Jak zobaczyłam to stare, radzieckie urządzenie do pieczenia gofrów – misiów to nie mogłam oprzeć się pokusie i jak wzorcowa gadżeciara kuchenna musiałam je kupić. Zwłaszcza, że cena była śmiesznie niska. 'Misiownica’ długo leżała czekając na swoją kolej, a ponieważ ostatnio jestem w gofrowym szale to nareszcie została użyta. Misie wychodzą z niej eleganckie :).
2 jajka
1 szklanka mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1/4 szklanki roztopionego masła
1 szklanka zimnej wody
1/4 szklanki cukru pudru
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
Żółtka, mąkę ziemniaczaną, sól, proszek do pieczenia, masło, wodę i mąkę pszenną miksujemy. Jeżeli ciasto jest za rzadkie dodajemy 2-3 łyżki mąki. Ciasto powinno trochę bardziej gęste od ciasta na naleśniki. Białka ubijamy, w czasie ubijania dodajemy cukier. Dobrze ubitą pianę (powinna być biała i lśniąca) łączymy delikatnie z ciastem. Gofrownice rozgrzewamy i smarujemy olejem (najlepiej pędzelkiem). Gofrownicę smarujemy tylko przed upieczeniem pierwszych gofrów. Pieczemy gofry do chwili gdy będą miały ładny, złocisty kolor.
Share the post Gofry ( misie)
Macie dosyć gofrów na słodko? Jeżeli tak, to przygotujcie gofry w wersji na słono! Będą smaczną alternatywą dla kupnych przekąsek lub chipsów. Ja upiekłam mini gofry, nakładałam tylko 1 łyżkę ciasta. Dzięki temu gofry były malutkie i miały fajny, nieregularny kształt.
3 jajka
1 – 1,5 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1/3 szklanki oleju roślinnego
1 szklanka wody
1 szklanka żółtego sera (startego na tarce o grubych oczkach)
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki soli
Żółtka, mąkę ziemniaczaną, sól, proszek do pieczenia, olej, wodę i 1 szklankę mąki pszennej miksujemy. Jeżeli ciasto jest za rzadkie dodajemy resztę mąki. Ciasto powinno mieć gęstość ciasta na naleśniki. Do ciasta dodajemy żółty ser. Białka ubijamy na sztywną pianę, delikatnie łączymy je z ciastem. Gofrownice rozgrzewamy i smarujemy olejem (najlepiej pędzelkiem). Gofrownicę smarujemy tylko przed upieczeniem pierwszych gofrów. Nakładamy do gofrownicy po 1 łyżce ciasta. Pieczemy gofry do chwili gdy będą miały ładny, złocisty kolor.
Share the post Gofry z żółtym serem (na słono)
Bardzo lubię piszingera, ale nie udało mi się zrobić masy idealnej. Idealna to taka, która lekko zmiękczy wafle. Nie chodzi mi o zupełne rozmiękczenie wafli tylko o takie minimalne zniwelowanie chrupkości. Miałam nadzieję, ze masa bez mleka w proszku tak właśnie się zachowa, ale piszinger nadal pozostał chrupiący :). Jeżeli macie przepis na taki piszinger jakiego szukam to linkujcie w komentarzach.
200 g czekolady (możecie użyć gorzkiej lub mlecznej, jak lubicie)
150 g cukru pudru
200 g masła
4 żółtka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 paczka kwadratowych wafli.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do gorącej czekolady dodajemy masło pokrojone na drobne kawałki. Czekamy kilka minut aż masło rozpuści się w czekoladzie, dodajemy wanilię i dokładnie mieszamy.
Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dobrze utarta masa będzie bardzo jasne i powinna wyraźnie zwiększyć objętość. Do masy żółtkowej dodajemy ciepłą masę czekoladową. Masę czekoladową dodajemy dosłownie po jednej łyżce! Dopiero gdy masa żółtkowa ogrzeje się od czekolady można dodawać masę czekoladową większymi porcjami. Po dodaniu całej czekolady ubijamy masę jeszcze kilka chwil. Na końcu mieszamy jeszcze szpatułką. To mieszanie szpatułką sprawi, że masa stanie się śliska i lśniąca.
Gotową masą przekładamy wafle. Ta ilość masy wystarczy na posmarowanie 5-6 kwadratowych wafli.
Posmarowane wafle zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy na kilka godzin (najlepiej na noc).
Wierzchnią warstwę wafli możecie posmarować roztopioną czekoladą i posypać siekanymi migdałami lub orzechami.
Share the post Piszinger (masa do przekłdania wafli) (2)
Kto rano wstaje… ten piecze drożdżówki na śniadanie. Miękkie, puszyste, bardzo serowe. Tak łatwe w przygotowaniu, że nawet mało wprawieni w pieczeniu poradzą sobie doskonale.
40 g drożdży
100 g bardzo miękkiego masła
4 żółtka
1 szklanka mleka
3 łyżki cukru
2 1/3 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka ekstraktu waniliowego
500 g tłustego twarogu
2 jajka
4-5 łyżek cukru (w zależności od tego jak bardzo kwaśny jest ser)
1 łyżka ekstraktu waniliowego
Letnie mleko wlewamy do misy miksera, dodajemy drożdże, 2 łyżki mąki, 1 łyżkę cukru i dokładnie mieszamy żeby drożdże się rozpuściły. Odstawiamy na kilkanaście minut aż drożdże zaczną pracować i na powierzchni rozczynu utworzy się piana.
