Podpłomyki pieczone na grillu

Dla przełamania mięsnej, grillowej nudy upiekłam dzisiaj pyszne podpłomyki z pieczonym czosnkiem i ziołami. Proste w przygotowaniu, szybko się pieką. Maczane w oliwie z dodatkiem świeżych ziół są przepyszne!

podplomyki_nm-3a

 

PODPŁOMYKI  pieczone na grillu

 

2 szklanki mąki pszennej

1/4 szklanki oliwy

1/2 łyżeczki soli

1 paczka drożdży instant (7 g)

1 główka czosnku

1 łyżka siekanej świeżej bazylii

1 łyżka świeżego tymianku

oliwa do maczania podpłomyków i dowolne posiekane zioła

 

Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy drożdże i sól. Mieszamy sypkie składniki żeby drożdże równo rozprowadziły się w mące. Dodajemy oliwę i letnią wodę. Wody dodajemy tyle by wszystkie składniki się połączyły i po wyrobieniu ciasto powinno lekko kleić się do rąk. Na blat kuchenny (lub na deskę) wylewamy łyżkę oliwy i na natłuszczonym blacie wyrabiamy ciasto przez kilka minut. Po tym czasie ciasto powinno być elastyczne, gładkie i sprężyste. Miskę smarujemy oliwą, wkładamy ciasto, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia.

Czosnek obieramy i na suchej patelni prażymy go aż będzie przypieczony z obu stron. Lekko miażdżymy go widelcem, ale nie na zupełną miazgę, mają pozostać dość duże kawałki, które będą wyraźnie wyczuwalne w podpłomykach. Bazylię siekamy, a listeczki tymianku odrywamy z łodygi.

Do wyrośniętego ciasta dodajemy czosnek i zioła, wyrabiamy kilka minut i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto formujemy rękami w cienkie placki wielkości dłoni. Pieczemy bezpośrednio na ruszcie, na rozgrzanym grillu, przez kilka minut z obu stron. Placki muszą być dość mocno przypieczone, wtedy są najlepsze.

Dobrze wyrośnięte i dobrze wyrobione ciasto nie klei się do rąk i przy formowaniu placków nie trzeba używać mąki. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że ciasto będzie zbyt klejące to przed formowaniem placków posmarujcie ręce oliwą.

 

Wydrukuj przepis

podplomyki_nm1a

podplomyki_nm-4a

Fotografia kulinarna – gadżety kuchenne

Kuchenne gadżety to nieodłączna część fotografii kulinarnej. Zastawy, sztućce, dzbanuszki, butelki, pojemniki, deski, ściereczki – każdy z tych przedmiotów to ważny element na zdjęciu. Prezentujemy z ich pomocą potrawy, wzbogacamy wygląd zdjęcia, dopełniamy kadr. Ja jestem mega gadżeciarą kuchenną chorującą na zbieractwo nieuleczalne :). W tym wpisie pokażę Wam moje skarby, które gromadzę od dawna.

Skąd mam te wszystkie rzeczy? Sztućce i szkło kupuję w zaprzyjaźnionym sklepie ze starociami (tanim!), czasem coś fajnego znajdę na allegro, jednak najwięcej rzeczy mam swoich, „domowych” i od babć. Serwetki kupuję najczęściej w sklepach z używaną odzieżą, są dobre jakościowo, z ładnych tkanin (kupuję tylko bawełniane i lniane). Deski do krojenia i prezentacji kupuję w marketach, nasączam je olejem lub pokrywam woskiem. Takie zabiegi podkreślają fakturę i wzbogacają kolor drewna.

Wpis będę uzupełniać stopniowo, bo gadżetów przybywa  i nie wszystkie mam na osobnych zdjęciach, takich bez jedzenia  :).

Talerze i mini patery, koszyczki na szklanki, sztućce i stary, metalowy pojemnik na strzykawki (oraz mój kot).

starocie_nm1

Sztućce, metalowe podkładki pod szklanki i kieliszki, zestaw mosiężnych cedzaków z widelcem,
cukiernica, stara miarka kuchenna z grubego szkła, ażurowa miska, metalowy kubeczek z ozdobnym brzegiem.

starocie_nm5

starocie_nm3

starocie_nm4

starocie_nm2

Edytowane 15 lipca 2014r.

Dzisiaj udało mi się zdobyć kolejną porcję staroci:

Dzbanek i talerz z KPM:

starocie_nm3 starocie_nm4

Metalowy półmisek, tacka prostokątna (emailowana, przepięknie i delikatne poobijana), talerzyk owalny, porcelanowy.

starocie_nm1

starocie_nm2

Uroczy mały pucharek:

starocie_nm5

A to wszystko w takiej drewnianej skrzynce:

starocie_nm6

Edytowane 23 lipca 2014r.

