Maść na łuszczycę, egzemę i AZS

Jesień już na dobre rozgościła się w lasach i na łąkach. Wielkimi krokami nadchodzi czas wykorzystywania zbiorów, suszu, maceratów, intraktów no i oczywiście czas spożywania nalewek :).

Z tegorocznych zbiorów przygotowałam maść na problemy skórne. Sprawdzi się przy egzemach, łuszczycy i atopowym zapaleniu skóry. Maść zawiera pięć ziół: wrotycz, nawłoć, pięciornik, glistnik i żywokost.

 

MAŚĆ NA ŁUSZCZYCĘ, EGZEMĘ i AZS

 

• glistnik jaskółcze zielełagodzi podrażnienia skórne, pomoże zwalczyć liszaje, wypryski, owrzodzenia, zmiany łuszczycowe, toczniowe, złagodzi świąd;

• wrotycz (macerat tłuszczowy, sporządzony na ciepło) – złagodzi objawy łuszczycy (zmniejszy odczyny autoagresji w skórze), sprawdzi się przy chorobach skórnych o podłożu troficznym, wirusowym, bakteryjnym, roztoczowym i grzybiczym (trądzik pospolity, trądzik różowaty, zaskórniki, wyprysk, ropnie, czyraki, liszaje, liszajce, opryszczka, owrzodzenia, demodecosis, świerzb);

• pięciornikzłagodzi stany zapalne skóry, świąd, pomoże na rozszerzone naczynia krwionośne, trądzik różowaty, łojotok i przebarwienia skóry;

• korzeń żywokostu – gliceryt ze świeżego korzenia żywokostu – żywokost leczy suchość skóry, usuwa przebarwienia po trądziku, łagodzi trądzik różowaty, likwiduje zaczerwienienia po trądziku. Dobrze sprawdzi się w leczeniu atopowego zapalenia skóry;

• nawłoćdoskonała do skóry łojotokowej, z trądzikiem młodzieńczym, zapaleniem mieszków włosowych, trądzikiem różowatym i z mokrymi wypryskami. Zmniejsza i oczyszcza pory. Rozjaśnia cerę. Posiada właściwości antyseptyczne, przeciwzapalne, osuszające i ściągające. Zawiera rutynę, która pomoże uszczelnić pękające naczynka;

• gęsi smalec (ze sprawdzonej, ekologicznej hodowli gęsi) – ułatwi migrację substancji czynnej;

• naturalny, pięknie żółty wosk pszczeli – nada maści odpowiedniej konsystencji;

• lanolina – natłuści i nawilży skórę. Ułatwi wprowadzenie głęboko do skóry substancji leczniczych, pielęgnujących i odżywczych;

• chlorek magnezu – pomoże złagodzić dolegliwości skórne, ułatwi przenikanie składników leczniczych;

 

Do przygotowania maści użyłam glicerytu ze świeżego korzenia żywokostu, które zmiksowałam w rozdrabniaczu i dobrze odcisnęłam przez gęstą gazę.

W szklanym naczyniu umieściłam gliceryt żywokostowy i maceraty: wrotyczowy, glistnikowy, pięciornikowy i nawłociowy. Chlorek magnezu rozpuściłam w kilku łyżkach wody i dodałam do ziół. W drugim naczyniu umieściłam smalec. W kąpieli wodnej podgrzałam smalec do chwili gdy był miękki (nie płynny) i łatwo dawał się mieszać.

W osobnym słoiczku, w kąpieli wodnej, rozpuściłam wosk pszczeli z kilkoma łyżkami smalcu. W dużym płaskim rondlu umieściłam wszystkie naczynia, w kąpieli wodnej podgrzałam lekko wszystkie składniki. Ale tylko tyle by osiągnęły prawie identyczną temperaturę i smalec dawał się łatwo mieszać. Do naczynia ze smalcem wlałam płynny wosk pszczeli i od razu zmiksowałam żeby wosk nie scalił się w grudki. Do naczynia z ziołami dodałam miękki smalec z woskiem i miksowałam blenderem na wysokich obrotach. Naczynie z maścią umieściłam w garnku z zimną wodą i miksowałam do chwili aż masa nabrała kremowej konsystencji. Masa ma konsystencję kremu do ciasta ale po całkowitym ostygnięciu sporo zgęstnieje.

 

Woskowe tabliczki zapachowe

Piękne i pachnące Tavolette di cera, czyli tabliczki z wosku. Te najsłynniejsze wytwarzane są przez manufakturę farmaceutyczną przy kościele Santa Maria Novella we Florencji. Wykonanie tabliczek nie jest skomplikowane i z łatwością można je zrobić w domu. Przy tworzeniu tabliczek możemy komponować zapachy, wzory kolory, ogranicza nas wyłącznie wyobraźnia i posiadany materiał dekoracyjny czyli suszone rośliny, zioła, szyszki, patyczki.





