Jest taki dzień…

„…Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku,

Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.

Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem,

Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go niesie w darze…”


Wszystkim, którzy odwiedzają moją stronę NaMiotle

chciałam podziękować za to, że jesteście,

za wszystkie sympatyczne komentarze, maile, za miłe słowa.

Życzę Wam również sukcesów kulinarnych

i udanych wypieków.

Ania


Share the post Jest taki dzień…

Trufle w gorzkiej czekoladzie

Dzisiaj coś dla tych, którzy nie mają czasu piec. Trufle robi się szybko i są mało skomplikowane. Dla nadania im świątecznego charakteru dodałam do nich pokruszonych ciastek korzennych. Trufle, zawinięte w 'cukierkowe’ papierki i zapakowane w ładne pudełeczko, będą sympatycznym świątecznym prezentem.

 

TRUFLE  W  GORZKIEJ  CZEKOLADZIE

 

200 g  kruchych ciasteczek

50 g  ciastek korzennych

50 g miękkiego masła

3 łyżki kakao

5 łyżek mocnego alkoholu

1/4 szklanki mleka w proszku

1 łyżka cynamonu

150 g  gorzkiej czekolady

1/2 szklanki migdałów w płatkach

 

Ciastka kruszymy na drobne okruszki. Można malakserem, można zmielić w maszynce do mięsa, można też włożyć ciastka do grubszego woreczka (np. na mrożonki) i pokruszyć je wałkiem do ciasta. Ja zmieliłam ciastka w malakserze. Do zmielonych ciastek dodajemy masło, kakao, mleko w proszku, cynamon i alkohol. Miksujemy do uzyskania jednolitej  konsystencji. Z masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i schładzamy je w lodówce. Gdyby masa była za gęsta dodajemy alkoholu, gdyby była za luźna dodajemy mleko w proszku.

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do gorącej czekolady dodajemy migdały. Schłodzone trufle obtaczamy w czekoladzie. Kulki najlepiej obtaczać w czekoladzie po jednej sztuce, tak aby masa nie ogrzała się i nie rozmiękła w gorącej czekoladzie. Pokryte czekoladą trufle odkładamy na pergamin do zastygnięcia./em>

 

Wydrukuj przepis

Share the post Trufle w gorzkiej czekoladzie

Lukrowanie nie jest trudne :)

W ramach przerywnika między piernikami a porządkami powstał lukrowy domko-kościół. Przez kilka dni 'budowałam’ z lukru poszczególne elementy. Dzisiaj doczekały się połączenia w całość. Tytuł wpisu jest trochę przekorny bo montaż dachu nie był wcale taki prosty :).  Niestety ze względu na bardzo dużą 'delikatność’ materiałów budowlanych nie dało się niczym podeprzeć poszczególnych elementów w czasie łączenia. No ale jakoś poszło… :). Pomysł na domko- kościół wyszukałam na jakimś zagranicznym portalu o tematyce świątecznej.

Share the post Lukrowanie nie jest trudne :)

Zimowe kompleciki piernikowe

Share the post Zimowe kompleciki piernikowe

Mikołaje z piernika

Ciasto, z którego przygotowałam mikołaje bardziej przypomina w smaku ciasteczka korzenne niż pierniczki. Jest jednak delikatniejsze i mniej korzenne niż typowe pepparkakory.

 

MIKOŁAJE Z PIERNIKA

 

250 ml syropu cukrowego*

225 g masła

1 1/2/ szklanki cukru pudru

4 łyżki przyprawy do piernika

1/2 płaskiej łyżeczki sody

2 całe jajka

1 łyżeczka cynamonu

1/2 łyżeczki soli

5 płaskich szklanek mąki

 

W małym rondelku podgrzewamy syrop cukrowy, masło i cukier puder. Gdy masa cukrowa lekko przestygnie dodajemy sodę. Całość lekko się spieni. Odstawiamy do ostygnięcia.

Do dużej miski wsypujemy mąkę, przyprawę korzenną, cynamon i sól.

Do zimnej masy cukrowej dodajemy jajka i łączymy z mąką i przyprawami.

Ze wszystkich składników wyrabiamy ciasto. Ciasto zawijamy w folię spożywczą, spłaszczamy (będzie łatwiej wałkować) i wkładamy do lodówki na 2- 3 godziny. Ciasto można przygotować na dzień przed pieczeniem.
 
Ciasto wałkujemy na grubość 2-3 mm i wycinamy pierniczki. Najlepiej wałkować od razu na papierze do pieczenia, nie trzeba wtedy przenosić wyciętych pierniczków i ładnie zachowają kształt.
Pieczemy 7 – 10 minut w temperaturze 180 stopni.

 
*ja dałam 150 ml syropu cukrowego i 100 ml ciemnej melasy
 

Wydrukuj przepis

Share the post Mikołaje z piernika

Back to Top