Rogale marcińskie

rogale-marcinskie-3.JPG

Tradycja wypieku rogali marcińskich wywodzi się z czasów pogańskich. Wtedy to własnie podczas jesiennego święta składano bogom ofiary z wołów lub w zastępstwie – z ciasta zwijanego w wole rogi. Z obawy przed kultywowaniem pogańskich zwyczajów Kościół przejął ten zwyczaj, łącząc go z postacią św. Marcina. Św. Marcin był niezwykłym człowiekiem, większość swego życia spędzał poza, wśród swoich wiernych, wizytując ich i wspierając. Żył nader skromnie, prowadził życie mnicha, odprawiał pokuty i posty. Zawsze szedł z pomocą bliźniemu. Postać św. Marcina przedstawia się jako rycerza na białym koniu, rozdzierającego swój płaszcz i podającego go żebrakowi. Według legendy pewien cukiernik znalazł podkowę, którą zgubił koń św.Marcina. Na kształt podkowy uformował ciasto, ozdobił je migdałami i upiekł. Doceniając dobroć św.Marcina rozdał smaczne rogale biednym. Tradycja wypiekania rogali marcińskich przetrwała do dnia dzisiejszego. Zrobione z ciasta półfrancuskiego i przełożone masą makową królują w Poznaniu, gdzie tradycja wypieku rogali narodziła się 11 listopada 1891, kiedy to proboszcz parafii św. Marcina, Jan Lewicki, zaapelował do wiernych aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa aby upiec rogale. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk a biedni otrzymywali go za darmo. Zwyczaj wypieku w 1901 roku przejęło Stowarzyszenie Cukierników. Po I wojnie światowej do tradycji obdarowywania ubogich powrócił Franciszek Rączyński, a tuż po II wojnie światowej tradycję pieczenia rogali marcińskich wskrzesił Zygmunt Wasiński. Aby cukiernia mogła używać nazwy “rogale świętomarcińskie” lub “rogale marcińskie” musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, która powstała z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, Izby Rzemieślniczej i Urzędu Miasta Poznania. Od listopada 2003 rogale muszą spełniać następujące warunki: muszą być zrobione z ciasta półfrancuskiego, a nadzienie powinno zawierać: biały mak, wanilię, mielone daktyle lub figi, cukier, śmietanę, rodzynki, masło i skórkę pomarańczową.

 

ROGALE MARCIŃSKIE

 

3/4 szklanki ciepłego mleka

4 dkg świeżych drożdży

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub kilka kropli esencji waniliowej)

1 jajko

3 szklanki mąki

2 łyżki cukru pudru

szczypta soli

200 g masła

jajko do smarowania ciasta

 

Nadzienie *:

150 g orzechów nerkowców

150 g płatków migdałowych

100 g masy marcepanowej

3 łyżki brązowego cukru

 

Mleko, drożdże, cukier puder dobrze rozmieszać w miseczce i odstawić na  kilka minut aż drożdże zaczną pracować. Dodać jajko i wanilię i dobrze rozmieszać. Do dużej miski wsypać mąkę i sól, dodać około 2-3 łyżek miękkiego masła i wymieszać, dodać rozczyn drożdżowy. Wyrobić ciasto – należy zrobić to dosyć szybko żeby ciasto nie zdążyło ogrzać się od dłoni. Uformować z ciasta prostokąt, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na co najmniej godzinę. Po tym czasie wyjąć ciasto, rozwałkować – podsypując w razie potrzeby mąką) na prostokąt. Pozostałe masło rozsmarować na cieście , zostawiając około 1 cm przy brzegach bez masła, i złożyć ciasto wzdłuż dłuższego brzegu – 1/3 ciasta składamy do środka i przykrywamy pozostałą częścią tak, aby przykryć pierwszą złożoną część. Rozwałkować ponownie na prostokąt i złożyć jak poprzednio. Schłodzić ciasto przez około 30 minut w lodówce. Proces wałkowania i składania należy powtórzyć 3 razy.

