Odrywane bułeczki drożdżowe. Nie bardzo słodkie. Doskonałe aby wypełnić je sezonowymi owocami. Ja wybrałam czereśnie ale można wykorzystać dowolne owoce, powidła, nutellę – co kto lubi.
3 szklanki mąki
3 jajka
1/2 kostki margaryny
1/2 szklanki cukru
1/3 szklanki śmietany
4 dag świeżych drożdży
1/2 szklanki ciepłego mleka
szczypta soli
wydrylowane czereśnie
Margarynę rozpuszczamy i odstawiamy do ostygnięcia. Drożdże łączymy ze śmietaną i dokładnie rozcieramy. Mąkę z solą przesiewamy przez sito. Do miski wbijamy całe jajka i ubijamy z cukrem na puszystą masę. Rozpuszczoną margarynę łączymy z mlekiem. Do masy jajecznej dodajemy stopniowo pozostałe składniki – na przemian mokre i suche. Wyrabiamy kilka minut. Odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi swoją objętość wykładamy je na blat oprószony mąką. Wałkujemy je na grubość 1 – 1,5 cm. Z ciasta, przy użyciu szklanki, wycinamy koła. Na środek kładziemy czereśnie – jeżeli bułeczki są małe to po 1 sztuce, jeżeli formujemy duże bułki to po 2 sztuki. Zawijamy bułeczki i układamy w foremce zlepieniem do dołu.
Pieczemy około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Jeżeli bułeczki są duże to zwiększamy czas pieczenia. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło.
Gorące bułeczki posypujemy cukrem pudrem.
Ciasto można przygotować wieczorem i wsadzić na noc do lodówki. Wyjmujemy z lodówki godzinę przed formowaniem bułeczek.
Z tych proporcji wychodzą 24 małe bułeczki.
Share the post Bułeczki drożdżowe z czereśniami
Początkowo marmoladę chciałam zrobić według przepisu z książki „Jak gotować” Marii Disslowej. Ale ponieważ zamiast cukru chciałam użyć fruktozy i nie bardzo odpowiadała mi ilość skórki użytej do wykonania marmolady zmieniłam przepis. I była to słuszna decyzja. Marmolada jest w sam raz słodka, niesamowicie pachnie i ma przepiękny kolor.
2 kg pomarańczy
2 cytryny
fruktoza
fruktoza żelująca
(zamiast fruktozy można użyć cukru)
Pomarańcze dokładnie myjemy pod bieżącą wodą. Obieramy ze skórki. Skórki z trzech pomarańczy pozbawiamy białej części. Wkładamy do rondelka, zalewamy wodą i gotujemy skórkę przez godzinę. Skórka ma być taka miękka żeby można ją było rozetrzeć w palcach. Miękką skórkę studzimy i kroimy na jak najdrobniejsza kostkę.
Obrane ze skórki pomarańcze kroimy na kawałki i ważymy.
Do przygotowania marmolady z fruktozą bierzemy na jedną część owoców – jedną trzecią części fruktozy i pół szklanki wody. Z fruktozy i wody gotujemy syrop. Gdy syrop się mocno gotuje wrzucamy skórkę i gotujemy przez chwilę. Zestawiamy garnek z ognia i wsypujemy do syropu cząstki pomarańczy. Dokładnie mieszamy aż syrop oblepi owoce i ponownie stawiamy na małym ogniu. Smażymy do momentu aż cząstki pomarańczy zaczną się rozpadać. Nie smażymy na tym etapie zbyt długo żeby marmolada nie zgorzkniała od białych części oddzielających od siebie cząstki pomarańczy. Gorącą marmoladę przecieramy przez sito. Ponownie stawiamy na ogień, wciskamy sok z cytryn i dopiero teraz dodajemy 1/4 szklanki fruktozy żelującej. Smażymy jeszcze przez kilka minut. Zwykle w przepisach na tym etapie wkładamy gorące marmolady do słoików. Ja zostawiam marmoladę w garnku do zupełnego wystudzenia bo to mi pozwoli ocenić czy marmolada będzie miała taką konsystencję jaką powinna mieć. Jeżeli nie jest odpowiednio gęsta podgrzewam marmoladę ponownie i smażę dalej. Przed włożeniem do słoików podgrzewam marmoladę do wrzenia.
