Szybki deser, który nie wymaga odpalania piekarnika w taki upał jak dzisiaj. Wystarczą gruszki, wiśnie z likieru lub kompotu, kruche ciasteczka, kilka chwil by przygotować deser i gotowe! :).
6 połówek gruszek bez gniazd nasiennych (mogą być świeże – wtedy koniecznie miękkie – lub z kompotu)
6 wiśni z likieru (lub z kompotu)
3 dowolne kruche ciasteczka
3 łyżki płatków migdałowych
sos toffi (ja wykorzystałam sos z TEGO PRZEPISU )
łyżka masła
Ciasteczka i płatki migdałowe miksujemy blenderem na okruchy (możecie też utłuc je w moździerzu albo rozkruszyć wałkiem do ciasta).
Na teflonowej (albo ceramicznej) patelni rozgrzewamy masło. Połówki gruszek wykładamy na patelnię (wypukłą stroną do góry). W czasie smażenia lekko potrząsamy patelnią, gruszek nie przewracamy! Sprawdzamy czy gruszki lekko się zrumieniły, jeżeli tak to wykładamy je na talerz.
Ciepłe gruszki polewamy sosem toffi. Do wgłębienia po gniazdach nasiennych wkładamy wiśnie. Wierzch gruszek posypujemy okruchami migdałów i ciasteczek.
Niestety, nie udało mi się jeszcze przetworzyć wszystkich jabłek ogródkowych. Ale trzymają się całkiem dobrze, więc przetwarzanie mogę rozciągnąć w czasie. A ponieważ halloween niedługo, to proponuję Wam zrobić jabłka w karmelu, które powinny znaleźć się na każdym, porządnym halloween party. W jednym z wcześniejszych wpisów KLIK KLIK możecie przeczytać skąd się wzięła tradycja zbierania cukierków i robienia lampionów z dyni.
cukier
woda
śmietana kremówka
patyczki drewniane lub plastikowe
kolorowe posypki
Cukier wsypujemy do rondelka. Wlewamy wodę, wody ma być tylko tyle by wsiąkła w cukier. Trzeba wlewać ją powoli żeby miała czas zwilżyć cukier. Cukier z wodą podgrzewamy na małym ogniu.
W czasie gdy cukier się gotuje przygotowujemy jabłka. Jabłka myjemy, dokładnie suszymy i nabijamy na patyczki. Do małych miseczek wsypujemy posypki. Możecie użyć posypek cukrowych, grubego cukru, siekanych migdałów.
Gdy cukier zacznie się brązowić i będzie miał ładny złoty kolor, zdejmujemy go z ognia i wlewamy śmietanę. Mieszamy intensywnie aż powstanie jednolita masa. Teraz trzeba postępować sprawnie, bo karmel szybko zastyga. Żeby wydłużyć czas 'żywotności’ można włożyć garnuszek z karmelem do miski z gorącą wodą. Jabłka możecie zanurzać w karmelu, ale ja wybrałam inny sposób i oblewałam jabłka karmelem od góry. Posypką trzeba jabłka obsypywać od razu po oblaniu karmelem inaczej karmel zastygnie i posypka się nie przylepi.
Ja na 7 małych jabłek użyłam 1,5 szklanki cukru i 1/4 szklanki kremówki.