Nie ma nic przyjemniejszego w zimowy wieczór od filiżanki gorącej herbaty, kawałka pysznego ciasta i kieliszeczka aromatycznej nalewki.
Na przestrzeni wieków niewiele się zmieniło w kwestii przyrządzania nalewek. Nasze nalewki, zgodnie z tradycją, nadal powstają na bazie naturalnych produktów (owoców, przypraw i ziół), a dla uzyskania niezwykłego smaku muszą leżakować przez długi czas. Wiele osób kojarzy nalewki ze słodkimi likierami. Nic bardziej mylnego! Oczywiście są nalewki słodsze, takie jak np. wiśniówka czy malinówka, ale jest wiele znanych nalewek (np. dereniówka, nalewka z tarniny, cytrynowo – imbirowa), które zadowolą także zwolenników wytrawniejszych alkoholi. Nalewka jest napojem na bazie alkoholu, który powstaje z wyciągu owoców lub ziół w procesie maceracji. Nalewki są wytworem typowo słowiańskim. Historia polskich nalewek sięga czasów średniowiecza. Pierwsze receptury powstawały w XIV wiecznych zakonach, gdzie mnisi poprzez umiejętne zalanie spirytusem suszonych lub świeżych owoców, rozmaitych ziół i przypraw otrzymywali aromatyczne napoje o mocy 30 – 40%.
W dawnej Polsce produkcja domowych alkoholi była wielkim polem rywalizacji. Domowe nalewki były prawdziwą dumą wielu pań domu, a ich receptury stanowiły niejednokrotnie pilnie strzeżony domowy sekret. Tajemnice receptur przekazywane były z pokolenia na pokolenie, co zapewniało rozmaitość smaków i barw tych mocnych, aromatycznych trunków podawanych w maleńkich kieliszkach
Nalewki dziś można znaleźć w wielu domach. Do łask wróciły stare receptury odnalezione w zapiskach babć i dziadków bo kiedy świat za oknem traci barwy jesieni, a dni stają się coraz krótsze, nie ma nic lepszego od kieliszeczka pełnego letnich barw i aromatów.
1 kg cytryn
1 kg cukru
1 l spirytusu 96%
1 l mleka pełnotłustego
Cytryny dokładnie myjemy szczotką pod bieżącą wodą. Umyte cytryny osuszamy i obieramy z żółtej skórki i białego albedo. Z jednej cytryny odkrawamy cieniuteńką żółtą warstwę skórki (najlepiej to zrobić obieraczką do warzyw) i drobno kroimy.
Starannie obrane cytryny kroimy na cienkie talarki i usuwamy pestki. Wkładamy do dużego słoja, dodajemy mleko, cukier, spirytus i odłożoną pokrojoną skórkę z jednej cytryny. Słój dokładnie zamykamy i odstawiamy na miesiąc w chłodne, ciemne miejsce. Co kilka dni wstrząsamy słojem.
Gdy nalew stanie się krystaliczny i nabierze pięknej złocistej barwy, a mleko wyraźnie oddzieli się od nalewu zlewamy nalewkę i dokładnie filtrujemy. Przefiltrowaną nalewkę rozlewamy do butelek i odstawiamy do dojrzewania. Nalewkę można pić po 2 – 3 tygodniach od butelkowania.
Jeżeli wolimy mniej słodkie nalewki możemy dodać połowę ilości cukru podanej w przepisie.
Przepis prosty, a brzmi nadzwyczaj zachęcająco, aż sama nabrałam ochoty na wyprobowanie tego przepisu :) A mleko należy wymieszać w słoju razem z innymi składnikami?
Wow! Na pewno smakowita ta nalewka :)
Można też zrobić pół na pół pomarańcze z cytrynami :) Mnie taka mieszana smakuje lepiej :)
ale zdjecia!!!!!!!!!!! szczęka w dół!! :)
dzięki Ci Doroto za dobre słowo :)
uwielbiam wszystko co jest cytrynowe! :)
z racji mojego stanu powinnam mieć zakaz patrzenia na takie rzeczy :66:
czuję smak :oczami: zdjęcie piękne :D
Czy mozna to zrobić z wódki – akurat zostało mi kilka litrów po imprezie :) Czy proporcje pozostałych składników sa wtedy takie same?
Tą nalewkę robię zawsze ze spirytusu. Wydaje mi się, że spirytus ze względu na swoją moc powoduje „ścięcie” się mleka, które nabiera konsystencji jogurtu i wyraźnie oddziela się od płynu. Ale do odważnych świat należy :). Zrób z 1/4 porcji i jak wszystko będzie ok to możesz „przetworzyć” resztę wódki :). Ilości składników bym nie zmieniała – po zastąpieniu spirytusu wódką teoretycznie powinna się tylko zmienić moc nalewki.
dziękuje bardzo za odpowiedż
Rozumiem, że mleko pełnotłuste to te o zawartości 3,2%. CZy jeśli nastawię nalewkę o tej porze roku, to piwnica będzie dobrym miejscem na dojrzewanie nalewu. Boję się, że będzie tam za zimno.
Pozdrawiam;)
ja stawiam w kuchni na parapecie, ale jak masz dodatnią temperaturę w piwnicy to myślę, że możesz spróbować :)
Dzięki, jutro lecę po spiryt!!!;)
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki