Jakiś czas temu podawałam już przepis na grissini. Ale te z przepisu podanego wcześniej były zupełnie inne w smaku – miękkie w środku, na zewnątrz z chrupiącą skórką. Te, które upiekłam teraz były chudziutkie, chrupiące i bardzo ziołowe. Doskonale sprawdziły się na grillowym przyjęciu :)
150 g mąki żytniej typ 720
200 g mąki pszennej typ 850
1/4 szklanki oliwy
1 1/2 łyżeczki soli
szczypta cukru
25 g drożdży (świeżych)
1/4 szklanki świeżych posiekanych ziół (dowolnych)
Drożdże, cukier i 2 łyżki mąki pszennej rozpuszczamy w 1/4 szklanki letniej wody. Odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy rozczyn wyrośnie łączymy go z mąką, oliwą i solą. Wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto. Ciasto nie powinno kleić się do rąk. Wyrobione ciasto przekładamy do miski, przykrywamy folią i odstawiamy do wyrośnięcia. Gdy ciasto dwukrotnie zwiększy objętość przekładamy je na stolnicę. Wałkujemy ciasto na bardzo cienki placek. Jeden z boków (krótszy) powinien mieć około 20 cm, drugi (dłuższy) tyle na ile się rozwałkuje. W razie potrzeby można podsypać ciasto mąką – ja rozwałkowałam prawie bez podsypywania. Na połowie placka wysypujemy, równą warstwą, zioła i przykrywamy drugą połową placka, składając wzdłuż dłuższego brzegu. Wałkujemy – tyle tylko żeby warstwy połączyły się ze sobą. Ciasto tniemy na paski o długości 20 cm i szerokości 1 – 1,5 cm. Paski kilkakrotnie skręcamy wtedy zioła będą ładnie widoczne. Układamy skręcone paski na blasze i zostawiamy na 10 – 15 minut do wyrośnięcia.Grissini pieczemy przez 10 – 15 minut w temperaturze 200 stopni C.
Bardzo mi sie podobaja, sama je uwilbiam..jak dla mnie to taka ulepszona wersja paluszkow :)
Sliczne! Jak zwykle :)
Bardzo lubie takie cienkie i chrupiace grissini, choc oczywiscie wszystko zalezy do czego ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Urocze! I skoro one takie twardsze to to jest cos dla mnie :) Zapisuję – zrobię – mam wielką ochotę:)
Piekne zdjęcia:)
Super wyglądają!
takich jeszcze nie jadłam i chyba przyszedł czas, aby w końcu spróbować ;D
śliczne zdjęcia
pozdrawiam
u mnie zniknęłyby w mig :)
Wyglądają po prostu idealnie! Zapisuję sobie przepis :) Pozdrawiam:)
Wyglądaja znakomicie, pewnie tak samo smakują!
Dziękuję :) Grissini najbardziej smakowały małolatom, nawet im zioła w środku nie przeszkadzały :)
Nie znoszę ciąć/wałkować ciasta. Do szału mnie to doprowadza.
Ale dla takiego efektu zdecydowanie warto! ;)
Pozdrawiam!
Do cięcia ciasta na grissini polecam kółko do pizzy :) bardzo dobrze się sprawdza :)
Uwielbiam je!
Cudownie u Ciebie wyglądają!:)
Fajny przepis i śliczne zdjęcia :)
normalnie jak we włoskiej restauracji :D
Śliczne, na pewno zrobię! A jakie ziółka najlepiej dodać?
Ja dodaję bazylię, lubczyk i pietruszkę. Czasem odrobinę rozmarynu ale to naprawdę niewiele bo ma bardzo intensywny smak.
przepyszne,. ja zrobiłam w całości z mąki pełnoziarnistej 3 zboża lubella ,z dodatkiem świeżej bazylii, rozmarynu i ziół prowansalskich(suszonych),. polecam!!!!
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki