Wielbicielom kaszy bardzo polecam! Kulebiak z kaszą gryczaną i grzybami. Można go jeść samego, krojonego na grube kawałki, można zajadać w towarzystwie czerwonego barszczu, można zjadać na zimno lub podgrzewać w mikrofalówce. W każdej wersji smakuje wybornie :).
100 g masła
40 g świeżych drożdży
3 – 3 1/2 szklanki mąki pszennej
120 g kwaśnej, gęstej śmietany
3 jajka
1 łyżeczka soli
1 szklanka kaszy gryczanej
300 g pieczarek
olej do smażenia
1 jajko
sól i pieprz do smaku
Drożdże rozkruszamy, dodajemy 3-4 łyżki wody, rozcieramy na pastę i odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy rozczyn wyrośnie dodajemy sól, mąkę (3 szklanki), śmietanę i jajka. Masło rozpuszczamy i lekko studzimy. Składniki ciasta wyrabiamy, gdyby ciasto było zbyt luźne można dodać pozostałe 1/2 szklanki mąki, gdyby było zbyt twarde dodajcie kilka łyżek wody. Gdy ciasto będzie gładkie i elastyczne wlewamy (cienkim strumieniem) przestudzone masło. Ciasto chwilę jeszcze wyrabiamy i odstawiamy do wyrośnięcia.
W czasie gdy ciasto rośnie przygotowujemy farsz. Kaszę gotujemy – nie musi być zupełnie miękka, bo będzie się jeszcze zapiekać w kulebiaku. Pieczarki kroimy na kawałki i podsmażamy na oleju. Przysmażone pieczarki miksujemy blenderem. Pieczarki łączymy z kaszą, dodajemy jajko oraz sól i pieprz do smaku.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat posypany mąką. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm. Na ciasto nakładamy farsz i zwijamy w roladę (tak jak struclę makową). Ciasto przekładamy na blachę, do formy lub do tortownicy. Na blaszce pieczemy kulebiaka tak jak struclę, a do formy lub tortownicy trzeba zwinąć ciasto jak ślimaka. Odstawiamy ciasto do ponownego wyrośnięcia. Po wyrośnięciu można posmarować kulebiaka żółtkiem wymieszanym z niewielką ilością wody wtedy kulebiak ładnie się zrumieni i będzie miał błyszczącą skórkę.
Kulebiaka pieczemy w temperaturze 180-190 stopni. Czas pieczenia będzie zależał od tego w jakiej formie będziecie go piec. Ja piekłam kulebiaka zawiniętego jak ślimak, w kwadratowej formie i zajęło mi to 45-50 minut.
Sezon grillowy w pełni :). W planach mam pieczenia pizzy na grillu :). Tymczasem podpłomyki nadziewane ziemniakami z czosnkiem i bazylią. Pyszne!
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki żytniej chlebowej (ja dałam żytnią 720)
1/4 szklanki oliwy
1/2 łyżeczki soli
1 paczka drożdży instant (7 g)
5 ugotowanych ziemniaków
3 ząbki czosnku
garść liści świeżej bazylii
sól i pieprz do smaku
Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy drożdże i sól. Mieszamy sypkie składniki żeby drożdże równo rozprowadziły się w mące. Dodajemy oliwę i letnią wodę. Wody dodajemy tyle by wszystkie składniki się połączyły i po wyrobieniu ciasto powinno lekko kleić się do rąk. Na blat kuchenny (lub na deskę) wylewamy łyżkę oliwy i na natłuszczonym blacie wyrabiamy ciasto przez kilka minut. Po tym czasie ciasto powinno być elastyczne, gładkie i sprężyste. Miskę smarujemy oliwą, wkładamy ciasto, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia.
Ziemniaki rozgniatamy widelcem, dodajemy sól i pieprz. Czosnek siekamy na drobne kawałki. Bazylię rwiemy na małe cząstki. Bazylię i czosnek dodajemy do ziemniaków. Mieszamy żeby wszystkie składniki się połączyły.
Wyrośnięte ciasto formujemy rękami w cienkie placki wielkości dłoni. Na połówkę ciasta nakładamy 2 łyżki nadzienia ziemniaczanego, składamy ciasto zamykając w środku farsz. Dociskamy i rozpłaszczamy. Pieczemy bezpośrednio na ruszcie, na rozgrzanym grillu, przez kilka minut z obu stron. Placki muszą być dość mocno przypieczone, wtedy są najlepsze.
Dobrze wyrośnięte i dobrze wyrobione ciasto nie klei się do rąk i przy formowaniu placków nie trzeba używać mąki. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że ciasto będzie zbyt klejące to przed formowaniem placków posmarujcie ręce oliwą.
Share the post "Podpłomyki żytnie nadziewane ziemniakami (pieczone na grillu)"
Podpłomyki, w różnych odmianach, chyba wejdą do stałego menu ogródkowo – grillowego. Dzisiaj przygotowałam je z dodatkiem mąki żytniej i suszonych pomidorów. Zjedliśmy je z grilowaną kaczą piersią, papryką, czerwoną cebulą i bazylią.
