Bardzo lubię wypieki z jagodami, a ponieważ pojawiły się w warzywniakach to upiekłam dzisiaj drożdżowy zawijaniec z jagodami. Nie przepadam za dodatkiem suszonych drożdży do ciasta, ale w tym zawijańcu sprawdziły się całkiem dobrze.
6 łyżek cukru
5 łyżek oleju (rzepakowego)
1 łyżeczka soli
1 duże jajo
1 łyżka startej skórki cytrynowej
2,5 – 3 szklanki mąki
2 łyżeczki suszonych drożdży
1/2 szklanki mleka w proszku
1 szklanka wody
200 g czarnych jagód
cukier
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Drożdże mieszamy z 2 łyżkami mąki i odrobiną wody. Powinna powstać luźna drożdżowo – mączna pasta. Odstawiamy na 15-20 minut żeby drożdże zaczęły pracować.
Jajko ucieramy z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodajemy stopniowo olej (po jednej łyżce). Gdy składniki się połączą dodajemy mleko w proszku i ucieramy na gładką masę. Mąkę (2,5 szklanki) łączymy z solą i skórką cytrynową. Do wyrośniętych drożdży wlewamy letnią wodę i dodajemy, do masy jajecznej, naprzemiennie z mąką. Gdyby ciasto było zbyt luźne możecie dodać pozostałą mąkę, ale nie więcej niż 1/2 szklanki. Ciasto i tak trochę zgęstnieje podczas wyrastania.
Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia (ma podwoić swoją objętość).
Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat i kilkoma ruchami zarabiamy. Gdyby ciasto było za luźne i kleiło się do rąk mocno podsypujemy je mąką. Ciasto wałkujemy na prostokąt grubości 1,5 cm. Rozwałkowane ciasto posypujemy cukrem. Jeżeli lubicie słodkie ciasta możecie użyć więcej cukru, jeżeli nie przepadacie za nadmierną słodyczą to mniej, według uznania. Wypłukane i odsączone jagody obtaczamy w mące ziemniaczanej i rozkładamy równomiernie na cieście. Ciasto zwijamy dość ciasno, wzdłuż dłuższego brzegu.
Zawijańca przekładamy do tortownicy z kominem (jeżeli nie macie takiej możecie ułożyć ciasto na blaszce formując z niego koło). Jeżeli chcecie piec ciasto od razu to odstawiamy zawijańca do wyrośnięcia, ale możecie przygotować ciasto wieczorem, włożyć zawijańca (w tortownicy lub na blaszce) do lodówki na noc i upiec rano. Pamiętajcie tylko, żeby wyjąć ciasto z lodówki na co najmniej 40 minut przed pieczeniem.
Zawijańca pieczemy około 50 minut w temperaturze 180 stopni.
Ciasto polewamy lukrem lub posypujemy cukrem pudrem.
Pierwsze podejście do ciasta z jagodami skończyło się przepięknym zakalcem. Ciasto miało być na bazie jogurtu i może to ten jogurt był głównym winowajcą :). Zrezygnowałam więc z jogurtu i zastąpiłam go sokiem cytrynowym, a dodatek masła zamieniłam na olej rzepakowy. Ciasto pięknie wyrosło, jest miękkie i bardzo puszyste, po zakalcu ani śladu :).
1 szklanka mąki
3/4 szklanki cukru
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
5 jajek
3/4 szklanki oleju roślinnego (rzepakowego)
skórka otarta z jednej, dużej cytryny
3 łyżki soku z cytryny
1 szklanka jagód
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Żółtka ucieramy z 1/2 szklanki cukru na jasną, puszystą masę. Do masy żółtkowej wlewamy cienkim strumieniem olej (nie przerywając miksowania). Gdy olej połączy się z żółtkami dodajemy sok z cytryny.
Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i skórką cytrynową. Suche składniki dodajemy do masy olejowo żółtkowej i krótko mieszamy, tylko tyle aby składniki się połączyły.
Białka ubijamy na pianę. W czasie ubijania dodajemy stopniowo pozostałą 1/4 szklanki cukru i ubijamy do momentu gdy piana będzie lśniąca i sztywna. Ubitą pianę dodajemy do ciasta i delikatnie mieszamy (łyżką lub szpatułką!).
Ciasto przekładamy do formy (ja piekłam w silikonowej tortownicy o średnicy 23 cm). Jagody obtaczamy w mące ziemniaczanej, to zapobiegnie wypływaniu soku z owoców w czasie pieczenia. Jagody wykładamy na wierzch ciasta.
Ciasto pieczemy w temperaturze 175 stopni przez około 50 minut. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
Ciasto po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem.
Był taki czas, że smak wypieków z dodatkiem bananów nie był moim smakiem. Niechęć do ciast z bananami przełamałam ciastem czekoladowo – bananowym, a ciasto które upiekłam wczoraj znacząco wpłynęło na zmianę mojego niepochlebnego zdania na temat bananów w ciastach wszelakich. Ciasto bananowo migdałowe z cynamonową skorupką – nic więcej nie napiszę. Pieczcie!!! :)
3 bardzo dojrzałe banany
(banany powinny być bardzo dojrzałe i miękkie, takie z ciemnymi kropeczkami na skórce)
2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru pudru
3/4 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli
3/4 szklanki uprażonych i grubo posiekanych migdałów
1/3 szklanki jogurtu naturalnego
2 duże jajka
6 łyżek roztopionego, chłodnego masła
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
3 łyżki brązowego cukru
1 łyżeczka cynamonu
W dużej misce łączymy wszystkie sypkie produkty: mąkę, cukier, sodę i sól. Banany rozgniatamy widelcem, dodajemy jogurt, roztopione masło, jajka i wanilię. Mieszamy łyżką aż składniki się połączą. Do suchych składników wlewamy płynne i mieszamy szpatułką (albo dużą drewnianą łyżką). Ciasto może wydawać się zbyt gęste, ale po chwili mieszania ciasto stanie się luźniejsze i wtedy dodajemy migdały.
