Dla przełamania świąteczno – piernikowych smaków proponuję Wam coś pachnącego jesienią. A ponieważ zimy jak na lekarstwo, ani mrozu, ani śniegu więc przepis na śliwkowe crumble będzie w sam raz.
na jedno naczynie do zapiekania o pojemności ok. 300 -350 ml potrzeba:
5-6 średnich śliwek
1 łyżka brązowego cukru
1/2 łyżeczki skrobi (ziemniaczanej lub kukurydzianej)
Kruszonka:
1 łyżka masła
2 łyżki cukru
3 łyżki mąki
Śliwki drylujemy, kroimy na mniejsze kawałki, obtaczamy w brązowym cukrze i skrobi – dodatek skrobi sprawi, że śliwki nie zamienią się w wodnistą papkę, ale zachowają kształt, a sok zamieni się w gęściejszy sos.
Śliwki układamy ciasno w naczyniu do zapiekania. Naczynie wypełniamy do samej góry bo śliwki zmniejszą objętość podczas pieczenia. Masło rozcieramy z cukrem, dodajemy mąkę i rozcieramy widelcem aż powstaną z ciasta okruszki. Kruszonkę wysypujemy na śliwki, lekko dociskamy.
Crumble pieczemy w temperaturze 190 – 200 stopni do momentu aż kruszonka zacznie nabierać złocistego koloru.
Share the post Crumble śliwkowe
Dzisiejszy wpis przeznaczony jest wyłącznie dla dorosłych :). Pyszny likier kawowy, którego smak możecie zmodyfikować dodając cynamonu lub przyprawy korzennej. Idealny do popołudniowej kawy. Kremowy, czekoladowy, pyszny!
6 żółtek
3/4 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki cukru kryształu
200 ml mleka skondensowanego ( niesłodzonego)
200 g gorzkiej czekolady (70% kakao)
1/2 litra czystej wódki
Żółtka ucieramy z cukrem pudrem na jasną i puszystą masę. Mleko z cukrem kryształem doprowadzamy do wrzenia w niewielkim rondelku. Gotujemy na wolnym ogniu aż 1/3 płynu odparuje. Zestawiamy rondelek z ognia. Czekoladę łamiemy na mniejsze kawałki i wrzucamy do ciepłego mleka. Gdy czekolada się rozpuści dodajemy ją do masy żółtkowej. Czekoladę wlewamy stopniowo, cienkim strumieniem. Gdy składniki dobrze się połączą wlewamy stopniowo alkohol.
Likier przelewamy do butelki i odstawiamy na noc do lodówki. Likier w lodówce zgęstnieje.
Do likieru możecie dodać przyprawę korzenną lub cynamon, jeżeli chcecie otrzymać bardziej świąteczną wersję trunku.
Share the post Likier czekoladowy
TA mikstura to nieodłączny atrybut zimowych wieczorów. Przepis na miksturę podała chyba (?) Joanna M. na moim ulubionym forum. Jeżeli się mylę to nie bijcie!!! :). Mikstura jest super dodatkiem do herbaty, zapobiega przeziębieniom, rozgrzewa i pysznie smakuje :).
3/4 litra płynnego miodu
2 cytryny (najlepiej niepryskane)
1 duży kawałek świeżego imbiru
Cytryny dokładnie myjemy i kroimy w plasterki. Imbir płuczemy, osuszamy i kroimy na cieniutkie plastry. Do miodu stopniowo dodajemy plastry cytryny i imbiru. Ja każdy plasterek, z pomocą plastikowej łyżki, dokładnie zatapiam w miodzie. Słoik z miodem dokładnie zakręcamy i odwracamy na pół godziny „do góry nogami” to sprawi, że imbir i cytryny idealnie otoczy miód co jest ważne, bo w przeciwnym razie te części cytryny, które nie będą pokryte miodem są narażone na zepsucie. Miksturę przechowujemy w lodówce.
Share the post Miodowo – imbirowa mikstura zimowa
Żeby zużyć nadmiar białek przygotowałam dzisiaj choinki bezowe. Część choinek nabiłam na patyczki do szaszłyków bardzo ładnie się prezentują w ozdobnym, świątecznym kubeczku.
3 białka
200 g cukru
barwnik spożywczy (w żelu) w kolorze zielonym
Białka umieszczamy w mice i ubijamy mikserem na sztywną pianę. Gdy piana będzie dobrze ubita stopniowo dodajemy połowę (100g) cukru. Ubijamy aż piana podwoi swoją objętość i dodajemy kolejną porcję (ok. 50 g) cukru. Ciągle ubijając dodajemy pozostały cukier i miksujemy tak długo aż masa nabierze połysku, stanie się biała i będzie przylegać do rózgi miksera. Barwnik rozcieńczamy w niewielkiej ilości wody (łyżeczka) i dodajemy do piany. Mieszamy aż masa białkowa zabarwi się na zielono.
Do rękawa cukierniczego zakładamy końcówkę w kształcie gwiazdki. Na pędzelek (albo patyczek kosmetyczny) nakładamy niewielką ilość barwnika i wewnątrz rękawa cukierniczego rysujemy barwnikiem trzy kreski (długości ok. 4 cm) od tylki w górę. Nakładamy masę bezową do rękawa i wyciskamy beziki w kształcie choinek. Te kreski z barwnika sprawią, że choinki będą miały nierówne, cieniowane zabarwienie.
Bezy suszymy w temperaturze 100-110 stopni przez około 90 minut.
Share the post Choinki bezowe
Mini beziki kawowo – czekoladowe. Będą wyglądały bardzo dekoracyjnie na świątecznym stole. Mogą też znaleźć się w świątecznych, ciasteczkowych paczkach prezentowych. Im mniejsze tym bardziej urocze. Najlepsze takie na jeden kęs :).
2 białka
1 szklanka cukru
2 łyżeczki mocnego naparu kawowego
1 tabliczka gorzkiej czekolady
Do dużej, metalowej miski wsypujemy cukier, dodajemy białka. Mieszamy przez chwilę żeby białka lekko się spieniły. Umieszczamy miskę w kąpieli wodnej i zaczynamy ubijać mikserem na średnich obrotach. Masę ubijamy dość długo – około 15 minut. Podczas ogrzewania trzeba uważać żeby temperatura białek nie była zbyt wysoka bo białka się ugotują :). Gdy cukier się rozpuści, a masa zwiększy objętość zdejmujemy miskę z kąpieli wodnej, dodajemy napar kawowy i zwiększamy prędkość miksera na największe obroty. Ubijamy przez chwilę aż masa stanie się bardzo sztywna, gęsta i lśniąca.
Do ubijania białek NIE dodajemy soli!!! O ubijaniu białek możecie przeczytać w TYM WPISIE.
Masę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na blachę formując małe beziki. Blachę można wyłożyć pergaminem, a najlepiej piec bezy na macie do pieczenia wtedy nie przywierają i same spadają z maty po upieczeniu. Bezy pieczemy, a właściwie suszymy w temperaturze ok. 100-110 stopni przez 1,5 godziny.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę (możecie też rozpuścić czekoladę w kuchence mikrofalowej). Ostudzone beziki zanurzamy podstawą w letniej czekoladzie i sklejamy po dwie sztuki.
Share the post Bezy kawowe z czekoladą