Ostatnie kilka tygodni spędzałam głównie przy maszynie do szycia. Na szczęście szyciowy maraton dobiegł już do końca. W ten weekend planuję dni lenia, a od poniedziałku zaczynam przygotowania do świąt :). Ponieważ szycie zabierało mi mnóstwo czasu to upiekłam bardzo szybkie ciasto z podwójną kruszonką. Ciasto konsystencją przypomina babkę ucieraną a fajne w nim jest to, że jedna warstwa kruszonki znajduje się na wierzchu, a druga warstwa wewnątrz ciasta.
2 jajka
1 szklanka cukru
100 g masła
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1 łyżeczka cynamonu
180 ml kwaśnej, gęstej śmietany
1 1/2 szklanki mąki
kruszonka:
1/4 szklanki mąki
3/4 szklanki cukru trzcinowego
2 łyżki cynamonu
2 łyżki kakao
60 g miękkiego masła
1 szklanka płatków migdałowych
Masło ucieramy z cukrem na puszystą, jasną masę. Do masy dodajemy po jednym jajku. Gdy składniki się połączą dodajemy śmietanę. Mieszamy krótko tylko tyle by śmietana połączyła się z masą.
Mąkę, cynamon, proszek do pieczenia i sodę przesiewamy przez sito. Sypkie składniki dodajemy do masy maślanej i mieszamy. Możecie wymieszać ciasto mikserem, ale na najwolniejszych obrotach i najkrócej jak można by składniki się połączyły.
Kruszonka:
Mąkę, cukier, cynamon, kakao i masło mieszamy w misce. Do mieszania najlepiej użyć widelca. Początkowo może się Wam wydawać, że w posypce jest za mało masła, ale jak będziecie kilka minut mieszać składniki to kruszonka przybierze konsystencję mokrego, gruboziarnistego piasku. Dopiero teraz dodajemy płatki migdałowe i mieszamy.
Dno tortownicy (u mnie średnica 22 cm) wykładamy papierem do pieczenia. Wylewamy połowę ciasta. Na warstwę ciasta wysypujemy równomiernie połowę kruszonki. Na kruszonkę wylewamy drugą połowę ciasta i wierzch posypujemy pozostałą kruszonką.
Ciasto pieczemy w temperaturze 175-180 stopni do suchego patyczka. U mnie trwało to 50 minut.
Upieczone ciasto możecie polać czekoladą i posypać płatkami migdałowymi.
Kilkudniowy urlop to całkiem przyjemna rzecz. I chociaż wzięłam urlop żeby nadgonić inną pracę, to jednak praca w domu to całkiem inna sprawa. Dlatego w przewie szycia poduszek i chusteczników upiekłam chlebek bananowy Sophie Dahl. Korciło mnie żeby dosypać do ciasta cynamonu, ale zachowałam powściągliwość i nie zmodyfikowałam przepisu. Chlebek wyszedł pyszny, wilgotny i bardzo aromatyczny. Polecam!
75 g miękkiego masła
4 dojrzałe banany
1 szklanka cukru trzcinowego
1 jajko
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1 1/2 szklanki mąki (ja dałam 1 szklankę pszennej i 1/2 szklanki żytniej pełnoziarnistej)
Banany rozgniatamy widelcem. Umieszczamy banany w misce miksera, dodajemy cukier, masło i jajko. Składniki ucieramy dodając, pod koniec ucierania, sól i sodę. Oryginalny przepis zaleca dodatek 1 łyżeczki sody, ja następnym razem dam mniej, najwyżej 3/4 łyżeczki, bo jednak po upieczeniu ciasta soda jest trochę wyczuwalna, a ja tego nie lubię. Na końcu wsypujemy mąkę i delikatnie mieszamy do połączenia składników.
Ciasto pieczemy w temperaturze 180 stopni C przez około 60 min.
Ciasto można upiec w foremce na keks (ok. 20 cm), ja piekłam w okrągłej formie o średnicy 22cm.
