Posypujemy powierzchnię kremu cukrem i zapiekamy przez 1 minutę, aż cukier się stopi i zbrązowieje. Można go też przypalić specjalnym palnikiem kuchennym.

 

Wydrukuj przepis

creme-brulle-006b.jpg

15 komentarzy

  1. 28 lutego 2008 o 22:44

    marzy mi sie creme brulee od dawien dawna,ale… boje sie zaryzykowac… :-(

  2. 29 lutego 2008 o 08:21

    No normalnie slinka cieknie! Pieeeeekne!!!

  3. Kasiek
    29 lutego 2008 o 10:01

    pysznie wygląda, nigdy nie jadłam…..

  4. 29 lutego 2008 o 18:12

    To jeden z ulubionych deserow mojego meza. Tez nigdy nie robilam ale:))Moze kiedys sie skusze.

  5. 1 marca 2008 o 20:23

    Oj ten okrutny creme brulee. Ciągle pojawia się na blogach i ciągle mnie korci, żeby wreszcie go spróbować, bo to jeden z moich ulubionych deserów.

  6. 2 marca 2008 o 16:06

    Hmmm!!! Jaki apetyczny! Jeszcze go nie robilam choc juz jadlam, a teraz chodzi za mna ochota na tego rodzaju krem! A widzac wszedzie na blogach ten kremik chyba bede ostatnia … nic nie szkodzi, lepiej pozno jak wcale , najwazniejsze aby wyszedl tak ladnie jak u ciebie!

  7. 2 marca 2008 o 21:57

    Przepiekne zdjecia!
    A grzalka spisala sie lepiej niz „calkiem niezle” :)

  8. Ania
    2 marca 2008 o 23:33

    Dzięki wszystkim za pochwały creme brulee :) Zachęcam do robienia bo prosto i szybko się robi. I pochwalę się przy okazji, że wczoraj kupiłam palnik :). Trochę „po czasie” ale będzie pretekst do powtórek z creme brulee.

  9. Kasiek
    7 marca 2008 o 11:08

    to czekamy na wyczyny z palnikiem :D

  10. 10 marca 2008 o 19:11

    jaka piekna na Twoja creme brulee! poemat!!!

  11. ktotonapisal
    29 października 2008 o 21:54

    Gdzie sie kupuje w ogole taki palnik, jesli mozna spytac? Ja niestety nigdy sie na niego w sklepie nie natknelam:(

  12. Ania
    31 października 2008 o 08:56

    w sklepach z kuchennymi drobiazgami, w Duce, w sklepach internetowych :)

  13. 5 listopada 2008 o 14:05

    jakie wymiary muszą miec kokilki

  14. Ania
    5 listopada 2008 o 14:19

    Moje mają około 7 cm szerokości, a wysokie są na 5 cm.

  15. gustav
    17 lipca 2009 o 08:38

    Palnik można kupić w Duce i innych sklepach z takimi fantami domowo-kuchennymi. A kokilki można z kupnych rzeczy sobie zostawić (np. szklane, z kupnego kremu)

Leave reply

*

Back to Top