Dawno temu na blogu wpisywałam przepis na wykonanie domowych tortilli ale przepadł gdzieś w czasie blogowych porządków. A ponieważ w ubiegły czwartek przygotowywałam mini catering na sesję fotograficzną nadarzyła się okazja do przygotowania qurrilli. Sesji fotograficznej został poddany zaprzyjaźniony zespół Mirash, a fotografował ich Artur w swoim studio.
4 szklanki mąki pszennej
1 1/2 szklanki gorącej wody
5 łyżek smalcu
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 1/2 łyżeczki soli
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą i wsypujemy do misy miksera. Smalec rozpuszczamy w małym rondelku i dodajemy do mąki. Włączamy mikser i miksując zaczynamy wlewać gorącą wodę. Wyrabiamy aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Ciasto dzielmy na porcje i wałkujemy na cieniuteńkie placki. Smażymy na gorącej teflonowej patelni bez tłuszczu do momentu gdy na tortilli zaczną pojawiać się brązowe, przypieczone kropki.
Aby przygotować tortille na qurrille ja nie wałkuję ciasta na okrągłe placki tylko wałkuję na prostokąty wspomagając się wałkownicą do makaronu. Ciasto ręcznie wałkuje się dosyć ciężko, w wałkownicy do makaronu idzie jak z płatka :)
Tortille po usmażeniu nie są miękkie i trudno je zwijać dlatego zaraz po zdjęciu z patelni wkładamy tortille do grubego foliowego worka. W worku układamy tortillę jedną na drugiej – nie skleją się. Do 'zmiękczania’ tortilli doskonale nadaje się gruba, foliowa torba termiczna – taka, którą można kupić przy zamrażarkach w marketach.
2 kurze piersi
1 czerwona papryka
1/2 zielonej papryki
1 puszka kukurydzy
1 szklanka tartego żółtego sera
przyprawy do smaku
Kurze piersi podsmażamy na patelni i mielimy w maszynce do mięsa. Papryki kroimy w drobną kostkę. Kukurydzę odsączamy z zalewy. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i doprawiamy do smaku. Na upieczoną tortillę wykładamy farsz, równo rozprowadzamy i przykrywamy drugą tortillą. Smażymy po kilka minut z obu stron do momentu aż ser się roztopi i sklei ze sobą farsz i tortille. Usmażone tortille układamy na desce do krojenia i przykrywamy drugą deską. Deski obciążamy – u mnie rolę obciążnika pełnił kilogram mąki. Tak pozostawiamy do lekkiego przestudzenia i dopiero teraz kroimy qurrille na trójkąty. Dobre na zimno i na ciepło.
Piękne zdjęcia!
Pyszne jedzonko, dodaje do ulubionych, w sam raz na zakaske w te upalne dni :)
Apetyczne;-)
wyglądają przepysznie! jestem pewna, że smakowało :)
wygląda przesmakowicie! mniam mniam!
ale śliczne zdjęcia! a te słodkie tortille tak urocze… i to kolorowe nadzienie. mmm!
Ale mi narobiłaś smaka! Muszę wypróbować ten przepis, bo kiedyś próbowałam już robić tortille, ale nie wyszły :(
Szacuneczek za te tortille, ja jestem zbyt leniwa.
Mmmm… wygląda smakowicie :)
Wygląda to pysznie. Smalec mnie przeraża. Można go czymś zastąpić? Np. olejem? Mój żołądek smalec bardzo źle toleruje. Ale super pomysł samemu zrobić placki tortilla. W tych kupnych jest tyle E, że na pewno konserwują na wieki :).
Myślę, że możesz zastąpić smalec margaryną ale nie próbowałam nigdy :) Zawsze robię na smalcu :)
Świetna nazwa;)
Świetny przepis, robiłam więc wiem, co piszę. Wszyscy byli pod wrażeniem:-)
Quesadillas chyba
Jeżeli chodzi o fachową nazwę to tak, ale nie bądźmy tacy dramatycznie poważni :) Qurrilla to nieco żartobliwa nazwa, na szczęście niektórzy to zauważyli :)
dzięki, Aniu, będę próbować :)
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki