Jakiś czas temu, z nieocenioną pomocą Tadzia, uszyłam patchwork dla kogoś wyjątkowego :). Patchwork jest kolorowy, wiosenny, a jego zadaniem jest nieść radość w pochmurne dni. Narzuta uszyta jest z kolorowej bawełny w małe kropeczki, spód jest szary w białe ptaszki.
Pikowanie po prostej było wielką przyjemnością, bo wykorzystałam do tego maszynę przemysłową, która szyje z zawrotną prędkością. W pikowaniu „lotem trzmiela” pomogła mi moja Janomka z dużą przestrzenią pod ramieniem maszyny. Jak sobie przypomnę pikowanie pierwszych narzut na zwykłej maszynie…
Zdjęcia różnej jakości, ale część aparatem, część telefonem. Ważne, że wszystko widać :)
Etap 1. Rozrysowanie wzoru, krojenie (Tadzio pomaga), układanie kawałków.
Etap 2. Zszywanie kawałków w całość.
Etap 3. Kanapkowanie i pikowanie (Tadzio pomaga)
Etap 4. Wszywanie metryczki, lamówki i … gotowe :)
Przygotowałam dla Was tutorial pokazujący jak uszyć pokrowiec na ciasto. Choć w tytule wpisałam „pokrowiec na ciasto”, to możecie wykorzystać pokrowiec do przenoszenia misek z sałatką, pojemnika z babeczkami i wszystkiego co uda Wam się upchnąć w pokrowcu. Pokrowiec przyda Wam się na wiosenne pikniki i wypady za miasto. Jest poręczny, dobrze zabezpiecza blachę z ciastem (lub inne naczynie), można go prać, a po złożeniu zajmuje w szufladzie tyle miejsca ile zwykła serwetka.
Do wykonania pokrowca potrzebne będą: dwa kawałki tkaniny o wymiarach 50 x 50 cm (u mnie zielona bawełna i w łowicki wzór), kawałek ociepliny lub polaru (ja użyłam bawełnianego wypełnienia do patchworku), może tez być dowolna sztywniejsza tkanina, pasek tkaniny o długości 70 cm i szerokości 10 cm (u mnie zielona bawełna), dwa kawałki tkaniny o szerokości 10 cm i długości 20 cm (u mnie zielona bawełna), dwie metalowe ramki lub metalowe kółka (mogą być też kółka drewniane, np. z drewnianego karnisza lub elementy z nieużywanej – przeznaczonej do wyrzucenia – torebki).
Tkaniny składamy układając bawełnę prawą stroną do prawej i na górę układamy ocieplinę.
Zszywamy wszystkie warstwy. Ocieplinę odcinamy jak najbliżej szwu, uważając aby nie przeciąć nici. Odcinamy rogi, tak by powstał otwór o długości 4 cm.
Pamiętajcie aby przy zszywaniu warstw tkanin pozostawić niezaszyte miejsce (około 10 cm). Przez ten otwór przewrócimy pokrowiec na prawą stronę.
Paski materiału składamy na pół, prawą stroną do środka i zszywamy wzdłuż dłuższego brzegu. Przewracamy paski na prawą stronę.
Paski tkaniny prasujemy i odszywamy z dwóch stron prowadząc szew około 0.5 od brzegu tkaniny.
Pasek układamy na skos. Na pierwszym zdjęciu widzicie ułożony pasek na ocieplinie – ułożyłam tak by pokazać Wam jak należy ułożyć pasek. Do zaszycia układamy pasek w ten sam sposób ale umieszczamy go pomiędzy kawałkami z bawełny.
Pasek wsuwamy pomiędzy zieloną tkaninę, a tkaninę w łowicki wzór.
Po prawidłowym ułożeniu paska powinny być widoczne tylko takie kawałeczki.
Krótsze paski przekładamy przez metalową ramkę i zaszywamy na końcu (będzie łatwiej i stabilniej przy mocowaniu do pokrowca). Krótkie paski mocujemy w przeciwległych rogach ale tak by metalowy element znajdował się w środku, a końcówki wystawały na zewnątrz.
Wszystkie rogi z wystającymi paskami zaszywamy. Przewracamy pokrowiec (przez pozostawiony otwór) na prawą stronę.
Pokrowiec prasujemy i odszywamy wzdłuż brzegów.
Miskę lub formę z ciastem umieszczamy na środku pokrowca.
Dłuższy pasek przekładamy przez metalowe ramki…
… i w drogę :).
Ostatnie kilkanaście dni pochłania mnie praca nad szyciem nowego modelu legowisk dla kotów. Nowe legowiska uszyte są z grubej bawełny (home decor) lub z bawełny patchworkowej – ale wtedy wzmacnianej i szytej z 3 warstw i przepikowanej jak patchwork. Legowiska są trzypiętrowe, do powieszenia na suficie lub belce pod sufitem (jeżeli taką posiadacie). Od pewnego czasu legowisko testują koty w hodowli Malabo i w hodowli Avari. Legowiska sprawują się całkiem dobrze co potwierdzają niżej zamieszczone zdjęcia :).
Piękny, zielono – beżowy patchwork uszyty w ekspresowym tempie. Wierzch uszyty z prostokątów w różnych odcieniach stonowanej zieleni. Wszystko połączone beżową tkaniną. „Plecy” uszyłam z ciemno beżowej bawełny w drobne białe kropeczki. Żeby tył nie był nudny doszyłam paski z łączonych kawałków tkanin, identyczne jak ramka wokół wierzchniej warstwy narzuty.
Środkowa warstwa to batting, całość przepikowana swobodnie „lotem trzmiela”. Patchwork wykończyłam lamówką w kropeczki, ręcznie podszytą :).
Zdjęcia całego patchworku nędzne bo ciężko ująć na zdjęciu całość. Do kanapkowania muszę odsuwać meble :).
Patchwork był prezentem dla Oli :)
Duuuuuużo czasu upłynęło zanim nastąpiło szczęśliwe zakończenie :). Ale oto jest! Prosta torebka o wymiarach 35 x 4 cm. Z racji prostoty formy trochę szalona podszewka – szara w czerwone serduszka. W środku dwie kieszonki. Zapinana na zamek.