Nadeszło lato i upragnione wakacje :). Wraz z nimi pojawił się nowy numer naszego Magazynu Maszkety . W letnim numerze znajdziecie przepisy na tarty owocowe, na proste, śląskie potrawy, są dania z chwastów, a na wielkie upały znajdzie się także coś na ochłodę. Numer 6 Magazynu jest numerem wyjątkowym, bo jego wydanie zbiegło się z pierwszymi urodzinami Maszketów :). Zapraszam do czytania i korzystania z przepisów.
Nowy numer Magazynu Maszkety znajdziecie TU.
A dzisiaj mam dla Was przepis, który przygotowałam do naszego letniego numeru Maszketów. Tarta z lemon curd i bezą włoską. Mocno cytrynowa, orzeźwiająca, w sam raz na letnie dni.
Do przygotowania tarty wykorzystałam przepis na lemon curd z brązowym cukrem – przepis znajdziecie TU.
lemon curd:
2 duże cytryny
220 g brązowego cukru trzcinowego
100 gramów masła
4 duże żółtka
1/2 szklanki soku z cytryny
szczypta soli
Z jednej cytryny zetrzeć skórkę (tylko żółtą warstwę). Z dwóch cytryn wyciskamy sok – powinno go być ok. 1/2 szklanki. W niewielkim rondelku łączymy żółtka z cukrem i sokiem z cytryny. Dodajemy sól i skórkę cytrynową. Wszystko podgrzewamy na małym ogniu do chwili gdy masa zacznie gęstnieć. Dodajemy masło (pokrojone w niewielką kostkę), mieszamy aż masa będzie kremowa i gładka. Gdy krem zacznie się gotować od razu zdejmujemy rondelek z ognia, przecedzamy krem przez sitko i odstawiamy do ostudzenia.
ciasto kruche na tartę:
200 g mąki
2 żółtka
szczypta soli
100g masła
dodatkowo w razie konieczności zimna woda (kilka łyżeczek)
Wszystkie składniki ciasta szybko siekamy nożem. Kilkoma ruchami rąk zagniatamy ciasto, gdyby ciasto było zbyt sypkie można dodać 2-3 łyżeczki zimnej wody. Ciastem wyklejamy formę na tartę (15 x 30 cm) i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 190 – 200 stopni do chwili aż górne brzegi zaczną się rumienić. Spód pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Na upieczony spód wykładamy grubą warstwę kremu cytrynowego.
beza włoska:
120 g cukru kryształu
2 białka
Białka ubijamy. Cukier umieszczamy w rondelku, dolewamy 40 ml wody i podgrzewamy na wolnym ogniu. Gotujemy syrop aż osiągnie temperaturę 120 stopni. Wtedy zdejmujemy go z ognia i odstawiamy na kilkanaście sekund aż przestanie się gotować. Gorący syrop wlewamy do białek, nie przerywając ubijania. Syrop wlewamy cienkim strumieniem i ciągle ubijamy aż białka zrobią się białe i lśniące. Po dodaniu całego syropu białka ubijamy jeszcze około 15 minut, do chwili aż trochę ostygną. Ubitą bezę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na krem cytrynowy. Można wierch tarty pokryć w całości bezą wyciskając małe różyczki lub jedynie umieścić je na brzegu. Krem jest dosyć kwaśny, a beza bardzo słodka można więc dowolnie regulować poziom słodyczy/kwaśności ciasta dodając mniej lub więcej masy bezowej.
Masę bezową rumienimy za pomocą planika kuchennego lub wkładamy tartę do piekarnika pod mocno rozgrzaną górną grzałkę (umieszczamy ciasto najbliżej grzałki) na kilkanaście sekund.
Sezon truskawkowy w pełni. Pogoda również dopisuje, więc mini serniczki na zimno doskonale się sprawdzą jako deser na upalne dni.
500 g truskawek
1/2 szklanki brązowego cukru trzcinowego
2 żółtka
400 g mielonego twarogu
1 łyżeczka żelatyny
2 łyżki soku z cytryny
Skorupki jajek myjemy dokładnie pod bieżącą wodą i przelewamy wrzątkiem. Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka umieszczamy w misce, dodajemy cukier i ucieramy na białą masę. Masę żółtkową łączymy z serem, dodajemy sok z cytryny i miksujemy aż masa serowa będzie gładka i jednolita.
Żelatynę rozpuszczamy w 3-4 łyżkach wody. Do żelatyny dodajemy kilka łyżek masy serowej, mieszamy dokładnie aż cała żelatyna dobrze się rozpuści i nie będzie grudek i łączymy z resztą masy.
Truskawki pozbawiamy szypułek i kroimy na małe kawałki. Do pucharków (lub niewielkich szklaneczek) nakładamy na dno po 2 łyżki pokrojonych truskawek. Resztę truskawek delikatnie mieszamy z masą serową i przekładamy do pucharków.
Odstawiamy do lodówki do zastygnięcia.
Wierzch serniczków dekorujemy pokrojonymi truskawkami, kwiatkami stokrotek i liśćmi mięty.
Tapioka chyba na dobre zagości w mojej kuchni. W połączeniu z mlekiem kokosowym smakuje pysznie! Dzisiejsza wersja deseru został wzbogacona o mus z mango. Idealny deser na letnie dni.
1 puszka mleka kokosowego
1 dojrzałe mango
1/4 szklanki drobnej tapioki
1/4 szklanki cukru trzcinowego
1 łyżeczka pasty (lub esencji) waniliowej
1 łyżka soku z cytryny
Mleko kokosowe przelewamy do rondelka i wsypujemy tapiokę. Odstawiamy na godzinę, żeby ziarenka tapioki się namoczyły. Po tym czasie dodajemy cukier i wanilię. Gotujemy na wolnym ogniu około 15 minut. Podczas gotowania kuleczki tapioki staną się miękkie i przezroczyste, a deser zgęstnieje. Odstawiamy do wystudzenia.
Mango obieramy, odkrawamy plaster. Plaster kroimy na małe kosteczki. Pozostałe mango pozbawiamy pestki i miksujemy blenderem na gładki mus. Pod koniec miksowania dodajemy sok z cytryny.
Nakładamy deser do pucharków lub małych szklaneczek. Na dno nakładamy warstwę musu, a następnie masę kokosową z tapioką. Wierzch dekorujemy mango pokrojonym w kostkę.
Mój przepis na deser z tapioki i mango znajdziecie też w nowym wydaniu magazynu Westwing.