Na dobry poniedziałek proponuję Wam koktajl botwinkowy. Najlepszy teraz gdy botwinka jeszcze jest bardzo młoda i ma malutkie, delikatne listki. Miksujcie!
spora garść młodych, zdrowych liści botwinki (z łodygami)
1 banan
1/2 świeżego ananasa
1 szklanka maślanki
Botwinkę dokładnie myjemy pod bieżącą wodą, ananasa obieramy i usuwamy zdrewniały środek. Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Nie trzeba dodawać cukru – ananas i banan są dostatecznie słodkie.
Duuuuuużo czasu upłynęło zanim nastąpiło szczęśliwe zakończenie :). Ale oto jest! Prosta torebka o wymiarach 35 x 4 cm. Z racji prostoty formy trochę szalona podszewka – szara w czerwone serduszka. W środku dwie kieszonki. Zapinana na zamek.
Dawno nie było przepisu na muffiny :). Te są bardzo smaczne, mocno kokosowe, wilgotne i mało słodkie.
1 szklanka płatków owsianych (błyskawicznych)
1 szklanka wiórków kokosowych
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 szklanki mąki żytniej (jasnej, np. 720)
1/2 szklanki brązowego cukru trzcinowego
1/2 szklanki cukru muscovado
1/2 szklanki śmietany 18%
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki oleju roślinnego
1 jajko
W misce mieszamy wszystkie składniki „mokre”: śmietanę, mleko, olej i jajko.
W drugiej misce mieszamy składniki sypkie. Jeżeli nie macie cukru muscovado możecie dodać tylko cukier trzcinowy (lub całkowicie zastąpić go cukrem białym, kryształem).
Do płynnych składników wsypujemy suche składniki i krótko mieszamy.
Formę na muffiny wykładamy papilotkami i napełniamy papilotki ciastem. Nie wypełniamy całych papilotek ciastem, zostawiamy ok. 0,5 cm wolnego miejsca.
Muffiny pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez około 15-20 minut. Sprawdzamy patyczkiem czy muffiny się upiekły.
Trochę bardziej słodka wersja kremu czekoladowo – orzechowego od prezentowanego w tym przepisie. Także zdecydowanie bardziej kremowa, bo przetarta przez gęste, nylonowe sitko.
100 g orzechów laskowych
80 g płatków migdałowych
3 łyżki oleju roślinnego
100 g mlecznej czekolady
50 g gorzkiej czekolady
40 g granulowanego mleka w proszku
3 łyżki miodu, szczypta soli
Orzechy prażymy na patelni. Gorące orzechy wysypujemy na płócienną ściereczkę, zawijamy dokładnie i pocieramy orzechy usuwając skórki. Orzechy przekładamy do malaksera, dodajemy płatki migdałowe i mielimy dodając olej. Z orzechów, migdałów i oleju powinna powstać pasta, ale drobiny orzechowe będą wyczuwalne. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Mleko w proszku zalewamy kilkoma łyżkami gorącej wody. Powinna powstać gęsta mleczna papka. Do pasty orzechowej dodajemy czekoladę, miód, sól, mleko w proszku i miksujemy aż wszystkie składniki się połączą.
Gdyby masa był zbyt sucha można dodać do masy 2-3 łyżki gorącej wody.
Krem przekładamy do słoiczków i przechowujemy w lodówce. Gdy chcecie uzyskać idealnie gładki krem (bez wyczuwalnych drobinek orzechów) trzeba go, gdy jest jeszcze ciepły, przetrzeć przez sitko.
Share the post "Krem czekoladowo – orzechowy – nutella (2)"
Szybki przepis na ostatnią, przedświąteczną chwilę :). Słonecznik zapieczony w karmelu i pokruszony na małe porcje (takie na raz). Bardzo uzależniająca przekąska :).
1 1/2 szklanki cukru
1/4 szklanki mleka skondensowanego (niesłodzonego) lub zamiennie słodkiej śmietanki
200 g słonecznika łuskanego (bez soli!)
Cukier wsypujemy do rondelka (większego, tak żeby pomieścił się w nim słonecznik) i karmelizujemy. Gdy cukier będzie brązowy i całkowicie się rozpuści wlewamy mleko, szybko mieszamy i wsypujemy słonecznik. Zdejmujemy z ognia i dokładnie mieszamy aby wszystkie ziarenka słonecznika były obtoczone karmelem. Gdyby masa była gęsta i ciężko się ją miesza możecie wlać 2-3 łyżki mleka dodatkowo. Ale pamiętajcie słonecznik ma być obtoczony karmelem, a nie w nim pływać!
Słonecznik przekładamy na natłuszczoną, silikonowa matę do pieczenia lub do silikonowej foremki. Kształt foremki nie jest istotny bo i tak słonecznik będzie pokruszony na małe części. Ważne jest aby karmelizowany słonecznik łatwo odchodził od formy.
Łyżkę maczamy w oleju roślinnym (bezsmakowym) i rozprowadzamy na blaszce słonecznik dociskając go i wyrównując powierzchnię. Słonecznik powinien być tak rozłożony aby ziarenka leżały na blaszce jedną warstwą.
Blaszkę wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni i zapiekamy go ok. 10 minut. Trzeba zaglądać i pilnować żeby karmel się nie przypalił. Karmel ma tylko lekko się zagrzać, rozpuścić i połączyć słonecznik w całość. Po wyjęciu z piekarnika silikonową matę od razu trzeba zsunąć z blaszki bo gorąca blacha ciągle podgrzewa karmel i proces pieczenia trwa jeszcze kilka chwil pomimo wyjęcia z pieca, a przy karmelu wystarczy kilkanaście sekund za dużo i się przypala.
Słonecznik odstawiamy do zupełnego wystudzenia i łamiemy na mniejsze kawałki.