Tym razem graty z własnej szafy :).

starocie_nm7

starocie_nm9

starocie_nm8

Gofry ( misie)

Jak zobaczyłam to stare, radzieckie urządzenie do pieczenia gofrów – misiów to nie mogłam oprzeć się pokusie i jak wzorcowa gadżeciara kuchenna musiałam je kupić. Zwłaszcza, że cena była śmiesznie niska. 'Misiownica’ długo leżała czekając na swoją kolej, a ponieważ ostatnio jestem w gofrowym szale to nareszcie została użyta. Misie wychodzą z niej eleganckie :).

gofry misie_nm-2a

 
GOFRY  (misie)
 

2 jajka

1   szklanka mąki pszennej

1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

1/4 szklanki roztopionego masła

1 szklanka zimnej wody

1/4 szklanki cukru pudru

3/4 łyżeczki proszku do pieczenia

1/2 łyżeczki soli
 

Żółtka, mąkę ziemniaczaną, sól, proszek do pieczenia, masło, wodę i mąkę pszenną miksujemy. Jeżeli ciasto jest za rzadkie dodajemy 2-3 łyżki mąki. Ciasto powinno trochę bardziej gęste od ciasta na naleśniki. Białka ubijamy, w czasie ubijania dodajemy cukier. Dobrze ubitą pianę (powinna być biała i lśniąca) łączymy delikatnie z ciastem. Gofrownice rozgrzewamy i smarujemy olejem (najlepiej pędzelkiem). Gofrownicę smarujemy tylko przed upieczeniem pierwszych gofrów. Pieczemy gofry do chwili gdy będą miały ładny, złocisty kolor.

 
Wydrukuj przepis

gofry misie_nm1

Gofry z żółtym serem (na słono)

Macie dosyć gofrów na słodko? Jeżeli tak, to przygotujcie gofry w wersji na słono! Będą smaczną alternatywą dla kupnych przekąsek lub chipsów. Ja upiekłam mini gofry, nakładałam tylko 1 łyżkę ciasta. Dzięki temu gofry były malutkie i miały fajny, nieregularny kształt.

gofry z zoltym serem_nm1a

 

Gofry z żółtym serem

 

3 jajka

1 – 1,5  szklanki mąki pszennej

1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

1/3 szklanki oleju roślinnego

1 szklanka wody

1 szklanka żółtego sera (startego na tarce o grubych oczkach)

3/4 łyżeczki proszku do pieczenia

3/4 łyżeczki soli
 

Żółtka, mąkę ziemniaczaną, sól, proszek do pieczenia, olej, wodę i 1 szklankę mąki pszennej miksujemy. Jeżeli ciasto jest za rzadkie dodajemy resztę mąki. Ciasto powinno mieć gęstość ciasta na naleśniki. Do ciasta dodajemy żółty ser. Białka ubijamy na sztywną pianę, delikatnie łączymy je z ciastem. Gofrownice rozgrzewamy i smarujemy olejem (najlepiej pędzelkiem). Gofrownicę smarujemy tylko przed upieczeniem pierwszych gofrów. Nakładamy do gofrownicy po 1 łyżce ciasta. Pieczemy gofry do chwili gdy będą miały ładny, złocisty kolor.

 

Wydrukuj przepis

gofry z zoltym serem_nm2a

gofry z zoltym serem_nm3a

Piszinger (masa do przekłdania wafli) (2)

Bardzo lubię piszingera, ale nie udało mi się zrobić masy idealnej. Idealna to taka, która lekko zmiękczy wafle. Nie chodzi mi o zupełne rozmiękczenie wafli tylko o takie minimalne zniwelowanie chrupkości. Miałam nadzieję, ze masa bez mleka w proszku tak właśnie się zachowa, ale piszinger nadal pozostał chrupiący :). Jeżeli macie przepis na taki piszinger jakiego szukam to linkujcie w komentarzach.

piszinger_nm2a

 

Piszinger (2)

 

200 g czekolady (możecie użyć gorzkiej lub mlecznej, jak lubicie)

150 g cukru pudru

200 g masła

4 żółtka

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

1 paczka kwadratowych wafli.

 

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do gorącej czekolady dodajemy masło pokrojone na drobne kawałki. Czekamy kilka minut aż masło rozpuści się w czekoladzie, dodajemy wanilię i dokładnie mieszamy.

Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dobrze utarta masa będzie bardzo jasne i powinna wyraźnie zwiększyć objętość. Do masy żółtkowej dodajemy ciepłą masę czekoladową. Masę czekoladową dodajemy dosłownie po jednej łyżce! Dopiero gdy masa żółtkowa ogrzeje się od czekolady można dodawać masę czekoladową większymi porcjami. Po dodaniu całej czekolady ubijamy masę jeszcze kilka chwil. Na końcu mieszamy jeszcze szpatułką. To mieszanie szpatułką sprawi, że masa stanie się śliska i lśniąca.

Gotową masą przekładamy wafle. Ta ilość masy wystarczy na posmarowanie 5-6 kwadratowych wafli.

Posmarowane wafle zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy na kilka godzin (najlepiej na noc).

Wierzchnią warstwę wafli możecie posmarować roztopioną czekoladą i posypać siekanymi migdałami lub orzechami.

 

Wydrukuj przepis

piszinger_nm2-2a

piszinger_nm2-3a

Back to Top