Nie przepadam za dodatkiem cytrynowej skórki w wypiekach i niechętnie dodaję skórkę do ciast. Jednak w tych ciastkach dodatek skórki z limonki bardzo wzbogaca ich smak. Ciasteczka są mało skomplikowane w wykonaniu, jedynym warunkiem powodzenia jest odpowiedni czas pieczenia. Ciasteczka pieczone zbyt długo są twarde i chrupiące, pieczone krótko są miękkie i bardzo smaczne.
2 3/4 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki soli
150 g miękkiego masła
1 1/2 szklanki cukru
1 jajko
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
1 łyżeczka otartej skórki z limonki
1/2 tabliczki czekolady
W misce mieszamy sodę, mąkę, sól i proszek do pieczenia.
Masło ucieramy z cukrem na puszystą, jasną masę. Do masy jajeczno maślanej wbijamy jajko, dodajemy wanilię i skórkę z cytryny. Wszystko dokładnie mieszamy i stopniowo dodajemy do masy sypkie składniki.
Z masy formujemy małe kulki i układamy je na blasze, wyłożonej pergaminie, w sporej odległości od siebie. Kuleczki lekko rozpłaszczamy dłonią.
Ciastka pieczemy w temperaturze 180 stopni około 8 minut. Ciastka mają pozostać bardzo jasne, dół nie powinien być zrumieniony, a wewnątrz powinny być miękkie – mniej więcej jak brownies. Ciastka pieczone zbyt długo będą twarde i niesmaczne.
Czekoladę rozpuszczamy na parze. Półpłynną czekoladą smarujemy ciasteczka i sklejamy po dwa ze sobą. Odkładamy aż czekolada zupełnie zastygnie.
Śliczności.
A ja mam limonkę:)
U mnie też dziś wypiek z limonką :) Super wyglądają te ciasteczka. Są urocze i z pewnością pyszne :)
jakie cudeńka!
Kiedyś szykowałam się do podobnych w sumie, chociaż też za cytryną w wypiekach nie przepadam niewiadomo jak. :]
Sliczne ciasteczka!
Lubię dodatek i cytrynki i limonki w wypiekach:))
Pozdrawiam!
A ja z kolei lubię kwaskowy posmak w ciastkach i ciastach. :) Cieszę się zatem, ze zamieściłaś taki fajny przepis. :)
są takie wpisy i takie zdjęcia,
które nawet bez dokładnego przeczytania przepisu każą mi się zapisac :-)
tak było dzisiaj z Twoimi ciasteczkami
gdy tylko zobaczyłam te soczyście zielone limonki, wiem że je upiekę
są cudne
urzekły mnie…
Wspaniale wyglądają. Najpierw myślałam, że to makaroniki. Niezwykle kuszące zdjęcia.
Dziękuję za pochwały :) I przypominam o krótkim pieczeniu ciasteczek :)
Dzisiaj też upiekłam te ciastka, ale niestety nie wyszły, tzn. po 8 minutach były nadal surowe i nie sposób by były białe (u mnie białe oznaczało surowe), po przełamaniu takiego ciasteczka środek został surowy, a po dłuższym pieczeniu, jak w przepisie twarde. W smaku wyczuwałam sodę. Spróbuję zrobić jeszcze raz, ale bez sody, może coś z tego wyjdzie, pozdrawiam.
Nie mam pojęcia dlaczego Ci nie wyszły. Piekłam te ciasteczka kilkakrotnie i zawsze są jasne, a w środku miękkie, tak jak brownies ale nie surowe. Może następnym razem wyjdą lepsze :)
Na pewno niedługo znowu się do nich zabiorę, bo są smaczne, ale zrobię bez sody i proszku, ni zależy mi na dużych ciastkach, wręcz przeciwnie wolę malutkie, dam jeszcze znać jak wyjdą za drugim razem, pozdrawiam.
Zrobiłam znowu te ciasteczka, tym razem piekłam jak w przepisie (i nie zwracałam uwagi na to czy są surowe w środku czy nie), po wystudzeniu okazało się że wcale nie są surowe, upiekły się świetnie i w smaku bardzo dobre. Zrobiłam je z białą i gorzką czekoladą. szkoda, że tutaj nie da się wstawić zdjęcie, pozdrawiam.
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki