Super pomysł na Wielkanoc! Jajka z ciasta pieczone w skorupkach. Trochę zabawy z pieczeniem jest ale efekt końcowy jest tego wart :). Pomysł i sposób wykonania podejrzałam TU. W zasadzie możecie upiec jajka z ulubionego przepisu, ja wybrałam przepis na murzynka. Fajne do jedzenia i jako świąteczna dekoracja.
Do wykonania ciastek-jajek potrzebne będą wydmuszki. Wydmuszki robi się bardzo łatwo :). Jajka w skorupkach dobrze myjemy w bardzo ciepłej wodzie, ja myję skorupki płynem do mycia naczyń. Skorupki osuszamy i grubą igłą nakłuwamy jajo na czubku. Igła przejdzie przez skorupkę bez problemu. Górna dziurka (ta na węższym końcu jajka) powinna być jak najmniejsza – taka aby dało się wdmuchiwać do skorupki powietrze. Dziurka na szerszym końcu powinna być większa. Ja wbijam igłę miejsce po miejscu aż otwór jest wystarczająco duży, powinien mieć około 1 cm średnicy. Nie róbcie dziurek w skorupce wywiercając je czubkiem noża, nóż jest płaski i przy obracaniu nim skorupka pęka. Do miski wydmuchujemy zawartość jajka (na kolację można zrobić jajecznicę :) ). Puste skorupki płuczemy w środku i dokładnie myjemy z resztek jajka bo podczas pieczenia powstaną na skorupce zabrudzenia, które trudno będzie usunąć.
1/4 szklanki wody
1/2 kostki margaryny
1/2 szklanki cukru
2-3 jajka
2 łyżki kakao
1 szklanka mąki pszennej
1/8 szklanki mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
W rondelku zagotowujemy margarynę z wodą, kakao i cukrem. Mąki i proszek do pieczenia łączymy i przesiewamy przez sitko. Do wystudzonej masy dodajemy mieszankę mąki i proszku do pieczenia oraz żółtka. Wszystko dokładnie mieszamy. Z białek ubijamy pianę i delikatnie mieszamy z ciastem. Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką do nadziewania pączków i przez większy otwór napełniamy ciastem skorupki. Ciasto powinno wypełniać skorupkę do 3/4 wysokości. Skorupki wypełnione ciastem układamy w foremce na minimuffiny większym otworem do góry. Jeżeli nie macie formy na muffiny można wysypać do keksówki suchą fasolę albo groch i włożyć do formy skorupki – tak aby 'trzymały pion’ :). Pieczemy 15 – 20 minut w temperaturze 180 stopni. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło.
Z tej ilości ciasta wyszło mi 8 jajek (tyle miałam wydmuszek) i kilka minimuffinek :).
Jeżeli ciasto podczas pieczenia wyjdzie ze skorupki, co może się zdarzyć bo trudno o precyzyjne porcjowanie surowego ciasta do skorupek, to po upieczeniu usuwamy delikatnie nadmiar ciasta, a skorupkę czyścimy zwilżonym ręcznikiem papierowym.
Jeżeli nie macie rękawa cukierniczego można użyć worka na mrożonki (jest grubszy od zwykłego foliowego) z obciętym rogiem.
Share the post "Wielkanocne jajka z ciasta (pieczone w jajowych skorupkach)"
Chociaż słońce bardzo nieśmiało przegania zimę to Wielkanoc już się zbliża wielkimi krokami. Z tej okazji proponuję Wam mało czasochłonny mazurek :). Mazurek jest prosty w przygotowaniu, jego bazą są suche wafle. Mazurek ozdobiłam białą i gorzką czekoladą – kratki na waflu potraktowałam jak kanwę i czekoladą 'wyszyłam’ na mazurku świąteczny wzorek.
