Jakiś czas temu udało mi się kupić wielki kawał skóry. Piękny! Kolor: bardzo ciemny fiolet, prawie czarny, matowy. A ponieważ sezon kiermaszowo – jarmarczny za mną to wreszcie zabrałam się do szycia torebko-plecaka. Takie połączenie torebki i plecaka to idealne rozwiązanie dla przemieszczających się na motocyklu. Zwłaszcza dla mnie, bo nie lubię nosić plecaka zamiast torebki, a w czasie jazdy na moto torebusia nieco przeszkadza :).
Torebko – plecak uszyłam bez wykroju, jedynie zrobiłam sobie formę papierową, bo szycie skóry to nie żarty, nie ma prucia i poprawek, bo zostają dziurki po igle. To moje pierwsze zmagania z prawdziwą skórą, ale chyba nie wyszło źle?
Torebka ma wstawki z czerwonej skóry (to odzysk z jakiejś okropnej, skórzanej spódnicy z lat 80tych, która czekała w szafie na „swój czas”). Podwójne uszy pozwalają na założenie torebki na plecy, paski są tak zamontowane, że w czasie zakładania torebki na plecy torebka ściąga się i tworzy trójkątny plecak. Skóra jest bardzo miękka i fantastycznie się układa więc transformacja w plecak przebiega bez problemu :).
Skórę usztywniłam podwójną warstwą flizeliny z klejem. Torebka ma wszytą podszewkę w dwóch kolorach (czerwonym i czarnym), w środku kieszonka zamykana na zamek i uszko do zaczepienia smyczy z kluczami lub telefonem. No i wreszcie wykorzystałam moją nową praskę kaletniczą :).
Święta to nie tylko słodkości, to także dekoracje, lampki i świecidełka, które mają duży udział w tworzeniu świątecznego nastroju. I w związku z tym dzisiaj proponuję Wam samodzielne uszycie trójwymiarowej choinki. Choinkę szyje się bardzo łatwo i nawet mało wprawiony szwacz doskonale sobie poradzi.
Do uszycia choinki potrzebne będą: tkaniny (w różnym kolorze lub w jednym, jak wolicie) najlepiej bawełniane, nici i wypełnienie poliestrowe (najlepiej sprawdzi się wnętrze jaśka – koszt około 4 zł – kupicie taki w dowolnym markecie). Ze sprzętów przyda się linijka, nożyk krążkowy lub nożyczki i coś do upychania wypełnienia w choince (trzonek drewnianej łyżki albo pałeczka do chińskich potraw).
Z tkaniny wycinamy 6 jednakowych trójkątów. Bok trójkąta powinien być trochę dłuższy od podstawy.
Składamy po dwa trójkąty, prawą stroną tkaniny do środka.
Zszywamy trójkąty wzdłuż brzegów. Ważne jest by w podstawie zostawić kawałek nie zaszyty, to miejsce potrzebne będzie do przewrócenia trójkątów na prawą stronę.
Nożyczkami obcinamy tkaninę w narożnikach przy podstawie. Uważajcie aby nie przeciąć nitki! Obcięcie rogów jest istotne, bo gdy wytniemy nadmiar materiału to tkanina będzie ładnie się układać po przewróceniu na prawą stronę.
Obcinamy również nadmiar tkaniny przy wierzchołku.
Przez otwór pozostawiony w podstawie przewracamy tkaninę na prawą stronę. Otrzymaliśmy trzy podwójne trójkąty z otworem w podstawie.
Po przewróceniu trójkątów na prawą stronę prasujemy je żelazkiem. Wyprasowane trójkąty układamy równo jeden na drugim i zszywamy je ze sobą prowadząc szew przez środek trójkątów. Bardzo istotne jest aby dobrze zabezpieczyć szew przy wierzchołku i przy podstawie, bo w przeciwnym razie choinka nam się rozpruje. Najlepiej jest przeszyć maszyną w tył i w przód te miejsca. Jeżeli szew wyjdzie krzywy nie przejmujcie się, nie będzie go widać :).
Rozpruwamy zakupiony jasiek i przez otwory w podstawie wypychamy wnętrze choinek wypełnieniem poliestrowym. Pałeczką dopychamy wypełnienie do samego czubka choinki.