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki żytniej chlebowej (ja dałam żytnią 720)
1/4 szklanki oliwy (najlepiej tej z pomidorów)
1/2 łyżeczki soli
1 paczka drożdży instant (7 g)
1/4 szklanki posiekanych, suszonych pomidorów (w oliwie)
1 łyżka siekanej świeżej bazylii
Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy drożdże i sól. Mieszamy sypkie składniki żeby drożdże równo rozprowadziły się w mące. Dodajemy oliwę i letnią wodę. Wody dodajemy tyle by wszystkie składniki się połączyły i po wyrobieniu ciasto powinno lekko kleić się do rąk. Na blat kuchenny (lub na deskę) wylewamy łyżkę oliwy i na natłuszczonym blacie wyrabiamy ciasto przez kilka minut. Po tym czasie ciasto powinno być elastyczne, gładkie i sprężyste. Miskę smarujemy oliwą, wkładamy ciasto, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia.
Pomidory kroimy na drobne kawałki, bazylię siekamy.
Do wyrośniętego ciasta dodajemy pomidory i zioła, wyrabiamy kilka minut i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto formujemy rękami w cienkie placki wielkości dłoni. Pieczemy bezpośrednio na ruszcie, na rozgrzanym grillu, przez kilka minut z obu stron. Placki muszą być dość mocno przypieczone, wtedy są najlepsze.
Dobrze wyrośnięte i dobrze wyrobione ciasto nie klei się do rąk i przy formowaniu placków nie trzeba używać mąki. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że ciasto będzie zbyt klejące to przed formowaniem placków posmarujcie ręce oliwą.
Dla przełamania mięsnej, grillowej nudy upiekłam dzisiaj pyszne podpłomyki z pieczonym czosnkiem i ziołami. Proste w przygotowaniu, szybko się pieką. Maczane w oliwie z dodatkiem świeżych ziół są przepyszne!
2 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki oliwy
1/2 łyżeczki soli
1 paczka drożdży instant (7 g)
1 główka czosnku
1 łyżka siekanej świeżej bazylii
1 łyżka świeżego tymianku
oliwa do maczania podpłomyków i dowolne posiekane zioła
Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy drożdże i sól. Mieszamy sypkie składniki żeby drożdże równo rozprowadziły się w mące. Dodajemy oliwę i letnią wodę. Wody dodajemy tyle by wszystkie składniki się połączyły i po wyrobieniu ciasto powinno lekko kleić się do rąk. Na blat kuchenny (lub na deskę) wylewamy łyżkę oliwy i na natłuszczonym blacie wyrabiamy ciasto przez kilka minut. Po tym czasie ciasto powinno być elastyczne, gładkie i sprężyste. Miskę smarujemy oliwą, wkładamy ciasto, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia.
Czosnek obieramy i na suchej patelni prażymy go aż będzie przypieczony z obu stron. Lekko miażdżymy go widelcem, ale nie na zupełną miazgę, mają pozostać dość duże kawałki, które będą wyraźnie wyczuwalne w podpłomykach. Bazylię siekamy, a listeczki tymianku odrywamy z łodygi.
Do wyrośniętego ciasta dodajemy czosnek i zioła, wyrabiamy kilka minut i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto formujemy rękami w cienkie placki wielkości dłoni. Pieczemy bezpośrednio na ruszcie, na rozgrzanym grillu, przez kilka minut z obu stron. Placki muszą być dość mocno przypieczone, wtedy są najlepsze.
Dobrze wyrośnięte i dobrze wyrobione ciasto nie klei się do rąk i przy formowaniu placków nie trzeba używać mąki. Gdyby jednak zdarzyło się tak, że ciasto będzie zbyt klejące to przed formowaniem placków posmarujcie ręce oliwą.
Macie dosyć gofrów na słodko? Jeżeli tak, to przygotujcie gofry w wersji na słono! Będą smaczną alternatywą dla kupnych przekąsek lub chipsów. Ja upiekłam mini gofry, nakładałam tylko 1 łyżkę ciasta. Dzięki temu gofry były malutkie i miały fajny, nieregularny kształt.
3 jajka
1 – 1,5 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1/3 szklanki oleju roślinnego
1 szklanka wody
1 szklanka żółtego sera (startego na tarce o grubych oczkach)
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki soli
Żółtka, mąkę ziemniaczaną, sól, proszek do pieczenia, olej, wodę i 1 szklankę mąki pszennej miksujemy. Jeżeli ciasto jest za rzadkie dodajemy resztę mąki. Ciasto powinno mieć gęstość ciasta na naleśniki. Do ciasta dodajemy żółty ser. Białka ubijamy na sztywną pianę, delikatnie łączymy je z ciastem. Gofrownice rozgrzewamy i smarujemy olejem (najlepiej pędzelkiem). Gofrownicę smarujemy tylko przed upieczeniem pierwszych gofrów. Nakładamy do gofrownicy po 1 łyżce ciasta. Pieczemy gofry do chwili gdy będą miały ładny, złocisty kolor.