Zgodnie z zapowiedzią przedstawiam Wam wyniki Konkursu Piernikowego, który gości na blogu od sześciu lat :). W tym roku – porównując do lat poprzednich – niewielu uczestników wzięło udział w konkursie. Jednak nie wpłynęło to na „fajność” wierszyków, które nadesłaliście. W konkursie można było wygrać poduszkę pączek i filcowe etui na klucze.
Wybór, jak zwykle, nie był łatwy, ale ostatecznie wyniki przedstawiają się następująco:
1. Pierwsze miejsce – Wiesia (komentarz dodany 6 grudnia 2015 o 11:13 na blogu) – do Wiesi jedzie poducha pączek i paczuszka z ciasteczkami świątecznymi.
Kiedy kot kolędy mruczy, piernik z lukrem nie utuczy!
2. Drugie i trzecie miejsce zajęły:
Barbórka (komentarz dodany 4 grudnia 2015 o 10:26 na blogu) – Kiedy smutno, kiedy nuda, kot i piernik czynią cuda.
Małgosia (komentarz dodany 19 listopada 2015 o 11:51 na blogu) – Gdzie jest piernik?! W kuchni trwoga! Kot go pożarł? Olaboga!
Do Barbórki i Małgosi pojadą filcowe etui w kształcie kota i paczuszki z ciasteczkami świątecznymi :)
Proszę zwycięzców o wysłanie adresu do wysyłki :)
Wszystkim biorącym udział w konkursie serdecznie dziękuję za wspólną zabawę i zapraszam w przyszłym roku :)
Tradycyjnie (już po raz szósty!) rozpoczynamy blogowy konkurs piernikowy. Chociaż po nieprzyjemnych przejściach w roku ubiegłym zastanawiałam się czy kontynuować tradycję konkursowo-piernikową, to ostatecznie stwierdziłam, że jeden negatywny głos osoby, która nie potrafi przegrywać, nie może odebrać przyjemności pozostałym uczestnikom :). Dlatego moi mili startujemy!!!
Przepisy prawa nie uległy zmianie i rozdawajki nadal noszą znamiona hazardu. Dlatego też, by zgodnie z literą prawa postępować, zapraszam na KONKURS PIERNIKOWY.
Ponieważ przystępując do konkursu trzeba się czymś wykazać, dlatego i tym razem układamy piernikowy wierszyk. W tym roku układamy szesnastozgłoskowca :).
Układamy dwuwersowy wierszyk, zawierający szesnaście sylab (zgłosek) oraz koniecznie(!) słowa „piernik„ i „kot” :).
Np.
Kot i piernik – zestaw boski,
precz przegoni wszystkie troski :)
Aby wziąć udział w konkursie należy:
1. Pozostawić komentarz pod tym wpisem z wymyślonym wierszykiem oraz adresem bloga, adresem e-mail lub innymi danymi umożliwiającymi identyfikację autora (można także umieszczać komentarze pod wpisem konkursowym na FB, ponieważ jest połączony z blogiem i wpisy z FB zostaną zaimportowane na blog).
2. KONKURS trwa do 6 grudnia 2015r. Zgłoszenia nadesłane po 6 grudnia 2015, godz. 23.59 nie będą podlegały ocenie jury.
3. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone w dniu 08 grudnia 2015r.
Proszę o udostępnianie konkursu na FB :).
W konkursie zostaną przyznane trzy nagrody.
1. Nagrodą główną będzie poduszka pączek (będzie można wybrać kolor) sponsorowana przez naszą Pracownię Rękodzieła KULKOWO oraz paczuszka z pierniczkami i ciasteczkami świątecznymi, które specjalnie na ta okoliczność upiekę :).
2. Laureaci II i III miejsca otrzymają paczuszki z pierniczkami i ciasteczkami i filcowe etui w kształcie kotka.
Zwycięzców konkursu wyłoni zacne jury, w którego skład wchodzi KULKOWO Team :).
Mam nadzieję, że wymóg wymyślenia dwuwiersza Was nie odstraszy i tak samo licznie, jak w poprzednich latach, weźmiecie udział w zabawie :).
Ostatnie kilkanaście dni pochłania mnie praca nad szyciem nowego modelu legowisk dla kotów. Nowe legowiska uszyte są z grubej bawełny (home decor) lub z bawełny patchworkowej – ale wtedy wzmacnianej i szytej z 3 warstw i przepikowanej jak patchwork. Legowiska są trzypiętrowe, do powieszenia na suficie lub belce pod sufitem (jeżeli taką posiadacie). Od pewnego czasu legowisko testują koty w hodowli Malabo i w hodowli Avari. Legowiska sprawują się całkiem dobrze co potwierdzają niżej zamieszczone zdjęcia :).
Piękny, zielono – beżowy patchwork uszyty w ekspresowym tempie. Wierzch uszyty z prostokątów w różnych odcieniach stonowanej zieleni. Wszystko połączone beżową tkaniną. „Plecy” uszyłam z ciemno beżowej bawełny w drobne białe kropeczki. Żeby tył nie był nudny doszyłam paski z łączonych kawałków tkanin, identyczne jak ramka wokół wierzchniej warstwy narzuty.
Środkowa warstwa to batting, całość przepikowana swobodnie „lotem trzmiela”. Patchwork wykończyłam lamówką w kropeczki, ręcznie podszytą :).
Zdjęcia całego patchworku nędzne bo ciężko ująć na zdjęciu całość. Do kanapkowania muszę odsuwać meble :).
Patchwork był prezentem dla Oli :)