Kartofelki (zwane też bajaderkami) to coś, co w sklepach zawsze omijałam szerokim łukiem. Dawno temu pracowałam w cukierni. Nie, nie jako cukiernik :). Pomagałam w pracach biurowych i księgowości. Jednak ciekawość i chęć podglądania cukierników przy pracy powodowała, że często zaglądałam do pomieszczeń produkcyjnych. Niestety od tego czasu kupne kartofelki znalazły się na liście produktów zakazanych :). I Wam też radzę: jeżeli kartofelki to tylko domowe :).
Domowe przepisy na kartofelki w większości zalecają użycie herbatników. Jednak w cukierniach nie używa się herbatników do produkcji kartofelków. Przeważnie głównym składnikiem są resztki ciast, pączków i drożdżówek. Spróbujcie dodać drożdżówkę albo pączki do kartofelków, smak będzie bardzo zbliżony do tych sklepowych, bo to właśnie dodatek ciasta drożdżowego nadaje kartofelkom specyficznego smaku.
Ja do zrobienia kartofelków wykorzystałam nadwyżkę pączków z Tłustego Czwartku :).
6 pączków (lekko przesuszonych)*
ok. 1/4 kostki masła
4 łyżki kakao
4 łyżki mocnego alkoholu (wódka, koniak)
2 tabliczki czekolady (u mnie deserowa)
posiekane orzechy pistacjowe do przybrania
*możecie użyć innych ciastek, drożdżówek, resztki babki – według uznania.
Pączki (lub inne ciasto) dzielimy na małe kawałki i umieszczamy w malakserze. Mielimy przez chwilę, dodajemy połowę masła, kakao, alkohol. Miksujemy do uzyskania jednolitej masy, gdy masa będzie bardzo zbita dodajemy resztę masła i ponownie miksujemy. Możecie dodać więcej alkoholu, a zamiast kakao możecie użyć kremu czekoladowego, albo orzechowego. Istotne jest aby masa była plastyczna i dobrze się formowała w kulki. Z masy formujemy niewielkie kulki i wkładamy do lodówki.
Czekoladę rozpuszczamy na parze albo w kąpieli wodnej. Gdy kartofelki są mocno schłodzone zanurzamy je (po jednej sztuce) w czekoladzie. Jak dobrze ochłodzicie kartofelki to czekolada będzie błyskawicznie zastygać na kartofelkach i nie będzie z nich spływać. Wierzch kartofelków posypujemy orzeszkami. Kartofelki możecie też obtoczyć w kokosie, płatkach migdałowych lub mielonych orzechach.
Jeżeli nie macie malaksera możecie przygotować kartofelki mieląc ciastka w maszynce do mięsa.
Wyglądają pysznie. :)
Wyglądają cudnie :) Dobrze wykorzystane pączki po tłustym czwartku i dobra rada na temat nie kupowania kartofelków w sklepach- wiesz najlepiej bo z doświadczenia ;D
piękne, uwielbiam pamiętam je jeszcze z czasów dzieciństwa :-)
Pysznie wyglądaja..
Aniu,są piękne! Pyszne takie domowe, najlepsze:)
Pozdrowienia!
cudowne i w dodatku przepyszne :) Wiem co mówię bo już je zrobiłam :) Dzięki za przepis :)
Tiaaaa, żeby jeszcze u mnie mogło zostać sześć pączków…., ba, pół pączka…. nie ma takiej opcji ;)))))))))))
Mmm, ale bym zjadła takie domowe bajaderki *__* Bo sklepowe – masz stuprocentową rację – aż strach pomyśleć, co się w nich znajduje o.O A wszystko okraszone końską dawką sztucznego, rumowego aromatu dla niepoznaki. Zdecydowanie lepiej zrobić swoje własne! :D
Mmm uwielbiam :)
Bardzo ładne i tak przepysznie wyglądają !!! Swietny sposób na wykorzystanie resztek ciasta ! Serdecznie pozdrawiam :)
jak zawsze świetne zdjęcia!
bardzo inspirujący przepis:)
dziękuję
świetne, porywam kilka ;-)
Leave reply
Szukaj
O mnie
Czarownica zafascynowana mocą ziół, fanka wytrawnego wina i calvadosu, jazzoholik.
Napisz do mnie
Kategorie
Archiwum
Meta
Zdjęcia i wpisy, które prezentuję na blogu są mojego autorstwa. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie oraz wykorzystywanie w internecie lub innych publikacjach. Wykorzystywanie i kopiowanie zdjęć bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich.
(Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 04.02.1994r.Dz.U.Nr 24, poz. 83).
TAGI
bakalie cynamon czekolada drożdże grill hand made jabłka karmel kruche lukrowanie marchewka migdały orzechy owoce leśne przyprawy korzenne smażone twaróg świąteczne wypieki