Składniki nadzienia zmiksować lub przepuścić przez maszynkę do mięsa.

Schłodzone ciasto rozwałkować na duży prostokąt,  przeciąć wzdłuż dłuższego boku na pół i pociąć na trójkąty. Każdy trójkąt posmarować nadzieniem i zwinąć rogaliki. Rogaliki ułożyć na blaszce i wstawić do lodówki na noc. Rano wyjąć rogale (w lodówce znacznie urosną) i odstawić w ciepłe miejsce żeby ciasto się ogrzało i rogaliki jeszcze podrosły.

Wyrośnięte rogale smarujemy rozbełtanym jajkiem i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 20 minut

Ciepłe rogaliki lukrujemy. Wierzch rogali można posypać  prażonymi orzechami lub płatkami migdałowymi.

* ja ze względu na alergię domowników na większość  bakalii oraz mak musiałam dostosować skład nadzienia do rodzinnych potrzeb dlatego nieco odbiega od oryginału.

 

Wydrukuj przepis

rogale-marcinskie-1.JPG

16 komentarzy

  1. 6 listopada 2008 o 19:48

    Piękne są Twoje rogale! :)) Bede je sobie podziwiać co dzien, bo sama pewnie nie zrobię, ale mam na nie wieeelką ochotę . :)) Pozdrawiam ciepło :)

  2. 6 listopada 2008 o 21:29

    Nigdy nie jadlam prawdziwych rogali marcinskich. Wyobrazam sobie jednak, ze musza byc przepyszne :)

  3. 6 listopada 2008 o 23:34

    jakie one piekne…

  4. Ania
    7 listopada 2008 o 07:27

    Rogale naprawdę są bardzo smaczne. Warto pobawić się z robieniem ciasta. Polecam :)

  5. 7 listopada 2008 o 11:07

    BArdzo ładnie wyglądają. Na początku myslalam, ze to croissanty :)

  6. 10 listopada 2008 o 10:18

    Oj zjadłabym takiego!:)
    Przecudny:)

  7. 11 listopada 2008 o 11:48

    Baaaardzo mnie kusi ten przepis, ale ilość pracy przeraża! Mogę dostać chociaż jednego? :)

  8. Ania
    12 listopada 2008 o 07:30

    Pracy wcale nie jest dużo. Tylko te wałkowania są rozciągnięte w czasie. Pojedyncze wałkowanie zajmuje pięć minut :) Warto spróbować :)

  9. Malta
    14 listopada 2008 o 16:56

    Śliczne :)! Też robiłam :)

  10. Kasiek
    24 listopada 2008 o 14:32

    dawno tu nie zaglądałam, widzę że muszę nadrobić zaległości :d
    cudne rogale :slini:

  11. 28 października 2014 o 08:08

    Zawsze byłam zdania, że trudniejsze jest ciasto francuskie.. pozostaje mi robić ciasto ploretariuszy-amatorów – drożdżowe :D

  12. 28 października 2014 o 08:49

    Moje dziecie w przedszkolu robi co roku wraz z ciociami kucharkami rogale marcińskie, więc skoro dzieci potrafią wałkować ciasto to i dorośli myślę że również :D

  13. 28 października 2014 o 08:59

    Ja w tym roku po raz pierwszy je zrobie. Urlop mam w tym tygodniu , checi i bialy mak:)))))

  14. Urszula Mazurowska via Facebook
    28 października 2014 o 10:39

    mak zdobyłam, więc i rogale będę ;)

  15. Joanna Bella via Facebook
    28 października 2014 o 16:30

    Nie wiem czy wiesz, ale gdzieś wyczytałam, że w opatentowanej formule na rogale marcińskie nie ma masła. jest margaryna.

  16. 28 października 2014 o 17:40

    Wiec my matołki kulinarne, zrobimy lepsze i zdrowsze, bo z masłem.

Leave reply

*

Back to Top