Tak wygląda wypchana choinka. Choinkę trzeba dość mocno wypełnić żeby miała ładny kształt.
Otwory w podstawie choinki zszywamy ręcznie.
I oto gotowa choinka :).
Dzisiaj instrukcja wykonania choinki. Aby zrobić choinkę nie trzeba posiadać umiejętności szycia, wystarczy cięcie nożyczkami i wbijanie szpilek.
Do wykonania choinki potrzebne będą: styropianowe stożki (dostępne w kwiaciarniach albo w marketach budowlanych na dziale świątecznym), wstążki lub tasiemki (można je zastąpić papierem pociętym na paski), szpilki (w pasmanteriach można kupić krótkie szpilki – 1,5 cm długości, ale zwykłe też się nadadzą), coś na czubek choinki (pomponik, sznurek, rafia – dowolnie).
Tasiemki (wstążki) tniemy na równe kawałki, około 6 cm długości. Składamy je na pół, blisko krawędzi wstążki umieszczamy szpilkę i wbijamy do styropianowej podstawy. Wstążki umieszczamy ciasno jedna przy drugiej.
Drugą warstwę wstążek przypinamy tak, by szpilki (te z pierwszego rzędu) były zakryte przez drugi rząd wstążki.
W ten sam sposób mocujemy kolejne warstwy wstążek, aż do samej góry styropianowej podstawy.
Ostatnią warstwę wstążek obwiązujemy dookoła kawałkiem wstążki, tak by ukryć ostatni rząd szpilek. Na czubku przypinamy pomponik. Gotowe!
Tu wersja choinki z wykorzystaniem białej tasiemki, zamiast pomponika umieściłam na czubku kokardę ze sznurka.
Dzisiaj przepis na babeczki bez pieczenia. Niewielkie, urocze, idealne do ozdobienia świątecznego drzewka. Właściwie gdyby nie obecność sznurka to te babeczki, które przygotowałam używając cukrowych posypek, wyglądają jak prawdziwe słodycze.
Do wykonania babeczek potrzebne będą:
Papilotki na trufle lub mini muffiny, ping-pongi, posypki cukrowe, brokat, klej, sznurek, koraliki. wykałaczka.
W piłeczkach robimy niewielkie dziurki. Możecie zrobić je rozgrzanym drutem lub gwoździem. Średnica otworu powinna być taka, aby weszła w nią wykałaczka.
Wnętrze papilotki smarujemy klejem i wkładamy do papilotki piłeczkę tak, aby dziurka znalazła się centralnie na górze. Czkamy chwilę aż piłeczka dobrze sklei się z papilotką.
Część piłeczki, która wystaje nad papilotkę smarujemy klejem i obtaczamy w posypce cukrowej, brokacie, cukrze lub w czym tam sobie wymyślicie.
Kawałek wykałaczki obwiązujemy cienkim sznurkiem. Wykałaczkę wraz ze sznurkiem wkładamy do otworu w piłeczce, wykałaczka wewnątrz piłeczki ustawi się prostopadle do sznurka, na którym będzie wisieć babeczka.
Na sznurek nadziewamy koralik i przyklejamy go do piłeczki. Gotowe!
Tak się złożyło, że w czasie gdy Bóg dzielił wzrostem to ja stałam w kolejce po rozum :). Z tego powodu, siedząc na moim motocyklu, nie stawiam całych stóp na ziemi. Dlatego też postanowiłam obniżyć sobie kanapę w moim ER5. Początkowo zastanawiałam się nad oddaniem kanapy do kanapowego specjalisty, ale co, ja nie dam rady? Wycięłam spory kawał gąbki, wyrównałam powierzchnię i uszyłam kanapie nowe ubranko :). Pokrycie uszyłam z ekoskóry, dość grubej, w dwóch kolorach: czarnym i ciemno fioletowym. Ponieważ motocykl mam w kolorze ciemnej śliwki to ten mix kolorów pasuje idealnie. Do szycia użyłam nici do skóry i odszyłam kanapę tak „po tapicersku” :). Odnowiona kanapa już założona, pasuje idealnie i prezentuje się pięknie :). Jestem z siebie dumna :). Już dawno nie miałam takiej radości z nowego „uszytku”. :)