Dzisiaj znowu pierniczki trochę inaczej. Po piernikowym dominie dla odmiany – piernikowe świeczniki.
Z ciasta piernikowego wycinamy gwiazdki lub inne, dowolne kształty. Ważne aby były w dwóch wielkościach. W mniejszych gwiazdkach wycinamy okrągłą foremką (lub kieliszkiem) otwór o około 2 – 3 mm większy od tealight’a. Ciasto pieczemy zgodnie z przepisem. Po upieczeniu dekorujemy lukrem i udekorowane sklejamy, nakładając części „świecznika” na siebie.
Share the post Piernikowe świeczniki
Zawieszki powstały jako „produkt uboczny” lukrowania pierników :). Delikatne i koronkowe. W zasadzie chyba zbyt delikatne bo dwie zawieszki nie wytrzymały bezpośredniej konfrontacji z naszą kotką Tosią :)
Zawieszki robi się bardzo prosto. Lukier powinien być trochę bardziej gęsty niż do lukrowania pierniczków. Na pergaminie rysujemy czarnym pisakiem dowolny wzór, przewracamy pergamin na drugą stronę, tak aby wzór był na jego spodniej stronie (mazak może zabarwić lukier). Wyciskamy lukier na pergamin, odstawiamy do wysuszenia.
Share the post Lukrowe zawieszki na choinkę
Piernikowe domino było dobrym wstępem do rozpoczęcia corocznego lukrowania pierniczków. Trzeba tylko przygotować lukier, barwniki i inne piernikowe ozdoby i wziąć się do roboty :). Muszę się jednak przyznać, że chociaż kolorowe pierniczki wyglądają niezwykle atrakcyjnie to dla mnie najpiękniejsze są te dekorowane tylko białym lukrem.
Share the post Lukrowanie pierniczków czas zacząć :)
Przepis na ten keks wyszukała w swoich książkach kucharskich moja Mama. I odkąd pamiętam pieczemy keks wyłącznie z tego przepisu. Receptura – o ile mnie pamięć nie myli – pochodzi z książki „Pieczenie ciast i ciasteczek” Ireny Głowackiej. Możecie mi nie wierzyć, ale jeszcze nie wypróbowałam innego przepisu na keks. Ten jest pyszny, wilgotny, niezwykle długo zachowujący świeżość – idealny. Dla mnie ten przepis jest nie do pobicia.
250 g masła roślinnego
250 g mąki
250 g cukru
5 jajek
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
250 g bakalii*
W dużej misce – z pomocą miksera– ucieramy masło roślinne z cukrem na puszystą masę. Dodajemy po jednym żółtku i ucieramy aż masa będzie jasna i gładka. Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia, przesiewamy i dodajemy do masy maślanej. Bakalie siekamy ale niezbyt drobno. Posiekane bakalie łączymy z ciastem. W osobnej misce ubijamy białka na bardzo sztywną pianę. Bardzo delikatnie i stopniowo łączymy pianę z ciastem mieszając, już bez użycia miksera.
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy ciasto do foremki. Natłuszczonym nożem robimy nacięcie pośrodku ciasta, wzdłuż dłuższego brzegu. Keks pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 50 minut. Po tym czasie sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone. W razie konieczności należy wydłużyć czas pieczenia o kilka minut.
Upieczony keks można zjeść od razu ale ciasto zdecydowanie zyskuje na smaku gdy po wyjęciu z foremki i wystudzeniu zawiniemy je w folię spożywczą i zapomnimy o nim na 2 – 3 dni.
*Ja zwykle daję do ciasta orzechy laskowe, migdały, orzechy nerkowca, rodzynki i suszone morele. Można dodać także owoce kandyzowane lub skórkę pomarańczową – ja nie dodaję bo nie są to moje ulubione smaki.
Share the post Keks – ciasto pełne bakalii
Rurki piekłam jakiś czas temu ale długo nie mogły się doczekać publikacji. Wymagają trochę zaangażowania ale efekt końcowy wynagradza monotonność nawijania wąskich pasków ciasta na metalowe rurki. Moje foremki „rurkowe” mają zaledwie 6 cm długości ale przez to rurki są bardzo zgrabne i eleganckie :) . Na zdjęciu nie wyglądają na takie malutkie ale leżą na mini paterze :)
3 szklanki mąki
200 g masła
2 jajka
1 żółtko
250 ml śmietany
szczypta soli
białko do smarowania ciasta
cukier kryształ do obtaczania
Z mąki, masła, jajka, żółtka, śmietany i soli zagniatamy szybko kruche ciasto. Ciasto zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na minimum 2 godziny. Foremki lekko natłuszczamy przed pierwszym pieczeniem. Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 3-4 mm. Z ciasta wycinamy paski szerokości 1,5 – 2 cm. Paski ciasta nawijamy na foremki. Wierzch rurek smarujemy białkiem rozmieszanym z łyżką wody i posypujemy cukrem. Cukier lekko dociskamy dłonią żeby dobrze się trzymał na cieście. Układamy rurki na blasze i pieczemy na jasnozłoty kolor w temperaturze 180 stopni C. Nie podaję czasu pieczenia bo zależy on od wielkości foremek.
Gdy rurki lekko przestygną usuwamy foremki. Zimne rurki nadziewamy dowolnym kremem albo bitą śmietaną. Przy nadziewaniu trzeba uważać bo rurki są bardzo kruche i delikatne.
Share the post Kruche rurki z kremem