Ostatnie dwa dni spędziłam na Jarmarku Bożonarodzeniowym organizowanym przez Miasto Chorzów. Na Jarmarku prezentowali się rękodzielnicy i wytwórcy różnych smakołyków. Były wędzone ryby, pasty orzechowe, pieczywo i ciastka pełnoziarniste, eko warzywa, kozie sery, no i pyszny grzaniec :).
Wymarzłam przez te dwa dni okrutnie, ale było warto :). Klienci dopisali, organizatorzy spisali się super (była herbatka w termosach dla wystawców, zupa na rozgrzewkę, regały w domkach(!), panowie z obsługi montowali – na życzenie – poprzeczki do zawieszania wytworów. Kto bywa na jarmarkach ten wie, że te „drobiazgi” to bardzo istotne i pomocne rzeczy dla wystawców.
Moje „jarmarczne” zdjęcia robiłam telefonem, więc są średniej jakości, ale dla mnie aparat w czasie takiej imprezy jest udręką, bo nie można go spuścić z oka :), a ja jestem skupiona na rękodzielniczych dyrdymałach.
Poniżej prezentuję zdjęcia z Jarmarku i niektórych „uszytków”, które były ze mną na Jarmarku.
Pierniczki z tego przepisu są naprawdę pyszne. Piekę je od dawna. Trzeba je pilnować podczas pieczenia, bo dość szybko się brązowi spód pierniczków. Ja od jakiegoś czasu piekę je na opłatkach i to jest super rozwiązanie – pierniczki nie rumienią się od spodu.
6 – 6,5 szklanek mąki
1/4 szklanki kakao
1/2 łyżeczki soli
1 1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
350 g miodu
250 g masła
200 ml śmietany 18% (gęstej i kwaśnej, w temperaturze pokojowej)
7 żółtek
3 białka
2,5 łyżeczki sody
3 łyżki przyprawy do piernika
powidła lub dżem
opłatki do pieczenia
Miód przekładamy do rondelka, dodajemy przyprawę do piernika i ogrzewamy na małym ogniu. Kawę rozpuszczamy w łyżce wody. Dodajemy do miodu z przyprawami. Gdy miód się zagotuje od razu zestawiamy rondelek z ognia i dodajemy masło pokrojone na małe kawałki. W gorącym miodzie masło się roztopi, wszystko dobrze mieszamy aż składniki się połączą. Odstawiamy do ostygnięcia.
Mąkę przesiewamy z kakao i solą, przekładamy do misy miksera.
W dużym pojemniku mieszamy śmietanę z sodą. Nie róbcie tego w kubeczku ze śmietaną bo soda sprawi, że śmietana mocno się spieni i wypłynie z kubka.
Białka ubijamy na sztywną pianę. W trakcie ubijania dodajemy cukier i po jednym żółtku.
Ubitą masę jajeczną dodajemy do mąki, mieszamy mikserem na wolnych obrotach. Następnie dodajemy miód i na końcu śmietanę z sodą. Wyrabiamy aż składniki się połączą. Nie przejmujcie się konsystencją ciasta, bo początkowo jest bardzo rzadkie. Ciasto odstawiamy do lodówki na całą dobę.
Po tym czasie ciasto bardzo zgęstnieje, ale jest dość lepiące. Nie dodawajcie więcej mąki tylko mocno podsypujcie ciasto przy wałkowaniu. Z ciasta wycinamy kółka, sklejamy po dwa wypełniając je powidłami lub marmoladą. Pierniczki układamy na blaszce zostawiając dość duże odstępy – pierniczki sporo rosną w czasie pieczenia.
Pierniczki pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 9-10 minut.
Ja piekę te pierniczki na opłatkach. Spód się mniej rumieni i pozostaje miękki.
Pierniczki oblewamy czekoladą lub lukrem przygotowanym z cukru pudru i wody.
Czekolada na patyku do rozpuszczania w gorącym mleku lub kakao. Do przygotowania choco pops’ów możecie użyć czekolady mlecznej lub gorzkiej, możecie też połączyć gorzką i mleczną. Ja udekorowałam choco pops’y grubo siekanymi orzechami, ale możecie udekorować czym chcecie: orzechami, migdałami, mini marshmallow, kokosem. Dowolne smaki, dowolne kombinacje. Róbcie! :)
2 tabliczki czekolady (dowolnej)
patyczki drewniane
siekane orzechy, migdały, kokos – co chcecie
forma silikonowa na mini babeczki (koniecznie silikonowa – z takiej łatwo wyjmiecie
zastygniętą czekoladę)
do czekolady możecie dodać różne przyprawy: cynamon, chilli, kardamon.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Gdy czekolada się rozpuści dodajemy przyprawy i dokładnie mieszamy. Czekoladę przelewamy do formy, czekamy kilka minut i wbijamy patyczki. Czekoladę posypujemy orzechami i lekko dociskamy orzechy. Odstawiamy co chwili aż czekolada będzie zimna i twarda.
Dla przełamania świąteczno – piernikowych smaków proponuję Wam coś pachnącego jesienią. A ponieważ zimy jak na lekarstwo, ani mrozu, ani śniegu więc przepis na śliwkowe crumble będzie w sam raz.
na jedno naczynie do zapiekania o pojemności ok. 300 -350 ml potrzeba:
5-6 średnich śliwek
1 łyżka brązowego cukru
1/2 łyżeczki skrobi (ziemniaczanej lub kukurydzianej)
Kruszonka:
1 łyżka masła
2 łyżki cukru
3 łyżki mąki
Śliwki drylujemy, kroimy na mniejsze kawałki, obtaczamy w brązowym cukrze i skrobi – dodatek skrobi sprawi, że śliwki nie zamienią się w wodnistą papkę, ale zachowają kształt, a sok zamieni się w gęściejszy sos.
Śliwki układamy ciasno w naczyniu do zapiekania. Naczynie wypełniamy do samej góry bo śliwki zmniejszą objętość podczas pieczenia. Masło rozcieramy z cukrem, dodajemy mąkę i rozcieramy widelcem aż powstaną z ciasta okruszki. Kruszonkę wysypujemy na śliwki, lekko dociskamy.
Crumble pieczemy w temperaturze 190 – 200 stopni do momentu aż kruszonka zacznie nabierać złocistego koloru.
Dzisiejszy wpis przeznaczony jest wyłącznie dla dorosłych :). Pyszny likier kawowy, którego smak możecie zmodyfikować dodając cynamonu lub przyprawy korzennej. Idealny do popołudniowej kawy. Kremowy, czekoladowy, pyszny!
6 żółtek
3/4 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki cukru kryształu
200 ml mleka skondensowanego ( niesłodzonego)
200 g gorzkiej czekolady (70% kakao)
1/2 litra czystej wódki
Żółtka ucieramy z cukrem pudrem na jasną i puszystą masę. Mleko z cukrem kryształem doprowadzamy do wrzenia w niewielkim rondelku. Gotujemy na wolnym ogniu aż 1/3 płynu odparuje. Zestawiamy rondelek z ognia. Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki i wrzucamy do ciepłego mleka. Gdy czekolada się rozpuści dodajemy ją do masy żółtkowej. Czekoladę wlewamy stopniowo, cienkim strumieniem. Gdy składniki dobrze się połączą wlewamy stopniowo alkohol.
Likier przelewamy do butelki i odstawiamy na noc do lodówki. Likier w lodówce zgęstnieje.
Do likieru możecie dodać przyprawę korzenną lub cynamon, jeżeli chcecie otrzymać bardziej świąteczną wersję trunku.