W tym roku jakoś wyjątkowo mało kolorowe są moje pierniczki. Przed szaleństwem piernikowym zakupiłam kilka nowych barwników i stoją sobie w kuchni :). A ja z uporem maniaka lukruje na biało i biało – niebiesko. No ale jeszcze sporo pierniczków czeka na lukrowanie więc kto wie może „ubiorę” je w jakieś szalone kolory…
Share the post "Lukrowanie pierniczków czas zacząć (cz. 2)"
Jak tam przygotowania do świąt? Bo u mnie już się zaczęły :) . W tym roku znacznie wcześniej ponieważ rozpoczęłam przygotowania do świątecznego kiermaszu. Na kiermaszu poza kartkami świątecznymi, biżuterią i stroikami – wszystko to oczywiście ręcznie wykonane – znajdą się również różne pierniczki. Między innymi właśnie takie pierniczkowe domino bo kto powiedział, że z piernikami nie można zaszaleć :).
800 g mąki pszennej
300 g cukru pudru
100 g mielonych orzechów
10 g sody oczyszczonej
200 g masła roślinnego lub margaryny
4 jajka
1/3 szklanki miodu
2 łyżki przyprawy korzennej
3 łyżki kakao
Margarynę , cukier puder i miód ucieramy na gładką masę. Gdy masa jest jednolita dodajemy jajka. W osobnej misce mieszamy mąkę, mielone orzechy, sodę, przyprawę korzenną i kakao. Sypkie produkty stopniowo dodajemy do masy jajecznej i mieszamy mikserem na wolnych obrotach. Wymieszane ciasto jest luźne. Zawijamy ciasto w folię spożywczą i wkładamy na noc do lodówki. W lodówce ciasto bardzo zgęstnieje i będzie je można wałkować. Przy wałkowaniu podsypujemy mąką, ciasto jest elastyczne i daje się bardzo cienko wałkować .
Rozwałkowane ciasto kroimy na prostokąty wielkości kostek domina lub wycinamy dowolne kształty. Pierniczki można piec na drugi dzień – ciasto nie wymaga leżakowania. Pierniczki pieczemy 6 – 8 minut w temperaturze około 200 stopni.
Wystudzone pierniczki dekorujemy lukrem z białek i cukru pudru.