2 suche wafle
250-300 g suszonych moreli (wybierzcie miękkie i mięsiste)
100 g płatków migdałowych
1/2 szklanki soku ze świeżych pomarańczy
czekolada do dekoracji
Morele kroimy na niewielką kostkę , zalewamy sokiem z pomarańczy i podgrzewamy na małym ogniu. Morele trzeba mieszać bo łatwo się przypalają. Gdy morele wchłoną sok i będą miękkie miksujemy je blenderem na gładką masę. Gdyby morele były za kwaśne można je dosłodzić cukrem pudrem lub odrobiną miodu. Do masy morelowej wsypujemy migdały i mieszamy aż się dobrze połączą z masą. Ciepłą masą smarujemy wafla, warstwa masy morelowej powinna mieć około 1 cm. Przykrywamy drugim waflem i dociskamy. Mazurek przykrywamy deską do krojenia i obciążamy żeby wafle dobrze przylgnęły do masy.
Mazurek możemy udekorować czekoladą. Ja roztopiłam po 1/2 tabliczki białej i gorzkiej czekolady. Czekoladę przełożyłam do rożka z pergaminu i wycisnęłam z czekolady świąteczny wzorek.
Mazurek kroimy na malutkie kawałki (najlepiej kwadraty o boku 2-3 cm).
Na poprawę humoru i dla przywołania wiosny – tort malinowy. Tort powstał z połączenia kilku przepisów, które podała nam Pani Bożenka Sikoń na warsztatach kulinarnych. Spód tortu to biszkopt czekoladowy bez mąki. Brzeg to biszkopt gioconda z napisem z masy cygaretkowej. Spodnia warstwa to mus malinowy na bazie kremu bawarskiego, żelka malinowa to środkowa warstwa i wierzch to bita śmietana z odrobiną żelatyny.
Chociaż tort wygląda na skomplikowany to robi się go bardzo szybko. Jednak jeżeli nie chce się Wam robić wszystkich 'części’ możecie pominąć wykonanie biszkoptu brzegowego i zrobić tort w tortownicy wyłożonej folią spożywczą.
Tort nie jest bardzo słodki, mus malinowy jest bardzo delikatny a żelka malinowa nadaje świeżości i lekko kwaskowatego smaku.
50 g miękkiego masła
50 g cukru pudru
50 g białek (w temperaturze pokojowej)
50 g mąki
Miękkie masło ucieramy z cukrem na gładką masę. Do masy dodajemy stopniowo białka. Gdy składniki się dobrze połączą dodajemy mąkę i mieszamy szpatułką.
Ja dodałam do masy czerwony barwnik spożywczy żeby napis był widoczny.
Na kartce papieru napisałam wzór napisu. Kartkę przyłożyłam do szyby okiennej i odbiłam napis na drugiej stronie, tak aby powstało lustrzane odbicie liter. Kartkę z napisem podłożyłam pod matę silikonową. Masę cygaretkową przełożyłam do rożka z pergaminu i na matę wycisnęłam napis (w lustrzanym odbiciu). Matę z napisem z masy cygaretkowej włożyłam do zamrażarki żeby napis był twardy i można było na nim rozsmarować biszkopt.
Ja zrobiłam napis 'NaMiotle.pl’ ale możecie wyciskać dowolne wzory, trzeba tylko pamiętać żeby były nieco niższe niż wysokość brzegów tortownicy, w której będziecie składać tort. Z tej porcji ciasta upieczecie biszkopt na dużej blaszce, z którego da się wyciąć 3 pasy ciasta.
3 jajka
3 białka
125 g drobnego cukru
125 g mielonych migdałów
15 g cukru kryształu
35 g mąki
23 g stopionego masła (1,5 łyżki)
Białka ubijamy mikserem, w połowie ubijania dodajemy 15 g cukru kryształu.
Całe jajka ucieramy z drobnym cukrem. Migdały łączymy z mąką i delikatnie łączymy z masą jajeczną. Do masy dodajemy pianę z białek, stopione, ostudzone masło i mąkę z migdałami. Masę mieszamy bardzo delikatnie i krótko.
