To ciasto ma w moim zeszycie z przepisami zupełnie inną nazwę :). Nazywa się „głuchy placek” – nazwa pochodzi od nazwiska Asi, od której dawno temu dostałam ten przepis. Ciasto jest proste w wykonaniu, smaczne, puszyste i można 'utopić’ w nim każde owoce. Mnie najbardziej smakuje ze śliwkami ale dzisiaj 'utopiłam’ w cieście truskawki.
125 g margaryny
1 szklanka cukru
5 jajek
1 łyżeczka esencji waniliowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 1/2 szklanki mąki
2 łyżki mleka
Margarynę ucieramy z cukrem na puszystą, jasną masę. Do utartej masy dodajemy żółtka, mleko i esencję waniliową. Ucieramy aż składniki się połączą. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy do masy. Ucieramy przez chwilę aż ciasto będzie jednolite. Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do ciasta najpierw połowę białek. Mieszamy aż białka nieco rozrzedzą ciasto i dobrze się z ciastem połączą. Dopiero teraz dodajemy pozostałą część białek i delikatnie (łyżką) mieszamy. Ciasto wylewamy do tortownicy i na ciasto wykładamy owoce. Owoce same 'utopią’ się w cieście w czasie pieczenia.
Ciasto pieczemy 40-45 minut w temperaturze 180 stopni C. Gorące ciasto posypujemy cukrem pudrem.
Cofam wszystkie brzydkie słowa, które wypowiedziałam do tej pory pod adresem ciast z dodatkiem bananów :). Większość tych ciast niestety nie zachwyciło mnie smakiem, a nawet skutecznie odstraszało przed dodawaniem bananów do ciasta. Dlatego przeglądnęłam kilka przepisów i stworzyłam swój. Ciasto wyszło bardzo dobre, nie bardzo słodkie, mokre, konsystencją zbliżone do brownies. Smak dopełnia przepyszna masa czekoladowa na wierzchu ciasta.
1 szklanka brązowego cukru
1 szklanka mąki
5 łyżek kakao
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
1/2 łyżeczki sody
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 zmiksowane banany (małe)
1 jajko
1/4 szklanki ciepłej wody
1/2 szklanki mleka
1/4 szklanki oleju roślinnego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Masa czekoladowa:
1 tabliczka gorzkiej czekolady
70 ml kremówki
1 łyżeczka masła
W wysokim naczyniu miksujemy blenderem banany. Do bananów dodajemy pozostałe płynne składniki – jajko, mleko, wodę, olej, wanilię. W dużej misce łączymy sypkie składniki: mąkę, cynamon, cukier, kakao, proszek do pieczenia, sodę, sól. Do sypkich składników wlewamy płynne. Mieszamy ciasto łyżką i wylewamy do formy. Ja piekłam w formie silikonowej o średnicy 19 cm przez 40 minut, w temperaturze 180 stopni C.
Śmietanę i masło doprowadzamy do wrzenia. Zestawiamy z ognia i wsypujemy, połamaną na kostki, czekoladę. Odstawiamy na 5 – 10 minut. Gdy czekolada rozpuści się mieszamy ją przez chwilę trzepaczką aż masa będzie gęsta i lśniąca.
Gdy ciasto ostygnie smarujemy jego wierzch masą czekoladową.
Pierwszy raz piekłam ciasto z borówkami amerykańskimi. Chociaż wyglądem są zbliżone do naszych rodzimych jagód to podczas pieczenia zachowują się zupełnie inaczej :). Są bardziej odporne na działanie wysokiej temperatury i nie puszczają tyle soku co jagody. Borówki wykorzystałam do upieczenia prostego placka drożdżowego z dużą ilością kruszonki :)
Na zaczyn:
1/2 szklanki wody
1 łyżeczka suchych drożdży
1 łyżka cukru
3 łyżki mąki
Na ciasto:
1/2 szklanki cukru
1 2/3 szklanki mąki
1/3 szklanki stopionego masła
mleko (tyle aby ciasto nabrało konsystencji gęstej śmietany)
300 g borówek amerykańskich
Na kruszonkę:
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki mąki
100 g zimnego masła
W misce mieszamy składniki na zaczyn. Odstawiamy aż zaczyn podrośnie. Do zaczynu dodajemy cukier, mąkę, masło i tyle mleka aby ciasto było dosyć luźne. Moje miało konsystencję gęstej śmietany albo ciasta na racuchy. Ciasto mieszamy łyżką i odstawiamy do wyrośnięcia. Okrągłą formę o średnicy 26 cm smarujemy masłem. Do formy wykładamy wyrośnięte ciasto. Ciasta nie jest dużo więc placek jest stosunkowo cienki. Jak ktoś woli grubsze ciasto trzeba użyć mniejszej formy. Na ciasto wykładamy owoce. Odstawiamy ponownie do wyrośnięcia.
Z brązowego cukru, mąki i zimnego masła przygotowujemy kruszonkę. Posypujemy wierzch wyrośniętego ciasta.
Ciasto pieczemy około 50 minut w temperaturze 180 stopni (gdy warstwa ciasta będzie grubsza trzeba zwiększyć czas pieczenia).
Ciasto jest dosyć słodkie i bardzo smaczne gdy jest jeszcze ciepłe :)
Dawno nie piekłam muffinów. Postanowiłam więc to zmienić. Tak właściwie to były bardziej jagodzianki niż muffiny. Dodałam duuużo jagód, tyle że w zasadzie to były jagody otoczone ciastem. I jak nie przepadam za muffinami to te były naprawdę pyszne!
Zapraszam Was do rękodzielni tam dzisiaj też na fioletowo – jagodowo :)
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 jajka
1/3 szklanki oleju
1 szklanka maślanki
400 g jagód
Mąkę, cukier, sól, proszek do pieczenia mieszamy w dużej misce.
Jajko, maślankę i olej mieszamy aż składniki się połączą.
Do sypkich składników wlewamy mokre i mieszamy, krótko i niezbyt dokładnie. Do ciasta wsypujemy jagody i mieszamy tylko tyle żeby się rozprowadziły w cieście.
Ciasto przekładamy do papilotek. Muffiny można przed pieczeniem posypać cukrem kryształem.
Pieczemy około 20 minut w temperaturze 190 stopni C.
Czereśnie to dla mnie jedne z najsmaczniejszych owoców. Pyszne są zerwane prosto z gałęzi, pyszne w konfiturze i równie smaczne na gorąco pod pierzynką z kruszonki :). Do niedzielnej, popołudniowej kawy zrobiłam crumble czereśniowo – nektarynkowe. Zamiast dużej formy użyłam małych ramekinów żeby każdy z domowników mógł się cieszyć swoim osobistym mini crumble :)
125 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki
0,5 kg czereśni
4 nektaryny
8 łyżek brązowego cukru
Czereśnie płuczemy pod bieżącą wodą, pozbawiamy ogonków i drylujemy. Nektaryny pozbawiamy pestki i kroimy w dość sporą kostkę.
Masło rozcieramy z cukrem kryształem. Dodajemy mąkę i rozcieramy palcami aż powstaną drobne okruszki.
Do każdego ramekina wsypujemy łyżkę brązowego cukru. Na cukier wykładamy owoce do 3/4 wysokości naczynia. Wierzch owoców posypujemy kruszonką.
Deser zapiekamy w piekarniku, w temperaturze 200 stopni do chwili aż kruszonka nabierze złotego koloru.
Podane proporcje wystarczą na wypełnienie 8 ramekinów o pojemności 200 ml.