Ponieważ Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, to zebrałam dla Was wszystkie wielkanocne przepisy w jednym miejscu. W propozycjach na Wielkanoc znajdziecie przepisy zarówno „na słodko” jak i „na słono”. :)
Dzisiaj mam dla Was propozycję na Wielkanoc. Marchewki – ciastka pieczone w wafelkach do lodów. Jest z nimi trochę zabawy, ale są bardzo efektowne i będą fajną ozdobą świątecznego stołu. Do wypełnienia marchewek wykorzystałam murzynka z przepisu na wielkanocne jajka pieczone w skorupkach
.
1/2 szklanki wody
1 kostka margaryny
1 szklanka cukru
5 jajek jajka
4 łyżki kakao
2 szklanka mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
oprócz tego:
wafelki do lodów (rożki)
czekolada pomarańczowa (można kupić chipsy czekoladowe w pomarańczowym kolorze)
lub biała czekolada i pomarańczowy barwnik w żelu lub proszku
niewielka ilość śmietankowego kremu zabarwionego na pomarańczowy kolor
lub bita śmietana albo masa z serka mascarpone (również zabarwiona na pomarańczowo)
świeża szałwia (listki)
W rondelku zagotowujemy margarynę z wodą, kakao i cukrem. Mąki i proszek do pieczenia łączymy i przesiewamy przez sitko. Do wystudzonej masy dodajemy mieszankę mąki i proszku do pieczenia oraz żółtka. Wszystko dokładnie mieszamy. Z białek ubijamy pianę i delikatnie mieszamy z ciastem. Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego (może być bez końcówki) i wypełniamy wafelki ciastem do 3/4 wysokości.
Wafelki pieczemy umieszczając je w otworach kratki do studzenia ciast – tak aby ‚trzymały pion’ :). Jeżeli nie macie kratki to możecie użyć keksówki. Złóżcie 2-3 warstwy folii aluminiowej i owińcie nią keksówkę. W górnej warstwie (która zamyka keksówkę) zróbcie kilka niewielkich otworów. Do otworów wsuńcie wafelki tak, by folia utrzymywała wafelki w pionie. Marchewki pieczemy 15 – 20 minut w temperaturze 180 stopni. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto się upiekło. Pozostałe ciasto wylewamy na blaszkę i pieczemy do suchego patyczka.
Ciasto pieczone na blaszce po wystudzeniu ścieramy na tarce o grubych oczkach.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (dodajemy barwnik jeżeli nie jest pomarańczowa). Płynną czekoladę przelewamy do wysokiej, wąskiej szklanki (co najmniej tak wysokiej jak rożki waflowe) wypełniając ją czekoladą do 3/4 wysokości. W czekoladzie zanurzamy rożki i odstawiamy do zastygnięcia (rożki ustawiamy do zastygnięcia „do góry nogami”).
Gdy czekolada całkowicie zastygnie (możecie przygotować rożki dzień wcześniej) wyciskamy na górę marchewki krem tak, by zupełnie zakryć ciasto. Do kremu wbijamy liście szałwii.
Do szklanej miski (lub do słoiczków – tak jak u mnie) wsypujemy część okruchów z ciasta, wkładamy marchewki i przysypujemy pozostałymi okruszkami. Okruchy trzeba lekko ugnieść łyżką wtedy marchewki będą stabilniejsze.
Pomysł na marchewki znalazłam na stronie thecakeblog.com.
Jak wykonać kolorowy cukier do wypieków pokazałam w tym wpisie, a dzisiaj przepis na kolorową lukrową posypkę do ciasteczek i pierniczków. Wykonanie jest proste, wystarczy lukier, barwniki. ostry nóż i możecie wykonać posypkę w dowolnym kolorze.
Do wykonania posypki cukrowej będziecie potrzebować:
gęstego lukru
barwników spożywczych
tylki nr 2 lub pergaminowego rożka do wyciskania lukru (jak zrobić pergaminowy rożek przeczytacie w tym wpisie).
Przepis na lukier znajdziecie w tym wpisie. Lukier powinien być bardzo gęsty więc dodajcie więcej cukru aby lukier miał konsystencję pasty. Lukier możecie zabarwić na dowolny kolor. Z lukru wyciskamy paski, nie muszą być idealnie równe. Lukier odstawiamy do wyschnięcia. Gdy lukier zupełnie wyschnie kroimy go, ostrym nożem, na pół centymetrowe kawałki.
Posypkę możecie przygotować w dowolnym kolorze.
Share the post "Cukrowa, kolorowa posypka do ciastek i pierniczków"
W odpowiedzi na Wasze pytania skąd mam kolorowy cukier, przygotowałam krótką instrukcję jak możecie przygotować taki cukier własnoręcznie. Własnoręcznie przygotowany cukier jest zdecydowanie tańszy od kupnego i dodatkowo możecie łączyć barwniki ze sobą i tym sposobem przygotujecie cukier w najbardziej wymyślnym kolorze.
