W tym roku jeżyny w moim ogródku obrodziły wyjątkowo obficie. W dodatku są bardzo duże i słodkie. Chociaż najlepiej smakują prosto z krzaka to jako dodatek do ciasta sprawdzają się całkiem nieźle. Przepis na ciasto ucierane pochodzi z jakiejś starej gazety, której wycinek trzymam od dawna w zeszycie z przepisami.
2 1/2 szklanki mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
200 g masła
1 1/2 szklanki cukru
skórka z 1 cytryny
4 jajka
3/4 szklanki jogurtu naturalnego (lub kefiru)
2 szklanki jeżyn
Mąkę, proszek do pieczenia i sól przesiewamy.
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy skórkę cytrynową i po jednym jajku. Ucieramy aż masa będzie jasna i cukier się rozpuści. Do masy maślano jajecznej dodajemy w trzech porcjach mąkę, na przemian z jogurtem. Dodając mąkę i jogurt mieszamy ciasto szpatułką (nie mikserem). Mieszamy zagarniając ciasto od dołu, tak jak przy łączeniu ciasta z pianą z białek. Mieszamy krótko, tylko tyle aby składniki się połączyły.
Ciasto wylewamy do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką lub bułką tartą. Na wierzch ciasta wykładamy jeżyny, lekko je dociskamy.
Ciasto pieczemy w tortownicy o średnicy 22 cm. Ja upiekłam ciasto w formie z kominem (średnica 26 cm). Czas pieczenia 50 minut, temperatura 175 stopni C.
Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem.
Mnie, na etapie łączenia masy maślanej z jajkami, masa się zwarzyła, ale po dodaniu mąki ciasto zrobiło się jednolite i gładkie. „Zwarzenie” masy nie miało wpływu na efekt końcowy.