Jeżeli przygotowujemy marmoladę z dodatkiem cukru to bierzemy na jedną część pomarańczy – pół części cukru. Dalej postępujemy tak jak z marmoladą fruktozową. Jednak marmolada po przetarciu przez sitko wymagać będzie dłuższego smażenia ponieważ w pierwszej wersji fruktoza żelująca sprawia, że marmolada gęstniej szybciej.
Share the post Marmolada pomarańczowa
Babeczki! Nie mylić z muffinami! Miękkie, wilgotne, długo utrzymujące świeżość. Z rodzinnego przepisu na babkę, starego jak świat. Dla urozmaicenia upieczone w muffinowych foremkach i po lekkim tuningu :) .
1/2 szklanki wody
1 kostka margaryny
1 szklanka cukru
4 – 5 jajek
2 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
W rondelku zagotowujemy margarynę z wodą i cukrem. Mąki i proszek do pieczenia łączymy i przesiewamy przez sitko. Do zimnej masy dodajemy mieszankę mąki i proszku do pieczenia oraz żółtka. Wszystko dokładnie mieszamy. Z białek ubijamy pianę i delikatnie mieszamy z ciastem. Ciasto przekładamy do papierowych foremek. Pieczemy 15 – 20 minut w temperaturze 180 stopni. Jeżeli przygotowujemy dużą babę pieczemy odpowiednio dłużej – około 50 minut. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło.
Babeczki możemy trochę urozmaicić. W tym celu odcinamy wierzchołek babki (równo z papierową foremką). Łyżką do wycinania kulek wydrążamy środek. We wgłębienie nakładamy czereśnie z konfitury (lub inne według uznania), przykrywamy odciętą „czapeczką” i dekorujemy bitą śmietaną.
Share the post Babeczki
Zamiast kupnych dekoracji, plastikowych pisanek i kurczaków zachęcam do przygotowania dekoracji z ciasta. Baranki i kwiatki z ciasta drożdżowego wyglądają naprawdę uroczo :)
składniki na 300 g surowego ciasta
80 ml mleka
190 g maki pszennej
15 g świeżych drożdży
1 jajo i 1 żółtko
30 g masła
15 g cukru
szczypta soli
1 żółtko
Z łyżki mąki, łyżki cukru, drożdży i letniego mleka przygotowujemy rozczyn. Gdy rozczyn wyrośnie łączymy go z mąką w dużej misce. Masło roztapiamy. Do masła dodajemy resztę cukry, sól, jajko i żółtko. Masę maślano jajeczną dodajemy do mąki wymieszanej z zaczynem. Ciasto można wyrabiać mikserem. Wyrabiamy aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Z ciasta formujemy kulę, wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi objętość formujemy baranki, kwiatki i inne dowolne kształty (baranka formowałam ręcznie, kwiatki wycinałam foremką do ciastek). Do uformowanych ozdób mocujemy patyczek. Wierzch smarujemy żółtkiem i pieczemy w temperaturze 190 – 200 stopni do zrumienienia.
Share the post Świąteczne baranki i kwiatki z ciasta drożdzowego
Share the post "Świąteczne baranki i kwiatki z ciasta drożdzowego"
Ostatnio piekę ciągle tylko drożdżowe ciasto dlatego dzisiaj czas na odmianę. Drobne ciasteczka z czekoladowymi groszkami. Miękkie w środku i pysznie czekoladowe. I co najważniejsze proste w wykonaniu. Polecam!
12 dag masła
12 dag brązowego cukru
1 jajko
1 łyżeczka esencji waniliowej
15 dag mąki pszennej
7,5 dag płatków owsianych
15 dag guziczków z gorzkiej czekolady (można zastąpić posiekaną gorzką czekoladą)
Masło ucieramy z cukrem na puszysty krem. Dodajemy jajko i esencję waniliową i ucieramy jeszcze przez chwilę. Masa powinna być jednolita i gładka. Do masy dodajemy przesianą mąkę i delikatnie mieszamy. Następnie dodajemy płatki owsiane i czekoladowe guziczki. Wszystko dokładnie mieszamy.
Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Masę nakładamy na blachę łyżeczką zostawiając spore odstępy między ciasteczkami. Pieczemy około 15 minut nie rumieniąc zbytnio ciastek. Po wyjęciu z piekarnika czekamy 3-4 minuty i dopiero zdejmujemy z blachy ciastka.
Share the post Ciasteczka z czekoladą