 

TABLICZKI WOSKOWE

 

Do wykonania tabliczek potrzebne będą:

 

suszone rośliny, patyczki, małe szyszki

wosk pszczeli, bielony w pastylkach

olejki eteryczne

alkohol cetylowy (ja nie zawsze dodaję)

wstążka satynowa
 

Tabliczki można przygotować w specjalnych foremkach, mają one specjalna wypustkę, która formuje dziurkę na wstążeczkę. Można też przygotować tabliczki w silikonowych foremkach na babeczki, a dziurkę na wstążkę można zrobić rozgrzanym gwoździem.

Wosk roztapiamy w rondelku. Jeżeli dodajecie alkohol cetylowy to trzeba go dodać do wosku na etapie rozpuszczania (jest w postaci małych pastylek). Alkohol powoduje, że tabliczki nie pękają i ładnie zastygają, dodajemy go 5g na 100g wosku. Na każde 100 g wosku dodajemy 10 g olejków eterycznych. Roztopiony wosk mieszamy z olejkiem i rozlewamy do foremek. Od razu układamy na wosku suszone roślinki, wosk szybko tężeje i po utwardzeniu rośliny nie będą się dobrze trzymać tabliczki. Dlatego susz roślinny powinien lekko się zatopić w wosku.


Po zastygnięciu tabliczki, przewlekamy przez dziurkę satynową wstążeczkę.

 
Tu możecie podejrzeć jak wytwarzane są tabliczki w manufakturze farmaceutycznej przy kościele Santa Maria Novella we Florencji.
 

Maść żywokostowo – wrotyczowa

Żywokost i wrotycz to zioła, które darzę szczególną sympatią. Żywokost lubię za jego siłę regeneracji i moc w smarowidłach. Wrotycz za mnogość zastosowań, skuteczność i piękny zapach. Wczoraj dość boleśnie nadwyrężyłam sobie mięsień barkowy (nie, nie podczas morderczych ćwiczeń :) ) i postanowiłam zrobić maść, która złagodzi ból i naprawi „zepsuty” mięsień.

Do sporządzenia maści użyłam maceratu z korzenia żywokostu na oleju lnianym, który przygotowałam sobie w sierpniu. Kawałki korzenia pozostawiłam w maceracie ponieważ korzystam także ze zmiksowanych korzeni. To, że pozostają zatopione w oleju sprawia, że można je łatwo zmiksować. Suszony korzeń jest bardzo twardy, rozdrabnianie suchego korzenia nie pójdzie tak łatwo.

Maść zawiera także macerat ze świeżego ziela wrotyczu na oleju kokosowym. Macerat wrotyczowy ma piękny żółtozielony kolor i mocny ziołowy zapach.


 

MAŚĆ ŻYWOKOSTOWO – WROTYCZOWA

 

  • macerat żywokostowy na oleju lnianym tłoczonym na zimno;
  • macerat wrotyczowy na oleju kokosowym (sporządzony na ciepło);
  • gęsi smalec (ze sprawdzonej, ekologicznej hodowli gęsi) – ułatwi migrację substancji czynnej;
  • alkohol cetylowy – nada maści kremowej struktury i ułatwi smarowność;
  • naturalny, pięknie żółty wosk pszczeli – nada maści odpowiedniej konsystencji;
  • olejek eteryczny golteriowy – uśmierza ból mięśni i stawów, działa rozgrzewająco w miejscu zastosowania, przynosi odprężenie, rozluźnia;
  • olejek eteryczny goździkowy – zadziała przeciwbólowo;
  • olejek eteryczny kamforowy – wykazuje działanie miejscowo znieczulające przy bólach mięśniowych oraz rozgrzewające;
  • witamina E – jest naturalnym konserwantem.
  •  

    Do przygotowania maści użyłam kawałków korzenia żywokostu i oleju lnianego, w którym macerował się żywokost. Kawałki korzenia i olej zmiksowałam w rozdrabniaczu i dobrze odcisnęłam przez gęstą gazę.

    W szklanym naczyniu (u mnie mały słoik) umieściłam macerat żywokostowy i macerat wrotyczowy. W drugim słoiku umieściłam smalec i alkohol cetylowy, w kąpieli wodnej podgrzałam smalec do chwili rozpuszczenia alkoholu cetylowego.

    W osobnym słoiczku, w kąpieli wodnej, rozpuściłam wosk pszczeli. W płaskim rondlu umieściłam jednocześnie oba słoiczki i w kąpieli wodnej podgrzałam tylko tyle by osiągnęły prawie identyczną temperaturę. Do słoiczka z maceratami dodałam olejki eteryczne i witaminę E. Wszystkie składniki połączyłam w szklanym naczyniu, naczynie to umieściłam w garnku z zimną wodą i miksowałam do chwili aż masa nabrała kremowej konsystencji.

    Back to Top