Uwielbiam te małe słoiczki. Nadają się idealnie, aby przygotować w nich malutkie porcje zapiekanych owoców. Pod kruchym ciastem zapiekłam owoce leśne z jabłkami, z dodatkiem brązowego cukru.
2 żółtka
100 g masła
3 łyżki śmietany
1 łyżeczka pasty (lub esencji) waniliowej
120 g cukru pudru
250 g mąki pszennej
3 jabłka
1 1/2 szklanki owoców leśnych (ja dałam mrożone)
1/4 szklanki brązowego cukru
1 łyżka skrobi kukurydzianej (lub ziemniaczanej)
Wszystkie składniki umieszczamy w misie malaksera i miksujemy. Mieszamy krótko aż z ciasta powstaną duże okruchy. Wysypujemy ciasto na blat i kilkoma ruchami zarabiamy ciasto. Nie wyrabiamy ciasta zbyt długo żeby nie ogrzało się od dłoni. Jeżeli trzeba podsypujemy mąką w czasie wyrabiania. Ciasto powinno być elastyczne i nie powinno lepić się do rąk. Gdyby ciasto było zbyt luźne możecie dodać trochę mąki lub mocno podsypywać mąką przy zagniataniu. Ciasto zawijamy w folię i schładzamy w lodówce przez 30 minut.
Jabłka obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy w drobną kostkę. Wszystkie owoce mieszamy z cukrem i skrobią. Dodatek skrobi sprawi, że sok wypływający z owoców lekko zgęstnieje i nie rozmoczy ciasta.
Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 3 mm i wycinamy koła o średnicy naczynia, w którym będziemy zapiekać owoce. Aby para z gorących owoców nie rozmiękczyła ciasta trzeba zrobić w cieście otwory. Ja zrobiłam dziurki rurką do napojów, ale wystarczy ponacinać ciasto nożem. Do małych, żaroodpornych naczyń wkładamy owoce. Owoców nakładamy lekko „z górką” (ich objętość zmniejszy się w czasie zapiekania) i przykrywamy kruchym ciastem.
Owoce zapiekamy w temperaturze 190 stopni do chwili aż ciasto zacznie lekko rumienić się na brzegach.
W planach miałam przygotowanie deseru z bitą śmietaną, owocami i kawałkami brownies (które ukryłam specjalnie do deseru) , ale ponieważ kobieta zmienną jest to i plany uległy zmianie :). W szafce znalazłam puszkę gotowej masy kajmakowej i to pchnęło mnie do przygotowania deseru lodowego z kajmakiem. Ponieważ nie lubię zbitych i twardych lodów dodałam do deseru ajerkoniak, który nie pozwala deserowi zmrozić się na kość i pozostawia go lekkim i kremowym.
Do przygotowania deseru nie używamy maszynki do lodów :).
200 ml kajmaku (ja użyłam gotowca z puszki)
200 ml śmietany kremówki (36%)
1/3 szklanki likieru advocat (im bardziej gęsty, tym lepszy)
1 szklanka mango, pokrojonego w drobną kostkę
1 szklanka malin (ja użyłam mrożonych)
kilka kawałków brownies TU PRZEPIS
W dużej misce ubijamy (mikserem) śmietanę z kajmakiem. Gdy masa będzie gęsta i kremowa dodajemy advocat, jeszcze chwilę miksujemy. Brownies kroimy na kostkę ok. 2cm x 2 cm. Ja użyłam kawałek ciasta wielkości 4 cm x 15 cm. Do masy wsypujemy brownies, maliny i mango. Mieszamy niedbale łyżką – chodzi o to aby każdy kolor i składnik był oddzielnie widoczny. Jak będziecie mieszać długo i intensywnie to powstanie masa o średnio ciekawym wyglądzie. Masę przekładamy do pojemnika wyłożonego folią spożywczą. Deser chłodzimy przez noc w zamrażalniku. Gotowe! :)