
Kruche ciasteczka w kształcie talarków. Malutkie, takie na jeden kęs. Ich przygotowanie zabiera niewiele czasu i jest bardzo proste. Uroku dodają im widoczne ziarenka wanilii.
250 g margaryny do pieczenia
120 g cukru
szczypta soli
1 łyżka mleka
350 g mąki
ziarenka z 1/2 laski wanilii
Margarynę miksujemy z cukrem, solą i mlekiem. Do masy dodajemy ziarenka wanilii i mąkę. Gdy składniki się połączą formujemy z ciasta wałek o średnicy 3 cm, zawijamy w folię spożywczą i schładzamy w lodówce. Schłodzony wałek kroimy w plasterki o grubości 0,5 cm. Ciasteczka pieczemy 10 minut w temperaturze 180 stopni C.
Share the post "Talarki waniliowe – małe, kruche ciasteczka"
Ostatnio piekę ciągle tylko drożdżowe ciasto dlatego dzisiaj czas na odmianę. Drobne ciasteczka z czekoladowymi groszkami. Miękkie w środku i pysznie czekoladowe. I co najważniejsze proste w wykonaniu. Polecam!
12 dag masła
12 dag brązowego cukru
1 jajko
1 łyżeczka esencji waniliowej
15 dag mąki pszennej
7,5 dag płatków owsianych
15 dag guziczków z gorzkiej czekolady (można zastąpić posiekaną gorzką czekoladą)
Masło ucieramy z cukrem na puszysty krem. Dodajemy jajko i esencję waniliową i ucieramy jeszcze przez chwilę. Masa powinna być jednolita i gładka. Do masy dodajemy przesianą mąkę i delikatnie mieszamy. Następnie dodajemy płatki owsiane i czekoladowe guziczki. Wszystko dokładnie mieszamy.
Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Masę nakładamy na blachę łyżeczką zostawiając spore odstępy między ciasteczkami. Pieczemy około 15 minut nie rumieniąc zbytnio ciastek. Po wyjęciu z piekarnika czekamy 3-4 minuty i dopiero zdejmujemy z blachy ciastka.
Święto Halloween, które przybyło do nas zza oceanu tak naprawdę wcale nie pochodzi stamtąd. Zwyczaj ten sięga dawnej tradycji celtyckiej. Celtowie zamieszkujący dzisiejsze tereny Anglii, Irlandii i Szkocji w dniu 31 października obchodzili ostatni dzień lata i świętowali Wigilię Wszystkich Świętych (nazwa Halloween pochodzi od All Hallows’ Eve – Wigilia Wszystkich Świętych). Wierzyli, że w tym dniu duchy odwiedzają ziemię, a granica odgradzająca świat rzeczywisty od świata duchów jest bardzo ulotna, i że wszyscy ci, którzy odeszli mogą tą noc powrócić na ziemię. Gdy tylko zapadał zmrok ludzie gasili światła w domach, wygaszali paleniska aby ciepło domu nie przyciągało zbłąkanych dusz. Aby odstraszyć złe moce i wskazać zbłąkanym duszom drogę powrotu do ich świata poza miastem, na wzgórzach palono ogniska. Ludzie przebierali się obszarpane ubrania, zakładali maski i głośno hałasując paradowali gromadnie, wierząc że takie zachowanie odstraszy złe moce i duchy wrócą tam skąd przyszły. Koniec lata był także okresem zbiorów, czasem składania ofiar bogom. Ludzie chodzili więc od drzwi do drzwi zbierając dary od mieszkańców, które podczas ceremonii ofiarowane były bogom w podzięce. Jako, że cała ceremonia odstraszania duchów i składania darów odbywała się w ciemnościach, dla dodania odwagi każdy trzymał w ręce „lampion” z wydrążonej rzepy, w której znajdował się rozżarzony węgielek.
Z upływem lat ludzie stali się coraz mniej przesądni i obchody Halloween stały się raczej okazją do zabawy i podtrzymania tradycji niż sposobem na odstraszanie złych mocy. Rzepa została zastąpiona dynią, zbieranie darów przerodziło się w zbieranie słodyczy, a odstraszanie złych mocy w zabawę.
I chociaż świętowanie Helloween w naszym kraju nie jest jeszcze bardzo popularne może warto upiec kruche ciasteczka i zabawić się dekorując je niecodziennie.
Ja upiekłam kruche ciastka z tego przepisu i polukrowałam.
No to malowanie lukrem rozpoczęte na dobre. Tym razem zupełnie świątecznie. Nowe foremki przeszły chrzest bojowy. No i oczywiście żabkom w wersji wielkanocnej nie mogłam się oprzeć, MUSIAŁAM upiec te śmieszne zielone stworki :).
20 dag masła
8 dag cukru
1 torebka cukru wanilinowego
1 żółtko
2 łyżki koniaku lub rumu
30 dag mąki pszennej
Masło utrzeć na kremową masę z cukrem i cukrem wanilinowym. Wymieszać z żółtkami i alkoholem. Dodać mąkę i zagnieść ciasto. Ciasto zawinąć w folię i schładzać około 2 godzin w lodówce. Zimne ciasto rozwałkować na grubość 3 mm. Wycinać drobne ciasteczka. Piec około 12 minut w temperaturze 175 stopni. Po ostudzeniu ciasteczka polukrować.
Jako, że wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne to moja kulinarna niespokojność się wzmaga. Dlatego aby ukoić ów niepokój postanowiłam upiec ciasteczka. Drobne, kolorowe i niezwykle wiosenne. No i oczywiście nie mogłam sobie odmówić największej przyjemności jaką jest malowanie kolorowym lukrem.
30 dag mąki pszennej
20 dag masła
10 dag cukru pudru
2 żółtka
1 łyżeczka esencji waniliowej
1/3 łyżeczki skórki otartej z cytryny (lub limonki)
Mąkę przesiać na stolnicę, dodać bardzo zimne masło i siekać nożem, aż powstaną drobne grudki, dodać żółtka, cukier, wanilie i skórkę cytrynową. Szybko zagnieść ciasto, zawinąć w folię i chłodzić w lodówce przez minimum 60 minut. Zimne ciasto rozwałkować na grubość 2-3 mm, lekko podsypując mąką. Wykrawać foremkami drobne ciasteczka. Piec 7 – 12 minut w zależności od wielkości ciasteczek w temperaturze 190 – 200 stopni. Ciastka zdejmujemy z blachy gorące, zaraz po upieczeniu.