Dno prostokątnej formy na babkę wykładamy pergaminem. Przekładamy ciasto do formy. Wierzch ciasta posypujemy brązowym cukrem zmieszanym z cynamonem, lekko dociskamy łyżką i pieczemy przez około 50 -55 minut w temperaturze 175 – 180 stopni. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło.
Sezon rabarbarowy w pełni :). U mnie Na Miotle też rabarbarowo :). Dzisiaj przepis na mini tarty z rabarbarem i jagodami. Świeże jagody jeszcze nie są dostępne, ale mrożone sprawdziły się doskonale.
2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
200 g masła
1 jajko
2 łyżki kwaśnej śmietany
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki zimnej wody
2 – 3 łodygi rabarbaru
1 szklanka jagód mrożonych
1/3 szklanka cukru
Mąkę siekamy z zimnym masłem. Możecie zrobić to nożem albo użyć malaksera. Gdy mąka z masłem połączy się w spore okruchy dodajemy resztę składników i szybko zagniatamy ciasto. Ciasto formujemy w kulę, lekko spłaszczamy, zawijamy w folię i chłodzimy w lodówce przez godzinę.
Rabarbar myjemy i tniemy na kawałki. Umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, posypujemy cukrem (1/3 szklanki) i wstawiamy do piekarnika (180 stopni) na 40 minut. Wyjmujemy upieczony rabarbar i miażdżymy go widelcem. Robimy to niezbyt dokładnie, powinny zostać niewielkie kawałki rabarbaru. Jagody łączymy z rabarbarem.
Foremki na mini tarty wypełniamy ciastem rozwałkowanym na grubość 0,5 cm. Zostawiamy część ciasta do przykrycia wierzchu tart. Ja nacięłam ciasto specjalnym wałkiem do nacinania ciasta, ale możecie pociąć ciasto na paski i ułożyć je w formie kratki.
Ciasto podpiekamy przez 10 – 15 minut. Na podpieczone ciasto wykładamy owoce. Z pozostawionej części ciasta układamy na owocach kratkę. Tarty zapiekamy przez 20 minut, ciasto na brzegach powinno być lekko zrumienione.
Przed podaniem posypujemy tarty cukrem pudrem.
Mini tarty są pyszne na ciepło, możecie odgrzać je na drugi dzień w kuchence mikrofalowej.
Powiem szczerze, że zabierając się do pieczenia tego ciasta nie oczekiwałam takiego efektu. Ciasto jest rewelacyjne!. Łatwe, bo ucierane, ale konsystencja jest idealnie puszysta :). Szukając przepisu na lepszą wersję zauważyłam, że większość receptur jest identyczna, może różni się ilością składników, ale proporcje są zawsze takie same. Ponieważ ciasto zawiera dość dużo cukru i dodatkowo posmarowane jest dżemem truskawkowym to postanowiłam dodać świeżych truskawek dla złamania słodyczy.
4 duże jajka
225 g cukru kryształu
225 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
225 g masła
dżem truskawkowy
1 szklanka śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
250 g świeżych truskawek
cukier puder do posypania ciasta
Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy. Najlepiej zrobić to dwa razy. Mąka się dobrze napowietrzy i spulchni i ciasto ładnie wyrośnie. Masło ucieramy z cukrem na bardzo jasną i puszystą masę. Nie przerywając ubijania dodajemy naprzemiennie po jednym jajku i po kilka łyżek mąki. Ważne jest aby kolejne jajko dodać dopiero wtedy gdy poprzednie dobrze połączy się z ciastem. Postępujemy tak do wyczerpania składników.
Ciasto przekładamy do tortownicy o średnicy 20 – 22 cm (dno tortownicy wykładamy pergaminem). Angielskie przepisy podają żeby podzielić ciasto na pół i upiec dwa placki. Moje lenistwo zwyciężyło i upiekłam jedno ciasto, które przekroiłam jak tort.
Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez około 40 minut, trzeba sprawdzić patyczkiem czy ciasto się upiekło.
Upieczone ciasto wyjmujemy z tortownicy. Jeżeli wyłożycie dno tortownicy pergaminem to po oddzieleniu brzegów ciasta od tortownicy ciasto łatwo wyjdzie z formy. Ciasto kładziemy na kratce 'do góry nogami’. Usuwamy pergamin i zostawiamy do ostygnięcia.
Śmietanę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem. Zimne ciasto przekrawamy na pół (tak jak tort). Dolny placek smarujemy dżemem truskawkowym. Na warstwie dżemu układamy truskawki pokrojone w plasterki. Na truskawki wykładamy ubitą śmietanę i przykrywamy drugim plackiem. Wierzch ciasta posypujemy cukrem pudrem.
Jeżeli chcecie ciasto przygotować dzień wcześniej lub wiecie, że nie zostanie zjedzone w całości to polecam Wam dodać do śmietany 2 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 2-3 łyżkach wody. To sprawi, że śmietana się nie rozpłynie, a ciasto nie będzie rozmoczone.