Do wykonania kolorowego cukru potrzebne będą:
woreczki strunowe (najlepiej 12 x 20 cm)
patyczek
rękawiczki jednorazowe
cukier kryształ (biały)
barwniki spożywcze w żelu lub paście
Do woreczka wsypujemy 3/4 szklanki cukru. Woreczek o wymiarach 12 cm x 20 cm pomieści dużo więcej cukru, ale gdy wsypiecie cukru zbyt dużo będzie go trudno równomiernie zabarwić. Do cukru dodajemy barwnik spożywczy. Ja nabieram barwnik drewnianym mieszadełkiem do kawy. Z woreczka usuwamy nadmiar powietrza i zamykamy woreczek.
Palcami rozcieramy cukier z barwnikiem (przez woreczek). W pierwszym etapie cukier będzie taki jak na zdjęciu poniżej, będą widoczne białe kryształki i zabarwione.
Wtedy przechodzimy do kolejnego etapu. Zaczynamy rozcierać cukier tak jakbyście zapierali plamę na koszuli :). Trzeba to robić dość delikatnie żeby nie zrobić dziury w woreczku, bo cukier się wysypie.
Kilkakrotnie w czasie rozcierania cukru otwieramy woreczek i sprawdzamy czy cukier równomiernie zabarwiony. Gdy w cukrze widać jeszcze kawałki barwnika, trzeba rozcierać jeszcze przez jakiś czas.
Zabarwiony cukier wysypujemy na talerz albo do płaskiego pojemniczka aby go lekko przesuszyć. Cukier nie jest mokry, ale gdy użyjecie sporo barwnika może być takiej konsystencji jak cukier muscovado. Jak go zostawicie na kilkanaście minut w płaskim pojemniku to przeschnie i będzie sypki jak cukier kryształ.
Cukier przechowujemy w woreczkach strunowych lub słoiczkach.
Pamiętajcie aby wszystkie prace wykonywać w rękawiczkach ponieważ barwniki trudno zmyć z rąk.
Ponieważ pytacie o barwienie cukru płynnym barwnikiem, przetestowałam wersję z płynnym barwnikiem. Na 3/4 szklanki cukru użyłam 1/2 łyżeczki płynnego barwnika. Cukier barwi się szybciej niż barwnikiem w żelu i bardziej równomiernie. Niestety jest po wymieszaniu wilgotny. Trzeba go rozsypać na talerzu i zostawić do wyschnięcia. Potrwa to dłużej niż w przypadku użycia barwnika w żelu lub paście. Jeżeli chcecie uzyskać intensywniejszy kolor niż ten, który otrzymacie po dodaniu 1/2 łyżeczki barwnika, dodajcie kolejne 1/2 łyżeczki barwnika dopiero po całkowitym wysuszeniu zabawionego cukru.
Share the post "Jak zrobić kolorowy cukier do dekoracji ciasteczek i pierniczków"
Zastanawiałam się czy publikować przepis na pasztet na blogu z wypiekami, ale w końcu pasztet też się wypieka :). Właściwie to upiekłam 10 mini pasztecików zawiniętych w boczek, które umieściłam w 80 ml słoiczkach i z reszty masy pasztet w blaszce. Te paszteciki upieczone w słoiczkach to idealne porcje jednoosobowe :).
4 piersi z kurczaka (pojedyncze)
8 filetów z udźca kurczaka (bez skóry)
300 g wątróbki drobiowej
4 łyżki oleju roślinnego
2 marchewki
1 pietruszka
2 jajka
do przygotowania mini pasztecików w słoiczkach potrzebne będą dodatkowo:
15 plasterków boczku i 10 przepiórczych jajek ugotowanych na twardo.
przyprawy do smaku: sól, pieprz, papryka słodka, papryka ostra, imbir w proszku, majeranek.
Marchewkę i pietruszkę trzemy na tarce o dużych oczkach. Mięso wkładamy do rondla, dodajemy olej i przyprawy. Obsmażamy przez chwilę na dużym ogniu. Gdy mięso się lekko przysmaży dolewamy do rondla 1/2 szklanki wody, rondel przykrywamy i dusimy mięso do miękkości.
Miękkie mięso mielimy w maszynce (dwukrotnie) lub miksujemy w malakserze. Ja wybieram zwykle tą drugą opcję wtedy pasztet jest bardziej kremowy. Po zmieleniu próbujemy czy pasztet jest dobrze doprawiony. Do zmielonego mięsa dodajemy dwa jajka i dokładnie mieszamy.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Masę przekładamy do blaszki, lekko ubijamy i wyrównujemy powierzchnię.
Aby przygotować mini paszteciki wykładamy małe słoiczki plastrami boczku. Jeżeli boczek wystaje ponad brzeg słoika nic nie szkodzi. Na dno wkładamy trochę masy, na masę kładziemy jajko przepiórcze i przykrywamy je w całości masą mięsną. Wystające plastry boczku zawijamy przykrywając masę mięsną. Wierzch lekko dociskamy.
Pasztet pieczemy w temperaturze 160 stopni przez 40-45 minut.
Podane proporcje pozwolą na upieczenie 10 mini pasztecików i jednej blaszki o wymiarach 18 x 18 cm.