Na matę silikonową z zamrożonym napisem z masy cygaretkowej wykładamy ciasto i rozsmarowujemy na grubość maksymalnie 1 cm.
Biszkopt pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 10- 12 minut.
Zimny biszkopt docinamy do wysokości brzegów tortownicy.
Do tortu malinowego potrzebne będzie 500 g malin. Ja wykorzystałam mrożone maliny, które rozmroziłam i przetarłam przez sitko bo nie lubię w malinowych wypiekach tych drobnych pesteczek. Z przetartych malin odłożyłam 1/2 szklanki do przygotowania malinowej żelki.
3 białka
83 g cukru
3 żółtka
25 g kakao
Białka ubijamy z cukrem na bardzo sztywną, rwącą się pianę. Do piany dodajemy żółtka. Miksujemy tylko chwilkę. Kakao wsypujemy porcjami i mieszamy ręcznie i bardzo krótko. Gdy będziemy za długo mieszać ciasto z kakao to biszkopt będzie gumowaty.
Biszkopt pieczemy na blaszce wyłożonej pergaminem przez 15-20 minut w temperaturze 180 stopni C.
250 ml mleka
125 g cukru
4 żółtka
1/2 laski wanilii
350 ml śmietany 36%
10 g żelatyny w płatkach
Mleko łączymy z cukrem, żółtkami i wanilią – ogrzewamy do temperatury ok. 80 stopni (nie gotujemy!). Krem podgrzewamy około 20 minut. Gotowy krem studzimy.
Śmietanę ubijamy. Płatki żelatyny namaczamy w wodzie. Gdy staną się miękkie odciskamy nadmiar wody, przekładamy żelatynę do metalowej miski i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do rozpuszczonej żelatyny dodajemy trochę ubitej śmietany i tak rozrobioną żelatynę dodajemy do śmietany.
Wystudzony krem łączymy delikatnie ze śmietaną i malinami.
Biszkopt czekoladowy docinamy do dna tortownicy, w której będziemy składać tort. Ja zrobiłam tort w tortownicy o średnicy 24 cm i była trochę za duża bo zbyt niski poziom musu malinowego musiałam nadrobić grubszą warstwą śmietany na wierzchu tortu.
Dno tortownicy wykładamy przyciętym biszkoptem czekoladowym. Boki wykładamy biszkoptem gioconda, paski biszkoptu dokładnie przycinamy żeby nie było odstępów między paskami ciasta bo wówczas mus może wypłynąć. Na ciasto wykładamy mus, wyrównujemy powierzchnię i zostawiamy do stężenia.
Pozostawioną część malin (1/2 szklanki) łączymy z 4 łyżkami dowolnej konfitury (ja dałam galaretkę pigwową) i 1/2 szklanki wody. Masa powinna być lekko kwaskowa. Do masy dodajemy żelatynę w płatkach zachowując proporcje 28 g żelatyny na 1 l wody. Płatki żelatyny namaczamy w niewielkiej ilości wody, tak aby płatki całe były przykryte wodą (wkładamy do wody osobno każdy płatek). Gdy staną się miękkie odciskamy nadmiar wody, przekładamy żelatynę do metalowej miski i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (odkładamy 4-5 łyżek żelatyny, którą wykorzystamy do usztywnienia bitej śmietany). Do rozpuszczonej żelatyny dodajemy trochę masy malinowej i po wymieszaniu łączymy z resztą malin. Tężejącą żelkę wykładamy na mus malinowy.
0,5 litra śmietany kremówki ubijamy na sztywno, dosładzamy cukrem pudrem do smaku. Do masy dodajemy żelatynę (najpierw trochę śmietany do żelatyny i całość do reszty śmietany). Śmietanę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na wierzch tortu.
KONIEC!!!! :)