Do rozczynu dodajemy pozostałą mąkę, sól, resztę cukru i wyrabiamy ciasto. Gdy składniki się połączą dodajemy ekstrakt waniliowy i po jednym żółtku. Wyrabiamy aż żółtka dobrze połączą się z ciastem i dodajemy po łyżce masła. Dobrze wyrobione ciasto powinno być gładkie i lśniące. Konsystencja ciasta powinna być na tyle zwarta, że można uformować ją w kulę, ale jednocześnie taka, że mielibyście ochotę dosypać jeszcze odrobinę mąki (nie dosypujcie!!!). Ciasto odstawiamy do podwojenia objętości.
Ser przekładamy do miski, dodajemy cukier, wanilię i (najlepiej tłuczkiem do ziemniaków) rozgniatamy. Próbujemy czy serek jest wystarczająco słodki, jeżeli nie to dosypujemy cukru, jeżeli tak to wbijamy jajka i rozgniatamy jeszcze chwilkę aż wszystkie składniki się połączą.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat posypany mąką. Dzielimy na dwie części (mniejszą porcję ciasta będzie łatwiej rozwałkować). Ciasto wałkujemy na prostokąt o krótszym boku długości 20 cm, a dłuższy jaki wyjdzie :). Masę serową dzielimy na dwie równe części i jedną porcję wykładamy na ciasto. Ser rozsmarowujemy na cieście zostawiając po 2 – 3 cm ciasta wzdłuż dłuższych brzegów. Ciasto zwijamy w luźną roladę, mocno spłaszczamy. Możecie też lekko rozciągnąć ciasto wzdłuż dłuższego brzegu. Z drugą porcją ciasta i sera postępujemy tak samo. Ciasto dzielimy na 10 cm kawałki i układamy na blaszce do wyrośnięcia. Wyrośnięte drożdżówki możecie posmarować jajkiem lub jajkiem rozmieszanym z kilkoma łyżkami mleka.
Drożdżówki pieczemy około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Drożdżówki możecie polukrować (cukrem pudrem rozmieszanym z odrobiną wody) lub posypać cukrem pudrem.
Share the post Drożdżówki z serem
Pogoda nie sprzyja grillowaniu więc zamiast camemberta grillowanego przygotowałam camembert zapiekany w cieście drożdżowym. Lubicie rozpływający się ser, który można nabierać na kawałki gorącego, drożdżowego ciasta? Jeżeli tak, to ten przepis jest dla Was :).
CIASTO:
30g świeżych drożdży
1 szklanka mleka
1 jajko
1 łyżeczka cukru
1/2 łyżeczki soli
1/4 szklanki oliwy
4 szklanki mąki pszennej (+/- 0,5 szklanki)
1 ser camembert (w drewnianym pudełku)
NADZIENIE:
1/2 szklanki zielonego groszku (mrożonego, nie z puszki!)
garść liści bazylii
2 ząbki czosnku
1/4 szklanki oliwy
sól do smaku
Do miski miksera wlewamy letnie mleko, dodajemy drożdże, cukier i 1 szklankę mąki. Zostawiamy na chwilę aby drożdże zaczęły pracować. Gdy rozczyn lekko się spieni dodajemy jajko, sól i mąkę. Mąkę dodajemy porcjami po 1/2 szklanki. Gdy wszystkie składniki się połączą dodajemy oliwę i wyrabiamy jeszcze kilka minut. Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia.
Groszek, bazylię, oliwę i czosnek miksujemy blenderem na pastę. Solimy do smaku. Gdyby pasta byłą zbyt gęsta możecie dodać odrobinę wody. Pasta ma być łatwa do rozsmarowania na cieście więc nie może być zbyt zwarta.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat, odrywamy mały kawałek ciasta i formujemy z niego okrągły placek o takiej średnicy jak ser, którego użyjecie. Placek ciasta układamy na środku okrągłej formy (ja użyłam formę do tarty). Spód drewnianego pudełka z sera owijamy folią spożywczą i układamy na cieście.
Pozostałe ciasto wałkujemy na prostokąt o grubości około 1/2 cm. Ciasto smarujemy pastą z groszku. Warstwa pasty powinna mieć grubość co najmniej 2 mm. Ciasto tniemy na kwadraty (najlepiej nożykiem do pizzy). Kwadraty układamy wokół pudełka, tak by nachodziły na siebie dość mocno.
Odstawiamy na pół godziny do wyrośnięcia.
Ciasto pieczemy w temperaturze 180 stopni do chwili gdy zacznie się lekko rumienić. Czas pieczenia będzie zależał od wielkości blaszki, grubości kwadratów i tego, jak mocno będą ściśnięte w blaszce. Gdy ciasto zacznie się robić jasno złote wysuwamy blaszkę z pieca, wyjmujemy pudełko i na jego miejsce wkładamy ser. Zapiekamy jeszcze przez ok. 15 minut.
Przed podaniem nacinamy ser z wierzchu aby można było łatwo zanurzać w nim ciasto.
Share the post Camembert zapiekany w cieście drożdżowym