Nie ukrywam, że z wielką ulgą zerwałam z drzewa, w dniu wczorajszym, ostatnie jabłka :). Przywlokłam do domu ostatnie dwie mega siatki. No i przetwarzam te jabłka nieustannie. Dzisiaj podaję przepis na ciasto ucierane, pieczone w keksówce, w którym plasterki jabłek stoją na baczność. Ciasto jest wilgotne, smaczne, proste i szybkie w wykonaniu.
4 średnie jabłka
3 łyżki cukru (może być brązowy)
1 łyżka cynamonu
1 szklanka cukru
120 g miękkiego masła
4 jajka
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Z jabłek wydrążamy gniazda nasienne. Jabłka kroimy na plasterki i obtaczamy w cukrze (3 łyżki) wymieszanym z cynamonem. Odstawiamy owoce na czas przygotowania ciasta.
Masło ucieramy z cukrem na puszystą jasną masę. Dodajemy po jednym jajku. Kolejne jajko wbijamy dopiero wtedy gdy masa będzie jednolita (trzeba ubijać ok. 2 – 3 minut). Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i solą. Dodajemy do masy maślano jajecznej i krótko mieszamy, tylko tyle aby składniki się połączyły.
Keksówkę wyłożoną papierem do pieczenia wypełniamy ciastem i wkładamy do ciasta plasterki jabłek, zagłębiając je w cieście do 3/4 wysokości. Ciasto wyrastając zakryje jabłka prawie w całości, na wierzchu zostaną widoczne paseczki jabłkowej skórki.
Ciasto pieczemy w keksówce (10 x 28 cm). Temperatura pieczenia 170 stopni, czas pieczenia około 1 godziny. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
W mojej kuchni leżakuje około 20 kg jabłek i czeka na przetworzenie. W ogródku, na drzewie, wisi ich dwa razy więcej. Od razu przypomniał mi się wierszyk Jana Brzechwy:
„… jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami
duszone są jabłka, pieczone są jabłka
i z jabłek szarlotka, i kompot, i babka…”
Dzisiaj rozpoczęłam proces przetwarzania i powstała szarlotka sypana. Kiedyś już zamieszczałam przepis na to ciasto, to było w 2007 roku, kawał czasu, ale odświeżę, bo trochę przepis ulepszyłam :).
200 g zimnego masła
1 szklanka grysiku (kaszy manny)
1 szklanka mąki
1 szklanka białego cukru
2 płaskie łyżki cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 kg jabłek
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki płatków migdałowych
Jabłka pozbawiamy gniazd nasiennych i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Jabłek nie trzeba obierać ze skóry. Grysik, mąkę, cukier (biały), proszek do pieczenia i cynamon mieszamy w misce. Na dno tortownicy (ok. 24 cm średnicy) kładziemy kilka cienkich plasterków masła (nie więcej niż 1/3 z podanej ilości). Na warstwę masła wsypujemy 1/3 część sypkich składników. Jabłka dzielimy na dwie części i lekko odciskamy z nadmiaru soku. Na warstwę sypką wykładamy połowę jabłek. Jabłka lekko ugniatamy. Na jabłka wysypujemy składniki sypkie, potem kolejną porcję jabłek i na wierzch wysypujemy składniki sypkie. Całość lekko ugniatamy (lekko, bo inaczej masło nie przedostanie się do wszystkich warstw i nie połączy sypkich składników). Na wierzchu układamy masło pokrojone w plasterki. Całość posypujemy brązowym cukrem i płatkami migdałowymi.
Szarlotkę pieczemy przez 50 – 60 minut w temperaturze 175-180 stopni. Szarlotka powinna być ładnie zrumieniona.
Ciasto możecie podać z kwaśną śmietaną, z lodami waniliowymi. Możecie też podać szarlotkę na ciepło odgrzewając ją w kuchence mikrofalowej.
Dzisiaj będzie bez przepisu, bo tort był połączeniem ciasta jogurtowego i masy z tortu czekoladowego dla motocyklistów . Upiekłam go dla Tymonka z okazji chrztu. Praca z masą cukrową nie jest moim ulubionym „sportem’, ale niebieskich misiów nie dało się inaczej zrobić :).